fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

4.3 C
Warszawa
piątek, 19 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

12 maja, rocznica tyleż gorzka, co aktualna

Gniewna reakcja Marszałka Józefa Piłsudskiego, wówczas Naczelnika Państwa, wyrażona dosadnymi słowy: „Konstytuta, prostytuta”, stanowiła Jego ocenę uchwalonej w dniu 17 marca 1921 roku Konstytucji. Sprowadzenie do fasady uprawnień głowy państwa sprawiło, że murowany kandydat do tego urzędu wycofał się z czynnej polityki.

Warto przeczytać

Do czasu. Przewrót majowy, jaki dokonał się w drodze zbrojnego puczu w dniach 12-15 maja 1926 roku był efektem stopniowego pogłębiania się chaosu w Sejmie, a w jego konsekwencji postępującego kryzysu władzy wykonawczej w latach 1925-1926, szerzącej się anarchii i narastających konfliktów na tle narodowościowym i społecznym, podsycanych niejednokrotnie z zewnątrz.

W wyniku zwycięstwa oddziałów dowodzonych przez Józefa Piłsudskiego władzę przejął obóz sanacyjny, pod szczytnym hasłem „odnowy państwa”. Nie obyło się jednak bez ofiar po obu stronach konfliktu, który łącznie doprowadził do śmierci 379 osób (z czego 215 żołnierzy i oficerów), natomiast blisko 1000 odniosło rany. W tym sensie było to wydarzenie bezprecedensowe, gdyż przeciw sobie stanęli żołnierze regularnych formacji Wojska Polskiego, niejednokrotnie towarzysze broni podczas walk o Niepodległość, czy w podczas wojny polsko-bolszewickiej.

Do spotkania Marszałka, któremu towarzyszyli Kazimierz Stamirowski, Marian Żebrowski, Gustaw Orlicz-Dreszer, Tadeusz Jaroszewicz i Michał Galiński z Prezydentem RP Stanisławem Wojciechowskim doszło 12 maja na Moście Poniatowskiego. Istotny jest, zwłaszcza w świetle obecnych wydarzeń za naszą wschodnią granicą, kontekst międzynarodowy tamtego czasu.

Piłsudski nie szedł po władzę dla samej władzy. Potrzebę przerwania „sejmokracji” oraz wzmocnienia władzy wykonawczej motywował bowiem traktatem w Locarno (1925) i Berlinie (1926). Ten ostatni zawarty został pomiędzy ZSRR a Niemcami, co jak dowiodły późniejsze wydarzenia, stanowiło zalążek śmiertelnych zagrożeń nie tylko dla Polski, ale całego demokratycznego świata.

Nie zmienia to faktu, że ani polityczny instynkt Józefa Piłsudskiego, ani Jego rozumienie racji Stanu (co do zasady słuszne), nie usprawiedliwiają przelania bratniej krwi, gdyż żołnierz niezmiennie stoi na straży niepodległego bytu państwowego, a wrogiem jest każdy, kto na ów niepodległy byt nastaje.

Mało kto dzisiaj pamięta, że po stronie prawowitych władz z Prezydentem Wojciechowskim i premierem Wincentym Witosem, opowiedział się nie tylko ówczesny Minister Spraw Wojskowych gen. Tadeusz Tarnawa-Malczewski, ale tak wybitni dowódcy sztabowi i liniowi, jak gen. Tadeusz Rozwadowski czy szef sztabu wojsk rządowych płk Władysław Anders. Gdy dodać, że lojaliści byli mniej liczebni – ok. 8 tys., niż puczyści – blisko 12 tys. żołnierzy i oficerów, ostateczny wynik zmagań zdawał się przesądzony, zanim doszło do zbrojnej konfrontacji.

Po bezowocnej rozmowie Marszałka z Prezydentem, oddziały wierne Piłsudskiemu zajęły pozycje przy mostach na Wiśle. Z kolei oddział rządowy rozpoczął ostrzał zamachowców od strony zachodniego wylotu mostu Kierbedzia. Po opanowaniu mostu Kierbedzia przez nacierających puczystów wywiązały się walki uliczne. Rozstrzygające okazało się wsparcie kolejarzy powiązanych z PPS, którzy sparaliżowali transport kolejowy oddziałów udających się na odsiecz rządowi, jednocześnie kierując do Warszawy transporty oddziałów lojalnych wobec Józefa Piłsudskiego.

Ostatnie próby mediacji podejmowane przez Marszałka Sejmu Macieja Rataja, wobec nieprzejednanej postawy Stanisława Wojciechowskiego spaliły na panewce. 14 maja Piłsudski przejął kontrolę nad stolicą. Wojciechowski i Witos złożyli urzędy, a Marszałek Rataj, który objął obowiązki Głowy Państwa, powołał nowy rząd z Kazimierzem Bartlem i Józefem Piłsudskim, jako Generalnym Inspektorem Sił Zbrojnych.

Epilog zamachu stanowił wybór dokonany 31 maja przez Zgromadzenie Narodowe Józefa Piłsudskiego na urząd Prezydenta. Ten jednak odmówił przyjęcia urzędu i wskazał wybitnego chemika, prof. Ignacego Mościckiego. Kres 13-letnim rządom sanacji położył wybuch II wojny światowej. Warto byśmy w obliczu aktualnych wydarzeń pamiętali o tym, że wobec zewnętrznego zagrożenia spory wewnętrzne muszą ustąpić racjom bezpieczeństwa państwa, które stanowi dobro wspólne.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »