fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

6.9 C
Warszawa
czwartek, 25 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

USA muszą pokazać determinację i udowodnić, że są w stanie wygrać wojnę nuklearną

Jeśli USA nie przygotują się do wojny jądrowej, mogą ją przegrać. Waszyngton ma dobry wzorzec – powinien przeanalizować praktyki z czasów zimnej wojny. Wówczas kształtowała się polityka radziecka.

Warto przeczytać

Putin przez cały czas trwania wojny na Ukrainie straszy wojną nuklearną, a 20 kwietnia Rosja przeprowadziła pierwszy test pocisku Sarmat. Roskosmos przygotowuje się do przeprowadzenia co najmniej trzech kolejnych próbnych startów tego międzykontynentalnego pocisku balistycznego, mogącego przenieść duży ładunek jądrowy. Rosjanie chwalą się, że są prawie gotowi do rozpoczęcia jego seryjnej produkcji.

Władimir Putin i jego doradcy posuwają się do straszenia USA i Europy. Stanom Zjednoczonym i Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego grożą atakiem w przypadku eskalacji ich zaangażowania. Szwecję i Finlandię straszą natomiast atakiem prewencyjnym, jeśli przystąpią one do NATO.

USA próbują jakoś działać, ale w sposób niewystarczający do powstrzymania rosyjskiej eskalacji nuklearnej. Ograniczają się do serii koniecznych, konwencjonalnych odpowiedzi. To za mało. „Wypracowanie spójnej strategii amerykańskiej wymaga zrozumienia, dlaczego Rosja grozi użyciem broni jądrowej i w jaki sposób USA mogą dostosować swoją logikę strategiczną do środowiska nuklearnego” – zauważa „WSJ”.

Dwa poziomy wojny

Poziom militarny to bitwy ograniczające się do terytorium Ukrainy i – w kilku przypadkach – Rosji. Jest też inny poziom – trwający konflikt to także wojna z NATO, zwłaszcza w sytuacji, gdy Ukraina kandyduje do NATO, istnieje wsparcie wojskowe NATO dla Ukrainy oraz gotowość NATO do nałożenia embarga na rosyjskie produkty i rezygnacja z rosyjskiej energii.

Przeczytaj także:

Putin chce odebrać Ukrainie niepodległość. Plan był taki, by w ciągu kilku godzin wkroczyć do Kijowa i zainstalować tam marionetkowy rząd. Przeprowadzone później referenda dałyby Kremlowi bezpośrednią kontrolę nad wschodem i południem kraju. Podporządkowałby się temu Aleksandr Łukaszenka i być może także despoci z Azji Środkowej pozwalając Putinowi odtworzyć imperium rozciągające się do granicy z Polską.

Jak na razie to się nie udało, bo wbrew planom Kremla, Ukraina wciąż się broni. Kilka najbliższych tygodni wiele pokażą, gdy Rosja rozpocznie wielką ofensywę na wschodzie. Rosjanie chcą zniszczyć zdolność bojową ukraińskiej armii, oderwać wschodnie prowincje i utworzyć korytarz lądowy do Krymu. Czy to się Putinowi uda? Niekoniecznie. Ukraina może wygrać tę kolejną rundę walk. Ukraińcy otrzymują z Zachodu cięższą broń i rozpoczęli kontrofensywę wokół Charkowa, która (jeśli się powiedzie) zniweczy atak Rosjan. Na dodatek Rosji brakuje rezerw, dysponuje jedynie zmobilizowanymi siłami. Rosyjscy żołnierze mają jednak coraz niższe morale.

Zagrożenie atakiem jądrowym

Jednak ewentualna tragiczna sytuacja militarna Rosji może zmotywować Putina do sięgnięcia po broń jądrową. W przypadku ataku nuklearnego Ukraina miałaby podobny wybór, jaki miała Japonia w 1945 r. – musiałaby poddać się lub zgodzić na unicestwienie. „Ukraina nie może się złamać. Wstrząsające obrazy z Buczy, Irpienia i innych miejsc pokazują prawdziwe intencje Rosji. Zwycięstwo Rosji doprowadziłoby do masowych mordów, deportacji, gwałtów i innych okrucieństw. Ukraińcy nie będą wybierać między śmiercią a przetrwaniem, ale raczej między zbrojnym oporem a nieuzbrojoną eksterminacją” – pisze „WSJ”.

W przypadku ataku nuklearnego NATO musiałoby zareagować podobnym atakiem. To mogłoby ostatecznie doprowadzić do szerszej konfrontacji nuklearnej.

Pozostaje pytanie, czy nie wystarczyłaby konwencjonalna odpowiedź na rosyjski atak jądrowy? „Co by się stało, gdyby USA i ich sojusznicy zniszczyli rosyjskie jednostki wojskowe rozmieszczone na Morzu Czarnym, w Syrii i Libii, odcięli wszystkie ropociągi biegnące do Rosji i wykorzystali swoją siłę ekonomiczną, aby zagrozić Chinom i innym państwom prowadzącym interesy z Rosją nałożeniem embarga?” – zastanawia się gazeta. Jednak Putin wierzy, że determinacja Rosji przewyższa determinację USA. Konwencjonalna odpowiedź amerykańska mogłaby jedynie stworzyć zachętę do kolejnych rosyjskich ataków jądrowych. Zwłaszcza że celem Rosji jest wyeliminowanie NATO z wojny.

Nie oznacza to, że Stany Zjednoczone powinny użyć broni jądrowej. Gdyby to zrobiły, wybuchłaby najprawdopodobniej globalna wojna nuklearna. Warto jednak podjąć takie kroki przeciwko rosyjskiemu arsenałowi nuklearnemu, które osłabią rosyjską pozycję. Na przykład wyposażyć w broń jądrową okręty nawodne Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. To samo zrobiono w czasie zimnej wojny. USA mogłyby i dziś wykorzystać swoją potęgę morską, by topić i niszczyć rosyjskie okręty podwodne z napędem jądrowym i rakietami balistycznymi. Uzbrajając jednostki nawodne w taktyczną broń jądrową i atakując okręty podwodne z pociskami jądrowymi, zmniejszona zostałaby rosyjska zdolność do drugiego uderzenia.

„Pod koniec zimnej wojny marynarka wojenna USA groziła, że zrobi to, naciskając na nuklearne bastiony Związku Radzieckiego – chronione strefy przybrzeżne, z których radzieckie okręty podwodne mogły bezpiecznie operować. W serii ćwiczeń marynarki wojennej za czasów administracji Reagana USA i ich sojusznicy symulowali szturm na bastiony na Morzu Ochockim i Morzu Barentsa, a amerykańskie okręty podwodne sondowały i śledziły radzieckie łodzie w obu tych rejonach” – przypomina gazeta. Ta amerykańska presja morska miała wówczas duży wpływ na kształtowanie sowieckiej polityki.

Sowieci bardzo obawiali się uderzenia wyprzedzającego ze strony NATO. Zagrożenie zniszczeniem rosyjskiej zdolności do wykonania drugiego uderzenia podniosłoby w sposób namacalny stawkę militarną. Bo zdolność do zwycięstwa jest kluczową. Gdyby Putin nie mógł już bezkarnie korzystać ze swojego arsenału jądrowego, musiałby „liczyć się z tym, że NATO może dekapitować Kreml – tak, ponosząc przy tym ofiary, ale jednak dekapitować”.

Nie powinno dojść do wojny nuklearnej nigdy! Jednak Putin jest do tego zdolny. Jeśli USA pokażą, że nie chcą jej i mają obawy przed użyciem broni jądrowej, prawdopodobieństwo, ataku nuklearnego ze strony Kremla, stanie się niebezpiecznie realne.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »