fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

9.5 C
Warszawa
piątek, 29 marca, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Militarna ekspansja Pekinu. Badania naukowe z Chińską Armią Ludowo-Wyzwoleńczą w tle

Współpraca między chińskimi naukowcami a ich międzynarodowymi odpowiednikami w zakresie wrażliwych technologii o potencjalnym zastosowaniu wojskowym staje się coraz bardziej kontrowersyjna. Krytycy w USA i krajach sprzymierzonych twierdzą, że tego rodzaju współpraca, choć legalna, grozi zwiększeniem możliwości sił zbrojnych Pekinu. Chiny twierdzą, że nie ma w tej pracy nic nielegalnego. Nikkei Asia przyjrzała się zaciętej debacie środowiska akademickiego na temat nieprzekraczalnych granic.

Warto przeczytać

W roku 2020 Uniwersytet Xidian w Chinach był głównym promotorem badań naukowych na temat wpływu wysokich temperatur na transmisję fal radiowych z pojazdów hipersonicznych. Pojazdy te mogą poruszać się z prędkością ponad pięciokrotnie większą od prędkości dźwięku. Są wykorzystywane do celów cywilnych, np. w promach kosmicznych. Cieszą się również ogromnym zainteresowaniem naukowców wojskowych.

Pod koniec ubiegłego roku Financial Times doniósł, że w sierpniu chińska armia przeprowadziła próbę pocisku hipersonicznego zdolnego do przenoszenia ładunków jądrowych. Przewodniczący Połączonych Szefów Sztabów USA, gen. Mark Milley zasugerował, że test był „bardzo zbliżony” do „momentu Sputnika”, który zapoczątkował wyścig kosmiczny w czasie zimnej wojny.

Pojazd przeznaczony do jednorazowego użytku

Uderzającym elementem projektu było to, że angażował się w niego nie tylko główny ośrodek akademicki, Uniwersytet Xidian. Jeden z cytowanych przez Nikkei Asia profesorów był powiązany z Uniwersytetem Nowej Południowej Walii w Australii. W projekcie uczestniczyły również dwie chińskie firmy mające powiązania z wojskiem. Jedną z nich była China Electronics Technology Group Corporation, która opracowuje i dostarcza technologie z zakresu wojny elektronicznej. Druga to China Aerospace Science and Technology Corporation (CASC), której powiązane spółki opracowują międzykontynentalne pociski balistyczne.

Przeczytaj także:

W pracy badawczej skupiono się na wydajności anteny pod osłoną, która chroni system radarowy przed wiatrem i ciepłem. Statki kosmiczne powracające do atmosfery nie wymagają naprowadzania radarowego. Broń natomiast jak najbardziej tak.

W związku z tym niektórzy zaczęli się zastanawiać, czy badania te mają zastosowanie militarne — poinformowało Nikkei Asia trzech naukowców niezaangażowanych w pracę. Naukowcy prosili o zachowanie anonimowości, powołując się na delikatność tematu. Jeden z profesorów zajmujących się technologią hipersoniczną nazwał temat pracy „niecodziennym” dla zastosowań komercyjnych i powiedział, że „prawdopodobnie zostanie on wykorzystany do celów wojskowych”.

Dwóch innych ekspertów, którzy zajmują się zamówieniami i badaniami związanymi z bronią hipersoniczną, stwierdziło, że dokument zdaje się wskazywać, iż pojazd jest przeznaczony tylko do jednorazowego użytku. Powiedzieli również, że ilustracje w dokumencie przypominają im technologię rakietową.

CASC, jeden z chińskich partnerów w projekcie, twierdził w 2018 r., że przeprowadzał eksperymenty z pociskami hipersonicznymi. Już pięć lat wcześniej Xu Wanye, współautor najnowszej pracy i profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie Xidian, prowadził wspólne badania nad wydajnością elektryczną kopuł antenowych z Akademią Lotniczą Sił Powietrznych Xi’an, co jednoznacznie wynika z China National Knowledge Infrastructure — internetowej bazy danych chińskich prac naukowych. Akademia Lotnicza specjalizuje się w szkoleniu personelu wojskowego w zakresie zaawansowanej walki powietrznej.

Nikkei Asia informuje, że ani CASC, ani Xu nie odpowiedzieli na prośbę o komentarz. Natomiast Uniwersytet Nowej Południowej Walii przekazał, że sprawdza wszystkie projekty, aby upewnić się, że nie dotyczą one kontrowersyjnych badań.

„Poważnie podchodzimy do kwestii ingerencji z zagranicy i wdrożyliśmy kompleksowe ramy wykrywania i przeciwdziałania niewłaściwym wpływom zagranicznym w naszych działaniach. Obejmują one powołanie specjalnego starszego doradcy ds. ingerencji z zagranicy oraz komisji złożonej z wyższych rangą interesariuszy uniwersytetu, która nadzoruje sprawy związane z ingerencją z zagranicy” — powiedział rzecznik prasowy uczelni.

Jednocześnie podkreślił, że uniwersytet uważa, iż międzynarodowa współpraca badawcza ma kluczowe znaczenie dla rozwoju technologicznego Australii, i dodał, że uniwersytet nadal będzie współpracował z zagranicznymi partnerami w celu realizacji interesów Australii.

Strona cywilna odgrywa coraz większą rolę

Chiny stały się jedną z największych potęg militarnych na świecie, między innymi dzięki polityce fuzji wojskowo-cywilnej. Jest to strategia Pekinu mająca na celu wzmocnienie militarne i technologiczne poprzez wyeliminowanie barier pomiędzy cywilnymi badaniami komercyjnymi a sektorem obronnym. Kiedy w 2017 r. Komunistyczna Partia Chin powołała Centralną Komisję ds. Rozwoju Fuzji Wojskowo-Cywilnej, jej przewodniczącym został sam prezydent Xi Jinping, co podkreśla znaczenie tej inicjatywy.

„W 2020 r. Akademia Nauk Wojskowych zatrudniła ponad 700 cywilnych naukowców, co oznacza pięciokrotny wzrost w ciągu dwóch lat” — informuje think tank International Institute for Strategic Studies.

„Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej trudno jest samodzielnie wykształcić wyspecjalizowanych ekspertów, dlatego w ramach polityki fuzji wojskowo-cywilnej potrzebne są możliwości techniczne sektora prywatnego” — uważa Masaaki Yatsuzuka, pracownik naukowy Narodowego Instytutu Studiów Obronnych w Japonii.

Krytycy twierdzą, że Chiny mogą również korzystać ze wsparcia z Zachodu. W listopadzie ubiegłego roku Xu Yanjun, któremu USA zarzuca, że jest oficerem chińskiego wywiadu, został uznany w Ohio winnym szpiegostwa gospodarczego i kradzieży tajemnic handlowych. W oświadczeniu Departamentu Sprawiedliwości stwierdzono, że dowody wskazują na to, iż Xu „używał wielu tożsamości, aby docierać do amerykańskich firm, uznawanych za liderów w dziedzinie lotnictwa”.

Infografika: Nikkei Asia
Infografika: Nikkei Asia
Infografika: Nikkei Asia

Jednym z celów była firma GE Aviation, wiodący na świecie dostawca silników odrzutowych. Jak twierdzą władze amerykańskie, w 2017 r. jej pracownik został nakłoniony do wygłoszenia prezentacji na uniwersytecie w Chinach, a następnie przedstawiony Xu. Później Xu zażądał od niego informacji na temat „specyfikacji systemu i procesu projektowania”. Departament Sprawiedliwości stwierdził, że Xu „usiłował ukraść technologię związaną z opracowanym przez GE Aviation ekskluzywnym kompozytowym wentylatorem silnika lotniczego — której żadna inna firma na świecie nie była w stanie powielić — w celu uzyskania korzyści dla państwa chińskiego”. Oczywiście władze chińskie utrzymują, że zarzuty te są „czystą fikcją”.

Tak czy inaczej, strategia wojskowo-cywilna wydaje się pomagać Chinom w wypełnianiu luk technologicznych i opracowywaniu własnych rozwiązań. Rząd przeznacza na te cele mnóstwo pieniędzy. Według szacunków Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (Stockholm International Peace Research Institute) chińskie wydatki na cele wojskowe w 2021 r. wyniosły około 270 mld dolarów, ustępując jedynie USA (768 mld dolarów).

Dzięki tym funduszom Chiny zajęły trzecie miejsce w rankingu siły militarnej na rok 2022, opublikowanym przez amerykańską firmę Global Firepower.

Dwa cele Partii Komunistycznej

W pracach nad nową bronią, która może zredefiniować działania wojenne, taką jak autonomiczne drony, Chiny idą łeb w łeb z USA. W 2019 r. chiński państwowy dziennik „Global Times” twierdził, że opracowane w kraju bezzałogowe drony śmigłowe mogą tworzyć rój, który automatycznie koordynuje uderzenia z użyciem moździerzy, granatów i karabinów maszynowych. Według niepotwierdzonych informacji Chiny sprzedają drony o zastosowaniach wojskowych partnerom USA na Bliskim Wschodzie, takim jak Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Jednocześnie Chiny udoskonalają starsze technologie, takie jak myśliwce stealth. Do niedawna odrzutowce chińskiej armii były znane z tego, że używały kopii rosyjskich silników. Jednak J-20, najnowszy myśliwiec piątej generacji, ma chińskie silniki i — jak podaje „Global Times” — wszedł już do masowej produkcji.

Pekin stara się również, aby Armia Ludowo-Wyzwoleńcza działała bardziej efektywnie. W 2015 r. utworzono Siły Rakietowe i Siły Wsparcia Strategicznego, centralizując operacje i możliwości w zakresie przestrzeni kosmicznej, cyberprzestrzeni, elektroniki, wywiadu, komunikacji i wojny psychologicznej. Wszystko to stanowi dążenie do osiągnięcia dwóch celów, które Xi wyznaczył na kongresie Partii Komunistycznej w 2017.: zakończyć modernizację do 2035 r. i zbudować wojsko „światowej klasy” do końca 2049 r.

Krytycy twierdzą, że dążąc do osiągnięcia tych celów, Chiny z premedytacją bagatelizują militarne powiązania instytucji zaangażowanych we wspólne badania z partnerami międzynarodowymi. Wskazują na komunikat Centralnej Komisji ds. Rozwoju Fuzji Wojskowo-Cywilnej wysłany w 2017 r. za pośrednictwem Xinhua, oficjalnej chińskiej agencji informacyjnej. Stwierdzono w nim, że „wszelkiego rodzaju organizacje społeczne działające w ramach fuzji wojskowo-cywilnej, nie mogą bez zgody używać słów takich jak ministerstwo, biuro, komitet, kwatera główna, instytut badawczy oraz innych słów, które łatwo powiązać z państwem, organami wojskowymi oraz państwowymi przedsiębiorstwami i instytucjami. Jeśli zostały już użyte, należy je natychmiast zmienić”.

Zgodnie z zarządzeniem Uniwersytet Inżynierii Sił Rakietowych Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej na wielu pracach akademickich używa innej, mniej rzucającej się w oczy nazwy: „Instytut Wysokich Technologii w Xi’an”. Australijski Instytut Polityki Strategicznej poinformował w 2018 r., że ten angielski synonim wydaje się istnieć tylko w pracach badawczych.

Powiązania z wojskiem nie zawsze są jasne

W 2021 r. naukowiec z Uniwersytetu Prefekturalnego Toyama w Japonii opublikował pracę na temat oczyszczania wody radioaktywnej. Jako współautor pracy wymieniony jest Hou Li’an, profesor Beijing Normal University oraz „Instytutu Wysokich Technologii w Xi’an”. Japoński współautor pracy, Keisuke Kuroda, stwierdził, że nie wiedział o tych powiązaniach.

„Nie wiedziałem, że ten pseudonim oznacza uniwersytet Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej” — powiedział Kuroda w wywiadzie dla Nikkei.

„Jego macierzystą uczelnią zapisaną w kontrakcie był Beijing Normal University, a Instytut Wysokich Technologii w Xi’an został dodany do projektu później, bez żadnego powiadomienia” — dodał.

Za badania nad ochroną środowiska stanowisk pocisków jądrowych Hou Li’an zdobył w 2014 r. nagrodę w dziedzinie wojskowej nauki i technologii — co widnieje na stronie internetowej Uniwersytetu Inżynierii Sił Rakietowych Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.

Uniwersytet Inżynierii Sił Rakietowych oraz Hou Li’an nie odpowiedzieli na prośbę o komentarz.

Jak wynika z analiz Nikkei Asia, instytucje powiązane z Armią Ludowo-Wyzwoleńczą używały także innych synonimów w pracach naukowych. Na przykład Rocket Force Equipment Research Institute, organizacja podległa Siłom Rakietowym, używała nazwy „Instytut Wysokich Technologii w Beijing”.

W jednej z chińskojęzycznych prac w Journal of Inorganic Materials, opublikowanej w 2016 r. przez Science Press, użyto oryginalnych nazw instytucji wojskowych w języku chińskim, ale tylko synonimów w angielskim wykazie uczelni.

To wszystko powoduje, że niektórzy międzynarodowi badacze obawiają się, że potencjalne powiązania z wojskiem nie zawsze są jasne. Według nich nie można zagwarantować przejrzystości końcowych beneficjentów badań, biorąc pod uwagę aliasy stosowane w ramach chińskiej polityki, ignorującej międzynarodowe praktyki.

Szeroki zakres chińskiej współpracy badawczej

Sceptycy międzynarodowej współpracy z Chinami w zakresie wrażliwych technologii twierdzą, że niektóre z prac naukowych mają na celu wypełnienie ważnych luk w systemie wojskowym. Przeprowadzony przez Nikkei Asia przegląd Scopus, bazy danych abstraktów i cytowań prac akademickich, rzuca więcej światła na zakres wspólnych badań.

Z pomocą ekspertów Nikkei skupiło się na trzech newralgicznych technologiach: pojazdach hipersonicznych, materiałach pochłaniających fale elektromagnetyczne i autonomicznych bezzałogowych statkach powietrznych. Fronteo, firma zajmująca się analizą danych z siedzibą w Tokio, wykorzystała model uczenia się sztucznej inteligencji do wyodrębnienia prac akademickich zawierających w tytułach i streszczeniach podobne frazy kluczowe związane z tymi trzema technologiami.

Dzięki tym analizom Nikkei Asia znalazł 473 prace na te trzy tematy autorstwa światowych naukowców i chińskich partnerów z 39 instytucji powiązanych z wojskiem. Prace te — napisane między 2017 r., kiedy utworzono Centralną Komisję ds. Rozwoju Fuzji Wojskowo-Cywilnej, a styczniem 2022 r. — stanowią niewielką część z 45 tys. prac na temat trzech wrażliwych technologii znajdujących się w bazie danych. Mimo to zaangażowane w nie instytucje z całego świata były rozproszone w 24 krajach, co pokazuje szeroki zakres chińskiej współpracy badawczej.

Infografika: Nikkei Asia

Najwięcej współautorów — 188 — było w przypadku pojazdów hipersonicznych. Dotyczyły one takich zagadnień, jak sterowanie położeniem i pozycją oraz zmiany materiałów i ciśnienia w warunkach wysokiej temperatury. Niektórzy międzynarodowi naukowcy twierdzą, że ze względu na delikatny charakter tych technologii współpraca przy weryfikacji projektów ma kluczowe znaczenie.

„Ważne jest, aby dobrze poznać chińskich partnerów, ale istnieją instytucjonalne ograniczenia weryfikacji przez profesorów i uniwersytety, dlatego konieczne jest wsparcie i wymiana informacji przez władze” — powiedział Heigo Sato, profesor Uniwersytetu Takushoku w Japonii, który zna przemysł obronny i technologie wojskowe.

„Nie potwierdziliśmy, jakie osoby są współautorami”

Najbardziej aktywną chińską instytucją we współpracy był Northwestern Polytechnical University (Północnozachodni Uniwersytet Techniczny), znany jako jeden z „Siedmiu Synów Obrony Narodowej” — grupy chińskich uczelni publicznych, które od dziesięcioleci ściśle współpracują z Chińską Armią Ludowo-Wyzwoleńczą.

Infografika: Nikkei Asia

W 2019 r. Northwestern Polytechnical University opublikował pracę naukową na temat zaawansowanego materiału na tarczę elektromagnetyczną. Jako macierzyste uczelnie współautorów podano Drexel University, Korea Institute of Science and Technology oraz Murata Manufacturing, wiodącego japońskiego producenta komponentów elektronicznych.

W artykule opisano temat MXene, jako materiału dla smartfonów. Koyu Urata, dyrektor generalny firmy Japan Material Technologies Corporation, która nie prowadzi badań wojskowych, powiedział, że MXene jest, ogólnie rzecz biorąc, najnowocześniejszym materiałem, który funkcjonalnie jest podobny do nanorurek węglowych, zdolnych pochłaniać fale radiowe. Obserwatorzy sugerują, że może on mieć zastosowanie militarne.

„Myśliwce Stealth są projektowane tak, aby w jak największym stopniu unikać odbierania odbitych fal radiowych, a uzupełniające pochłaniacze fal radiowych są nakładane na części konstrukcji” — powiedział Bonji Ohara, pracownik Sasakawa Peace Foundation.

Oprócz J-20 Chiny opracowują również FC-31, myśliwiec typu stealth przeznaczony na eksport.

Rzecznik prasowy firmy Murata powiedział: „My tylko autoryzowaliśmy użycie MXene, który został wcześniej prototypowany przez Uniwersytet Drexel na naszą prośbę, więc nie wnieśliśmy bezpośredniego wkładu do tej pracy. Nie mieliśmy w ogóle kontaktu z dwoma chińskimi profesorami, ale nie potwierdziliśmy, jakie osoby są współautorami”.

Według oficjalnych danych Cheng Laifei, jeden ze współautorów z Northwestern Polytechnical University w Chinach, jest również założycielem i prezesem firmy zajmującej się ceramicznymi materiałami kompozytowymi. Uniwersytet posiada 3 proc. udziałów w firmie o nazwie Xi’an Xinyao Ceramic Composite Materials Co. Ltd. Informacje pochodzą z China National Intellectual Property Administration oraz Tianyancha, bazy danych publicznie dostępnych informacji o firmach.

„Produkty wojskowe stanowią ponad 90 proc. całej działalności” — powiedział Wang Jiamin, dyrektor generalny Xi’an Xinyao, w wywiadzie dla chińskiej firmy wspierającej przemysł zaawansowanego oprogramowania.

Minimalizowanie i łagodzenie ryzyka

Obawy o możliwość wykorzystania wrażliwych technologii do celów wojskowych skłoniły niektóre kraje zachodnie do zaostrzenia zasad współpracy badawczej i podjęcia innych kroków w celu wzmocnienia własnego potencjału.

W lutym Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych przyjęła ustawę America Competes Act of 2022, która ma na celu wzmocnienie krajowego przemysłu półprzewodników i innych strategicznych sektorów. Oczekuje się, że w tym roku ustawa zostanie uzgodniona z wersją, która przeszła przez Senat w czerwcu 2021 roku. Projekt ten odnosi się do możliwości nakładania sankcji na firmy z państw trzecich, które celowo wspierają Chiny w dziedzinie bezpieczeństwa cybernetycznego.

W maju ubiegłego roku Wielka Brytania wprowadziła zmiany w programie Academic Technology Approval Scheme, w ramach którego sprawdzane są osoby zamierzające studiować na poziomie podyplomowym w pewnych wrażliwych dziedzinach potencjalnie związanych z technologią wojskową. Zmiana ta rozszerzyła zakres weryfikacji z międzynarodowych studentów na zagranicznych naukowców.

„Ściśle współpracujemy z uniwersytetami, rządem Wielkiej Brytanii i odpowiednimi agencjami bezpieczeństwa, aby pomóc im w identyfikowaniu, minimalizowaniu i łagodzeniu ryzyka związanego z bezpieczeństwem we współpracy międzynarodowej” — powiedział rzecznik Universities UK, organizacji zrzeszającej brytyjskie instytucje akademickie.

W listopadzie ubiegłego roku Australia również zaostrzyła przepisy dotyczące ingerencji z zagranicy, aby chronić reputację uniwersytetów, studentów i wykładowców oraz zapewnić korzyści z międzynarodowych wspólnych badań.

W związku z zaostrzeniem przepisów przez rządy niektórzy eksperci twierdzą, że ryzyko współpracy z chińskimi instytucjami może zacząć przeważać nad korzyściami.

„Dobrym pomysłem jest prowadzenie jak najmniejszej liczby badań z chińskimi instytutami znajdującymi się na liście podmiotów, aby zmniejszyć ryzyko utraty reputacji” — uważa Stephen Rademaker, starszy radca prawny w Covington&Burling LLP.

Lista podmiotów jest listą ograniczeń handlowych publikowaną przez amerykański Departament Handlu w celu uniemożliwienia firmom amerykańskim eksportu pewnych wrażliwych technologii.

Chiny przeciwstawiają się tym restrykcjom. W czerwcu 2021 r. najwyższy organ ustawodawczy uchwalił ustawę o sankcjach zagranicznych, która pozwala Pekinowi na podejmowanie szerokiego zakresu środków zaradczych wobec zagranicznych podmiotów postrzeganych jako szkodzące chińskim interesom.

Szkodliwość dla konkurencyjności technologicznej

Podczas gdy wiele krajów zachodnich zaostrza przepisy, Japonia pozostaje stosunkowo łagodna w kwestii badań z Chinami. Japońskie ministerstwa przemysłu i edukacji przeprowadziły w kwietniu 2021 r. ankietę wśród 320 japońskich uniwersytetów i stwierdziły, że 34 proc. z nich nie wprowadziło jeszcze środków umożliwiających kontrolę studentów zagranicznych.

Infografika: Nikkei Asia

Trzech prawników stwierdziło, że rząd Stanów Zjednoczonych naciska na Japonię, aby ta stworzyła system bezpieczeństwa porównywalny do swojego. Mimo że Japonia zaostrzyła przepisy dla studentów zagranicznych w roku 2022 — nowe regulacje będą wymagały od japońskiego ministra handlu wydawania zgody na dostęp do ważnych technologii dla długoterminowych studentów zagranicznych. Wielu uważa, że to nie wystarczy, by zadowolić Waszyngton.

„Jeśli Japonia będzie postrzegana jako kraj mniej dbający o bezpieczeństwo, doprowadzi to do tego, że kraje sojusznicze będą unikać wspólnych badań” — obawia się jeden z urzędników resortu handlu.

Sprawę komplikuje fakt, że większość zaawansowanych technologii może mieć wiele zastosowań.

„Powinniśmy być bardziej ostrożni, gdy mamy do czynienia z technologiami wrażliwymi, ponieważ dyskusje i dzielenie się wiedzą, które nie są zapisane w dokumentach, są na ogół powszechne” — powiedział Shu Kobayashi, profesor Uniwersytetu Tokijskiego, autor międzynarodowych prac na temat syntezy organicznej.

Nawet w Stanach Zjednoczonych rząd i naukowcy niekoniecznie zgadzają się w kwestii bezpieczeństwa badań. W lutym Departament Sprawiedliwości ogłosił, że Inicjatywa Chińska, program rozpoczęty przez administrację Donalda Trumpa w celu przeciwdziałania rzekomej kradzieży własności intelektualnej przez Pekin, zostanie zakończony. Dziesiątki profesorów z czołowych amerykańskich uniwersytetów, takich jak Stanford, skrytykowało program za stronniczość wobec Azjatów i szkodliwość dla konkurencyjności technologicznej.

Zagraniczne uczelnie niechętnie palą za sobą mosty

Pomimo obaw Chiny pozostają ważnym partnerem dla światowych naukowców i uniwersytetów jako źródło zarówno pieniędzy, jak i talentów.

„Niektórych profesorów kuszą obfite dotacje od chińskiego rządu, które wiążą się ze wspólnymi badaniami” — powiedział Masami Ito, profesor z Centrum Innowacji Uniwersytetu Gunma w Japonii.

Niektórzy otrzymują dotacje od chińskich organizacji związanych z wojskiem. Na przykład Uniwersytet Beihang opublikował w styczniu 2022 r. pracę naukową dotyczącą systemów chłodzenia dla pojazdów hipersonicznych. Jeden ze współautorów jest związany z Uniwersytetem Beihang i Uniwersytetem w Leeds. Projekt został sfinansowany przez National Numerical Wind Tunnel, system budowy oprogramowania do symulacji numerycznych aerodynamiki, prowadzony głównie przez China Aerodynamics Research and Development Center. Ten chiński instytut jest wymieniony na stronie internetowej Harbin Engineering University jako jednostka wojskowa. Znajduje się on na liście podmiotów amerykańskich oraz na podobnej liście japońskiego ministerstwa handlu w związku z obawami o rozprzestrzenianie pocisków rakietowych. Wielu analityków twierdzi, że instytucja ta jest zaangażowana w rozwój pocisków hipersonicznych.

„Badania, o których mowa, zostały przeprowadzone w ramach zatrudnienia pracownika naukowego na Uniwersytecie Beihang i są całkowicie odrębne od prac podjętych w ramach jego pracy w niepełnym wymiarze godzin na Uniwersytecie Leeds” — zastrzegł rzecznik Uniwersytetu Leeds.

Sama liczba studentów pochodzących z Chin sprawia, że zagraniczne uczelnie niechętnie palą za sobą mosty. Według danych UNESCO, organizacji ONZ zajmującej się edukacją i kulturą, w 2019 r. kraj ten wysłał za granicę ponad milion studentów.

„Po powrocie do Chin będą oni kluczowymi uczestnikami wspólnych badań” — zauważa Takehiko Kazama, dyrektor generalny Sansei Research Organization, japońskiej firmy zajmującej się badaniami i doradztwem w zakresie kontroli eksportu i bezpieczeństwa.

Pomysł rodem z czasów zimnej wojny

Również chińskim badaczom może być trudno pogodzić naukę z wymaganiami wojska w warunkach coraz ściślejszej kontroli międzynarodowej.

Infografika: Nikkei Asia

Nikkei Asia analizuje przypadek Cai Maolin, byłego pracownika naukowego Instytutu Technologii w Tokio i SMC Corporation, największego japońskiego producenta sprzętu pneumatycznego. Po powrocie do Chin założył w 2015 r. firmę o nazwie Liaoning Zhuanglong UAV Technology Co. Ltd., specjalizującą się w bezzałogowych statkach powietrznych. Po drodze uzyskał patent na system bombowy dla rozpoznawczych bezzałogowych statków powietrznych, jak wynika z bazy danych Chińskiej Narodowej Administracji Własności Intelektualnej. Jego firma uczestniczyła również w ćwiczeniach wojskowych z ChAL-W, jak podaje sojusz przemysłowy, który promuje współpracę wojskową w ramach fuzji wojskowo-cywilnej.

Obecnie Cai Maolin jest profesorem na Uniwersytecie Beihang i uczestniczy w Planie Tysiąca Talentów, którego celem jest sprowadzenie do kraju wybitnych chińskich naukowców i przedsiębiorców mieszkających za granicą.

Cai Maolin powiedział Nikkei, że jego patent na bombę to tylko pomysł, a nie rzeczywisty produkt.

„My nigdy wcześniej nie dostarczaliśmy chińskiej armii bezzałogowych statków powietrznych, uczestniczyliśmy tylko w jednych ćwiczeniach wojskowych w 2015 r.” — podkreślił i dodał, że wstrzymanie wszelkich wspólnych badań na żądanie USA byłoby pomysłem rodem z czasów zimnej wojny.

Jak podaje strona internetowa firmy, zastępca dowódcy wojskowego odwiedził firmę Liaoning Zhuanglong UAV Technology w 2021 r., aby obejrzeć jej bezzałogowe statki powietrzne.

„Trudno jest — jako prywatna firma — odrzucić prośbę o wycieczkę od oficera wojskowego” — powiedział Cai Maolin w rozmowie z Nikkei.

Mimo to były japoński profesor, który był mentorem Cai Maolin przez dwie dekady, powiedział Nikkei pod warunkiem zachowania anonimowości ze względu na delikatność sprawy, że jest „bardzo rozczarowany”. Podkreślił, że powiedział Cai’owi, iż technologia pneumatyczna, nad którą pracowali „nie powinna być stosowana w badaniach wojskowych”. Cai Maolin odpowiedział, że technologia pneumatyczna jest przeznaczona do automatyzacji, a jej wykorzystanie w celach wojskowych wydaje się być mrzonką.

Kontrastujące spojrzenia na pracę Cai’a podkreślają rosnącą intensywność debaty na temat powiązań między chińskimi naukowcami a ich międzynarodowymi odpowiednikami. W miarę wzrostu napięć między władzami.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »