fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

11.5 C
Warszawa
czwartek, 28 marca, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Putin wstrząsnął Europą

Amerykański dziennikarz i publicysta Tomas Friedman regularnie pisze o wojnie w Ukrainie. W swoim artykule dla „The New York Times” przyznaje jednak, że to dopiero przyjazd na Stary Kontynent i rozmowy z europejskimi politykami, dyplomatami i przedsiębiorcami pozwoliły mu w pełni zrozumieć, co się tak naprawdę stało.

Warto przeczytać

„Widzicie, myślałem, że Władimir Putin najechał na Ukrainę. Myliłem się. Putin najechał na Europę” – pisze Friedman. I uważa, że „to może być największy akt głupoty w wojnie europejskiej od czasu inwazji Hitlera na Rosję w 1941 r.”.

Putin prawdopodobnie sądził, że w końcu Europa pogodzi się z napaścią na Ukrainę, skoro pogodziła się z zajęciem Półwyspu Krymskiego. W 2014 r. Rosjanie napotkali tylko niewielki opór, a i odzew świata na tę sytuację nie był wielki.

Obecnie jest jednak inaczej. „Jeśli to była faza szoku tej wojny – a ona wciąż trwa – to faza zachwytu jest czymś, co zauważyłem wśród europejskich urzędników w Davos i Berlinie. Mówiąc wprost, podczas gdy Stany Zjednoczone Ameryki zdają się rozpadać, Stany Zjednoczone Europy – 27 członków Unii Europejskiej – wprawiły w osłupienie wszystkich, a przede wszystkim samych siebie, łącząc się w pięść, wraz z kilkoma innymi narodami europejskimi i NATO, aby powstrzymać inwazję Putina” – pisze Friedman.

Obecna wojna jest coraz częściej porównywana do napaści Hitlera na Europę we wrześniu 1939 r. Mamy XXI wiek, a rosyjscy żołnierze w Ukrainie masowo ostrzeliwują budynki mieszkalne i szpitale, zabijając cywilów, plądrując domy i gwałcąc kobiety. W efekcie mamy do czynienia z największym kryzysem uchodźczym w Europie od czasów II wojny światowej. Na dodatek Putin szantażuje, sprzeciwiające się inwazji, kraje użyciem broni jądrowej i konsekwencjami, „jakich nigdy nie widziały”.

Kraje Europy reagują

Wszystko to sprawiło, że „Unia Europejska zerwała z wieloletnimi, drobnymi sankcjami gospodarczymi wobec Rosji i wystrzeliła precyzyjny pocisk ekonomiczno-sankcyjny w sam środek gospodarki Putina” – zauważa Friedman.

Rząd Niemiec ogłosił ogromny wzrost wydatków na wojsko i zamierza dostarczyć broń zaatakowanemu krajowi. Tym samym zrezygnował z trwającej od zakończenia II wojny światowej niechęci do konfliktów i utrzymywania minimalnego budżetu obronnego.

Także Szwecja i Finlandia porzuciły ponad 70-letnią neutralność, występując o członkostwo w NATO.

Przeczytaj także:

Z kolei Polska „zrezygnowała z gry z proputinowskim, antyimigranckim populistą premierem Węgier Viktorem Orbánem i otworzyła swoje granice dla ponad dwóch milionów ukraińskich uchodźców, czyniąc z siebie jednocześnie ważny most lądowy do przerzucania broni NATO na Ukrainę”.

Friedman nazywa rosyjską inwazję europejskim trzęsieniem ziemi. Joschka Fischer, były minister spraw zagranicznych Niemiec, opisał to też jako „przebudzenie”. „Status quo ante już nie powróci. W Europie zachodzą ogromne zmiany w reakcji na Rosję – nie ze względu na amerykańskie naciski, ale dlatego, że zagrożenie ze strony Rosji jest dziś postrzegane zupełnie inaczej. Rozumiemy, że Putin nie mówi tylko o Ukrainie, ale o nas wszystkich i naszej drodze do wolności” – powiedział.

Fischer twierdzi też, że współczesna Europa jest obecnie w „trybie konfrontacyjnym z Rosją. Rosja nie jest już częścią żadnego europejskiego porządku pokojowego”. Uważa, że nastąpiła „całkowita utrata zaufania do Putina”.

By wymazać Ukrainę

Putinowi nie chodzi tylko o to, by zapanować nad sąsiednim państwem. Swoimi działaniami usiłuje wykreślić Ukrainę i jej mieszkańców z mapy i udowodnić, że jako kraj Ukraina nie istnieje. Dlatego tak systematycznie jego armia niszczy tamtejsze miasta i infrastrukturę.

Friedman podczas ostatniego Światowego Forum Ekonomicznego w Davos przeprowadził wywiad z Anatolijem Fedorukiem. Burmistrz Buczy, ukraińskiego miasta, w którym Rosjanie wymordowali wielu cywilów, a ich ciała porzucili na ulicach, aby zgniły, opowiedział, co przeżyli mieszkańcy. „419 pokojowo nastawionych obywateli zostało zamordowanych na wiele sposobów” – powiedział. I dodał: „W naszym mieście nie było żadnej infrastruktury wojskowej. Ludzie byli bezbronni. Rosyjscy żołnierze kradli, gwałcili i pili. Jestem naprawdę zaskoczony, że to się dzieje w XXI wieku”.

Europa się jednoczy

W związku z inwazją Unia Europejska nałożyła na Rosję pięć pakietów sankcji. To trochę broń obosieczna.  Z jednej strony sankcje bardzo szkodzą Rosji, z drugiej są niezwykle kosztowne dla krajów UE. Rośnie inflacja i ceny surowców. Uzgodniony niedawno szósty pakiet ogranicza do końca tego roku import ropy naftowej z Rosji o około 90 proc. Sberbank, największy bank Rosji, zostanie też wykluczony z systemu SWIFT.

Kraje Unii przyjęły też uchodźców ukraińskich. Zgodnie z tym, co powiedział premier Morawiecki, w Polsce otrzymują oni taką samą opiekę zdrowotną, zasiłki na dzieci i edukację, jak Polacy. „Jedyne, czego nie mają, to prawa do głosowania” – powiedział.

Polski polityk uważa, że Putin myślał, że Unia Europejska szybko się rozpadnie pod jego naciskiem, ale się bardzo pomylił. Wojna bowiem tylko jeszcze bardziej zjednoczyła kraje.

Postawa Europy zapewne zdziwiła rosyjskiego przywódcę. Wydawało mu się, że ma Niemcy w kieszeni – kupione i opłacone tanim gazem. Tymczasem tak jak i inne kraje europejskie uznały one atak na Ukrainę za atak na wszystkich.

Jak długo Europa wytrzyma – trudno powiedzieć. „Putin liczy na zmęczenie Zachodu” – powiedział Morawiecki. „Wie, że ma dużo więcej czasu, bo demokracje są mniej cierpliwe niż autokracje”.

Niektórzy przywódcy Unii Europejskiej zachęcają prezydenta Bidena, by zadzwonił do Putina w sprawie warunków zawieszenia broni. Zwłaszcza że wojsko Putina zaczyna zyskiwać przewagę we wschodniej i południowej Ukrainie.

„Mam nadzieję, że Ukraińcom uda się utrzymać pozycję na tyle długo, by bardziej zaawansowana broń zachodnia mogła wyrównać szanse w walce, a sankcje UE wobec Rosji zaczęły naprawdę boleć, tak by Ukraińcy mieli realną przewagę nad Putinem w negocjacjach” – pisze Friedman.

Nikt nie ufa Rosji

Wśród Europejczyków panuje przekonanie, że dopóki Putin rządzi krajem, bardzo trudno będzie zaufać Rosji w czymkolwiek, co dotyczy Ukrainy. Szczególnie że ta wojna jest wynikiem jego ambicji i jego przekonania o tym, że Ukraina nie jest prawdziwym krajem i nie istnieje coś takiego jak odrębna ukraińska kultura.

Bez zmiany reżimu Zachód nie może powrócić do jakiejkolwiek normalności w stosunkach z Moskwą. „Wszystko to oznacza, że coś bardzo ważnego z Putinem zostało tutaj zepsute i będzie to problem, gdy przejdziemy do stołu negocjacyjnego – tak długo, jak Putin będzie przewodził Rosji. Jednak Putin to problem, z którym muszą sobie poradzić Rosjanie, a nie my” – podsumowuje Friedman.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »