fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

11.3 C
Warszawa
czwartek, 25 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Świat musi pomagać narodom w ochronie ich kultury

W czasach, gdy konflikty międzynarodowe dotyczą kwestii etnicznych, tożsamości narodowej, języka i historii, kultura nie tylko znajduje się w krzyżowym ogniu. Sama też jest polem bitwy – pisze „Foreignpolicy.com” („FP”). Dotyczy to też Ukrainy zaatakowanej przez Rosję nie tylko przy użyciu czołgów, pocisków, samolotów i terroru.

Warto przeczytać

Inwazja na Ukrainę nie ogranicza się tylko do klasycznych działań militarnych. Rosja próbuje zniszczyć ten kraj także za pomocą propagandy, zastraszania oraz fałszywych narracji. Bardzo groźne są dążenia agresora do unicestwiania tamtejszej kultury. Ukraińcy stawiają tym bardziej opór, że chcą zachować tożsamość narodową. A ta jest ściśle związana z historią i kulturą ich ojczyzny.

Dla Władimira Putina równie istotne, jak zagarnięcie terytorium Ukrainy jest zaprzeczenie jej istnieniu jako suwerennego, niezależnego narodu. A to prezydent Rosji może osiągnąć, podporządkowując napadnięty kraj językowo i kulturowo. Ataki Putina na kulturę obejmują niszczenie rzeźb, pomników, archiwów, teatrów, bibliotek i szkół, które reprezentują odrębną historyczną i współczesną tożsamość Ukrainy. Już na początku inwazji, rosyjski prezydent stwierdził, że Ukraina nigdy nie cieszyła się „prawdziwą państwowością”. Uważa on, że zaatakowany kraj jest częścią „własnej historii, kultury, przestrzeni duchowej” Rosji.

Rosja i Ukraina bardzo się różnią

Historycznie podchodząc, Rosja i Ukraina są rzeczywiście splecione, jednak inne są ich społeczeństwa, a ukraińskie tradycje i formy artystyczne są niepowtarzalne. Te różnice wzmocniły się jeszcze od czasu uzyskania przez Ukrainę niepodległości w 1991 r.

Odmienności jest więcej. Rosja to niemal jednopartyjne państwo rządzone przez Putina od ponad 20 lat. W Ukrainie jest zarejestrowanych 349 rozmaitych podmiotów politycznych, a władzę w kraju sprawowało w okresie ostatnich dwóch dekad pięciu prezydentów.

Przeczytaj także:

Rosyjska propaganda serwująca fałszywe treści, chociaż nie osiągnęła znaczących efektów w Europie, to znalazła ufnych odbiorców w innych częściach świata. „Podczas gdy wysiłki Putina, by ukryć ekspansjonizm pod płaszczykiem spójności narodowej, nie przyniosły oczekiwanych rezultatów na Zachodzie i spotkały się z gorącym oporem na Ukrainie, gdzie indziej zostały lepiej przyjęte. Jego ofensywa propagandowa pomogła wielu krajom Ameryki Łacińskiej, Afryki i Azji utrzymać się na uboczu konfliktu, wykorzystując ich predyspozycje do obwiniania Stanów Zjednoczonych i Zachodu za globalne zamieszanie” – pisze „FP”. To osłabiło międzynarodowe sankcje wymierzone w gospodarkę Rosji i „zapewniło Pekinowi możliwość pozostania Putina w narożniku”.

Rosjanie ufają prezydentowi

Treści, które podawane są w Rosji przez kontrolowane przez państwo media, pomogły Putinowi przedstawić narodowi toczącą się w Ukrainie wojnę jako potrzebną, wręcz niezbędną. Kreml zadbał, by niewygodna prawda nie dotarła do Rosjan – zamknął niezależne media, dysydentów uznał za zagranicznych agentów i zakazał działalności organizacjom społeczeństwa obywatelskiego. W efekcie sondaże (nawet biorąc pod uwagę ryzyko, na jakie narażeni są Rosjanie za wyrażanie swoich opinii) pokazują przytłaczające poparcie rosyjskiej opinii publicznej dla trwającej inwazji wojskowej. Jest oczywiście grupa osób, które nie wierzą swojemu prezydentowi i się z nim nie zgadzają. Część z nich opuściła kraj. Wśród nich są dziennikarze, pisarze i artyści.

Chiny niszczą kulturę mniejszości

Autorytarne reżimy lubią brać kulturę na swój cel. Dotyczy to nie tylko Rosji, ale też Chin. Pekin usiłuje zniszczyć tożsamość kulturową i narodową Ujgurów, grupy etnicznej pochodzenia tureckiego. Władze chińskie działają w sposób, który został uznany przez Francję za ludobójstwo. Stosowane są: przymusowa praca, powszechny nadzór, tortury i przemoc seksualna. Do tego dochodzi przetrzymywanie obywateli ujgurskich w obozach reedukacyjnych, gdzie wpaja się im chińskie dogmaty narodowe. Stosowana jest także polityka masowej i przymusowej sterylizacji. Oddziela się też dzieci od ich rodzin.

By wykorzenić tamtejszą kulturę, Pekin obrał sobie za cel ujgurskich pisarzy, naukowców i artystów. Przestępstwem jest obecnie pisanie o ujgurskich tradycjach, wartościach i społecznościach. Twórcy krzewiący kulturę Ujgurów są oskarżani o podsycanie nienawiści etnicznej lub popieranie separatyzmu.

Także Tybet jest obiektem ataku chińskiego rządu. Wieloletnia kampania sinizacji służy wyniszczeniu języka i religii regionu. W tym celu tamtejsze dzieci zamyka się w chińskich szkołach z internatem.

Chiny próbują też zniszczyć kulturę Hongkongu. Język kantoński zastępowany jest językiem mandaryńskim obecnie obowiązującym w szkołach. Zwiększa się nacisk na instytucje artystyczne, wydawnictwa i uniwersytety w Hongkongu. Ograniczana jest wolność akademicka, a prasa pozostaje pod kontrolą. Pekin usuwa też obrazy i rzeźby z widoku publicznego. Niepokorni trafiają do aresztu. Ostatnio władze aresztowały 90-letniego kardynała rzymskokatolickiego, piosenkarkę i naukowca. Zarzucono im współpracę z obcymi siłami, co jest zagrożeniem bezpieczeństwa narodowego Chin.

Reżimy przeciw sztuce i nauce

Walka z kulturą jest bardziej powszechnym zjawiskiem, niż się wydaje. Tak dzieje się w różnych miejscach na świecie. Jednym z przykładów jest Afganistan, gdzie po obaleniu talibów zaczęło kształtować się nowoczesne społeczeństwo mające coraz szerszy dostęp do edukacji. Przez dwie dekady rozkwitała tam ekspresja artystyczna, a uczeni i pisarze cieszyli się sporą swobodą twórczą. Powrót talibów w zeszłym roku zniszczył to wszystko. Z kraju uciekły tysiące Afgańczyków. Wśród uciekinierów znalazły się setki pisarzy, intelektualistów i artystów zmuszonych do emigracji lub ukrywania się.

Nie lepiej jest w Mjanmie (Birmie), cieszącej się dziesięcioma latami rozkwitu artystycznego i kulturalnego po zakończeniu rządów junty. Po tym, jak armia dokonała kolejnego zamachu stanu, przedstawiciele kultury, którym nie udało się uciec, trafili do więzienia, a w kilku przypadkach zostali poddani torturom i ostatecznie zabici.

Ochrona artefaktów kultury

Dotychczas ratowanie kultury w czasie wojny koncentrowało się głównie na ochronie dzieł sztuki i artefaktów. Tak było też w czasie II wojny światowej, kiedy to ludzie związani ze sztuką połączyli siły, by ratować skarby kultury. UNESCO w ostatnich latach także działa na rzecz ochrony zabytków w Mali, Syrii i Jemenie. Natomiast Fundusz Ambasadorów Departamentu Stanu USA na rzecz Ochrony Kultury chroni przedmioty, dzieła sztuki i rękopisy zagrożone w wyniku klęsk żywiołowych, konfliktów lub zaniedbania.

Jest to tradycyjne podejście i nadal niezbędne w przypadku Ukrainy. Tam Rosjanie między innymi zbombardowali pomnik upamiętniający masakrę w Babim Jarze w 1941 r., a Państwowy Akademicki Teatr Opery i Baletu w Charkowie został przez nich wręcz zrównany z ziemią. Podobny los spotkał 120 innych obiektów ukraińskiej kultury. Całkowicie zniszczonych zostało wiele muzeów, historycznych budowli, bibliotek i kościołów.

Prawdopodobnie Rosjanie spalili też czernihowskie archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Zniszczeniu uległy akta sięgające czasów nazistowskich i opisujące szeroko zakrojoną działalność KGB na Ukrainie.

Sposoby na zatrzymanie dla ludzkości dzieł kultury muszą ewoluować. Sprzyjają temu rozwijające się technologie. Jedną z dróg jest cyfrowa ochrona skarbów historii i kultury. „Od czasu protestów na Majdanie w latach 2013-2014, które doprowadziły do obalenia wspieranego przez Moskwę prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, Ukraina udostępnia szereg dokumentów dotyczących represji sowieckich. Na początku wojny historycy i archiwiści wywieźli część tych dokumentów w bezpieczne miejsce, powstało też kilka małych projektów, których celem było cyfrowe skanowanie zagrożonych dokumentów archiwalnych” – informuje „FP”.

Świat Zachodu musi digitalizować przede wszystkim archiwa kulturalne, które są narażone na zniszczenie w czasie konfliktu. Kopie materiałów powinny być przechowywane w bezpiecznych miejscach. To mogłoby zniechęcić agresorów do prób wymazania kultury.

Kultura to nie tylko artefakty

Kultura to znacznie więcej niż tylko relikty i zapisy z przeszłości. Działania związane z kulturą mogą stać się narzędziami nowoczesnej wojny. Dotyczy to szczególnie komunikacji i projekcji kulturowej. Dziś przecież to „naukowcy, artyści, twórcy rozrywkowi, autorzy, filmowcy, a nawet osoby występujące w mediach społecznościowych, dostarczają aktualnych informacji o życiu codziennym, popularnych poglądach i ideach, które mogą pomóc w umocnieniu narodu, do którego są skierowane, zdobyciu międzynarodowego poparcia i obaleniu propagandy”. Zwłaszcza to ostatnie jest istotne, gdy ma się do czynienia z zaawansowaną wojną informacyjną, jaką przygotował Putin.

Kraje będące w takiej sytuacji jak Ukraina powinny otrzymać od świata nie tylko wsparcie wywiadowcze i materialne. Muszą dysponować też środkami na ochronę kultury i prowadzenie własnej wojny informacyjnej.

„Takie działania nie powinny polegać jedynie na przekazywaniu informacji przez rząd, ale powinny obejmować identyfikację autentycznych, niezależnych głosów, których prace i przesłania można wzmocnić i rozpowszechnić. Inwestowanie w tłumaczenia, produkcję filmów i nagrań audio oraz podróże zagraniczne, podczas których osobistości świata kultury odwiedzają stolice innych państw i nawiązują kontakty z mediami, może pomóc w zwalczaniu dezinformacji, potwierdzając integralność kulturową oblężonych narodów i państw” – pisze „FP”.

Na pomoc twórcom

Kraje zachodnie, instytucje artystyczne i fundacje mogą i powinny stworzyć podstawy do przetrwania kultury.

Z pewnością jest lepiej, gdy osoby ją tworzące pozostają w kraju. Mają wtedy większą siłę przebicia. Udało się to prawie wszystkim 140 pisarzom z PEN Ukraina, którzy nie chcieli rezygnować z możliwości zostania kronikarzami konfliktu. Dzięki temu mogą odpowiednio przedstawić światu, jak wygląda inwazja i opór. Niektórzy z nich walczą nawet na linii frontu.

Ponieważ utracili oni swoje źródła dochodów z wystąpień publicznych i pisania, będą potrzebowali środków, by nadal tworzyć. Z kolei „dla pisarzy, artystów i dysydentów na uchodźstwie pomoc w przesiedleniu z uniwersytetów, instytucji artystycznych lub organizacji kulturalnych może oznaczać różnicę między utrzymaniem wpływów a koniecznością stworzenia sobie życia na nowo, czasem jako kierowcy Ubera lub pracownicy restauracji”.

Podczas wojny istotne jest też wsparcie dla organizacji koordynujących i podtrzymujących działalność środowisk twórczych. Potrzebne są stypendia i granty, by wygnani ze swoich krajów pisarze, artyści, myśliciele i społecznicy z Afganistanu, Hongkongu, Birmy, Białorusi, a teraz także z Ukrainy i Rosji, mogli przeżyć i w odpowiednim momencie wrócić do swoich domów. Zachód musi stworzyć dla nich nowe narzędzia pomocy.

Konieczne jest inwestowanie w instytucje kulturalne jeszcze w czasie trwania konfliktu. Należy przy tym zwracać uwagę na represje wobec przedstawicieli kultury i protestować przeciwko nim.

Wojna w Ukrainie wyraźnie pokazuje agresorom, że żołnierze i broń, którą dysponują, czasem nie wystarczają, by wygrać wojnę. Silna kultura może stać się kluczowym źródłem inspiracji, wiary i wizji lepszej przyszłości. Ukraińcy nie chcą jedynie przetrwać, chcą też zachować tożsamość, sposób życia, autonomię i tradycję.

„W miarę jak Rosja i Chiny coraz gorliwiej wykorzystują kulturę jako broń, Zachód i ci, którzy wierzą w społeczeństwa otwarte, muszą stać się bardziej sprawni w mobilizowaniu kultury jako źródła obrony” – zauważa „FB”

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »