fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

9 C
Warszawa
piątek, 29 marca, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Rosja dziś jest jak Niemcy w 1939 r.

NATO będzie musiało w końcu zmierzyć się z Rosją

Warto przeczytać

Przed inwazją Rosji na Ukrainę widzieliśmy wybuchy kilku lokalnych konfliktów. Przypomina to przygotowania III Rzeszy do inwazji na Polskę – pisze Aleksiej Bayer na łamach „The Jerusalem Post”.

Urodzony w Związku Radzieckim, ale mieszkający w Stanach Zjednoczonych od 1975 r. ekonomista i autor powieści kryminalnych zauważa, że istnieje wiele zbieżności w aktualnej sytuacji geopolitycznej z tą, jaka panowała przed wybuchem II wojny światowej. Zachód bardzo nie chce konfrontować się militarnie z Rosją, jednak w istocie nie jest w stanie jej uniknąć – a jedynie odłożyć w czasie. W konsekwencji nieunikniona walka NATO z Rosją odbędzie się w mniej sprzyjających warunkach. Działania zmierzające w założeniach do uniknięcia wojny nuklearnej tylko zwiększają zagrożenie nią.

Mark Twain często powtarzał, że historia się rymuje. Dzisiejsze wydarzenia rymują się z wrześniem 1939 r. – uważa Bayer. Jak w „Makbecie”: „Podwójny, podwójny trud i kłopoty/Płonie ogień i bulgocze kocioł”. Dziś kocioł znów bulgocze, tak samo, jak w chwili inwazji Hitlera na Polskę. I ponownie zachodnie demokracje stoją z boku, przekonane, że jakoś można to wrzenie uspokoić.

Zanim Rosja napadła na Ukrainę, widzieliśmy kilka lokalnych konfliktów – tak samo, jak przed atakiem III Rzeszy na Polskę. Putin walczył z Gruzją, interweniował w Syrii, w końcu anektował Krym. Hitler interweniował w Hiszpanii, przyłączył Federalne Państwo Austriackie do Rzeszy Niemieckiej i zrealizował rozbiór Czechosłowacji.

Przeczytaj także:

Zaatakowanie Ukrainy to tylko kolejny poziom rosyjskiej agresji. Tak jak dawniej atak Rzeszy na Polskę.

W 1939 r. Wielka Brytania i Francja były zobowiązane do obrony Polski, więc wypowiedziały wojnę nazistom. Dziś NATO wspiera dyplomatycznie, wojskowo i gospodarczo Ukrainę, ale jednocześnie nie wypowiada wojny Rosji. Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden oraz szef NATO Jens Stoltenberg i wielu innych przywódców wielokrotnie podkreślało, że nie są zobowiązani do obrony Ukrainy, a konfrontacja z mocarstwem nuklearnym nie jest dobrym pomysłem.

W 1939 r. Wielka Brytania i Francja wypowiedziały Niemcom wojnę, ale poza tym nie zrobiły zbyt dużo, żeby faktycznie pomóc Polsce. Prowadziły „fikcyjną wojnę” w okopach frontu zachodniego. Unikały walki, a nawet pozwoliły Hitlerowi zdobyć kontrolę nad Norwegią w kwietniu 1940 r. Miesiąc później zostali w końcu zmuszeni do walki, jednak Paryż szybko został zdobyty, natomiast Brytyjskie Siły Ekspedycyjne tylko cudem przetrwały. Jesienią 1939 r., gdyby ruszyli do walki, nie mogli przecież uzyskać gorszego wyniku niż ten.

Dziś powszechnie zakłada się, że gdyby Francja i Anglia zareagowały już w 1938 r. i próbowały obronić Czechosłowację, a nie ugłaskać Hitlera, już wtedy Niemcy ponieśliby klęskę. To nieprawda. Dało się obronić Czechosłowację, która miała rozwinięty przemysł i była głównym eksporterem broni. Wojsko tego kraju – choć nieliczne – było bardzo zaawansowane pod względem technologicznym. Na dodatek przewagę Czechosłowacji dawało jej górzyste ukształtowanie terenu.

Z drugiej strony w 1938 r. Wehrmacht nie był tak silny, jak w 1939 r., między innymi dlatego, że nie miał jeszcze zdobytej w Czechosłowacji broni i nie był wspierany przez 3 mln Niemców Sudeckich.

Także od strony politycznej sytuacja wyglądała inaczej. To zdrada Czechosłowacji była jednym z powodów, dla których Stalin zawarł pakt Ribbentrop-Mołotow.

Czy opór wobec Hitlera w 1938 r. powstrzymałby wybuch II wojny światowej? Najprawdopodobniej nie, ale pozwoliłby uniknąć to, co działo się w latach 1939-40, kiedy Hitler był praktycznie niepokonany. Wojna trwałaby krócej i nie byłaby tak krwawa. Zginęłoby w niej mniej Żydów, Polaków i cywilów wielu narodowości.

Dziś natomiast można skupić się na poszczególnych porażkach rosyjskiej armii i stracić z oczu inną perspektywę. Sprzyjają temu także wciąż przedłużające się rozmowy o Lend-Lease i innych transferach broni na Ukrainę. Tymczasem Rosja ma wystarczające zasoby i jest wystarczająco zdeterminowana, by ciągnąć wojnę z Ukrainą, która dla tego państwa jest przecież wyniszczająca. I jeśli nawet Ukraińcy zdobędą wszystkie okupowane dziś przez Rosjan terytoria, to wojna nadal się nie skończy.

Były minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow przyznał niedawno, że jeśli walki przedłużą się do zimy, to w wielu regionach Ukrainy nie będzie prądu, ogrzewania i gazu. Wiadomo, że także straty zarówno wśród wojska, jak i ludności cywilnej będą rosły. Chwilowe uspokojenie sytuacji ściąga do kraju część uchodźców, ale znów uciekną, jeśli sytuacja się pogorszy.

A co dzieje się na Zachodzie? Uchodźcy zaczynają być problemem, wojna zrobiła się męcząca i irytująca. Sytuacja gospodarcza się komplikuje, wpływ wojny na rynki europejskie staje się coraz wyraźniejszym problemem. Niedługo zmęczeni i zasypani problemami przywódcy Zachodu będą chcieli zakończenia wojny nawet na niesprzyjających Ukrainie warunkach.

Ta wojna zmienia rzeczywistość nie tylko na Ukrainie, lecz także w Rosji. Poparcie dla Putina wzrosło tam jeszcze bardziej, ludzie dali się przekonać, że to Rosjanie są ofiarami, że są oblężeni przez Zachód. Wierzą, że walczą nie tylko z Ukrainą, ale całym NATO. Federacja Rosyjska popiera Putina tak samo, jak nazistowskie Niemcy popierały Hitlera w 1939 r.

Przedstawiciele Ukrainy powtarzają, że bronią nie tylko kraju, ale także demokracji. Jeśli Putin przejmie kontrolę nad Ukrainą, zdobędzie także jej zasoby, co da mu władzę nad ogromną częścią światowego rynku żywności, przede wszystkim zboża. Rosja znów będzie w sercu Europy – skąd szybko będzie mogła zająć Naddniestrzańską Republikę Mołdawską, a później Republikę Mołdawii. Donbas da się też powtórzyć w krajach bałtyckich.

To jest plan wyciągnięty bezpośrednio od rosyjskich propagandystów. I tak jak w latach 30. ubiegłego wieku warto było wczytać się i zrozumieć implikacje „Mein Kampf” Hitlera, tak dziś warto posłuchać rojeń Putina i innych przywódców Federacji Rosyjskiej.

NATO będzie musiało w końcu zmierzyć się z Rosją. Obecnie może jeszcze zrobić to w przychylnych warunkach – jak Anglia i Francja w 1938 r. Może też – jak podczas rozbioru Czechosłowacji – liczyć, że zdobycie kontroli nad Ukrainą zaspokoi ambicje terytorialne Putina. Wtedy jednak stoczyć będzie musiało dłuższą wojnę, która pochłonie więcej ofiar, bo Rosja będzie silniejsza, bogatsza w zasoby i sojuszników. A w takiej sytuacji bardziej prawdopodobna stanie się wojna nuklearna, której obecnie tak próbuje się uniknąć.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »