fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

5 C
Warszawa
czwartek, 25 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Korumpowanie elit zachodnich przez Rosję zagraża bezpieczeństwu

Dla Europy 24 lutego będzie tak samo symboliczny, jak 11 września dla Stanów Zjednoczonych. Rosyjska inwazja na Ukrainę była wydarzeniem szokującym i przerażającym. I tak jak po zniszczeniu World Trade Center, członkowie NATO solidarnie starają się poprawić swoje bezpieczeństwo, także w wymiarze ekonomicznym – zauważa „Foreign Policy”

Warto przeczytać

Tym razem NATO okazało się wyjątkowo silne i konsekwentne przy nakładaniu sankcji na Rosję. W efekcie jej import spadł o połowę. Pierwszy raz od przeszło stu lat Rosja nie spłaciła swojego długu. To zdecydowane i solidarne działanie tym razem było zupełnie różne od reakcji podczas ataku Rosji na Krym w 2014 r., kiedy Amerykanie i Europejczycy nie mogli znaleźć wspólnego gruntu.

Po ataku z 11 września powstały nowe narzędzia prawne, które umożliwiały szybszą i skuteczniejszą walkę z terroryzmem. I tak samo teraz zmieniono (w zasadzie: rozszerzono) uprawnienia zarówno europejskich, jak i amerykańskich organów ścigania, zwłaszcza w dziedzinie finansów. Powstały platformy współpracy międzynarodowej o zasięgu większym nawet niż NATO – na przykład Grupa Zadaniowa ds. Rosyjskich Elit, Proxies i Oligarchów (REPO), którą prowadzi G-7 i Australia. To niebywała koordynacja globalnych reakcji przeciwko wojennym działaniom Rosji.

Nie jest to jednak ani łatwe, ani tanie. Już w przypadku Iranu egzekwowanie nałożonych sankcji sprawiało trudności, a sankcje nałożone na Moskwę są dużo szersze. Zajmujące się tym agencje nie mają odpowiednich zasobów, by podołać tak ogromnym obowiązkom. USA i Europa powinny wspólnie zastanowić się, w jaki sposób faktycznie egzekwować ekonomiczne kary nakładane na Rosję.

Przeczytaj także:

Należy pamiętać, że rosyjska agresja nie ogranicza się jedynie do inwazji na Ukrainę. Przez ostatnie dekady Moskwa infiltrowała zarówno europejskie, jak i amerykańskie instytucje demokratyczne. Udało jej się zdobyć ogromne wpływy w europejskich państwach, a jednym ze stosowanych narzędzi była korupcja. Za pośrednictwem korupcji Kreml destabilizował elity, dążąc do osłabienia wspólnoty transatlantyckiej. Ta korupcja nie jest jednak tożsama z lobbingiem. W przypadku lobbystów chodzi jedynie o promocję swoich interesów, jej celem nie jest jednoczesna destabilizacja instytucji demokratycznych.

Chociaż europejskie i amerykańskie sankcje dotknęły nie tylko Kreml, ale także funkcjonujące w powiązaniu z nim elity finansowe i polityczne Rosji, to nadal utrzymują oni swoje wpływy za pośrednictwem pełnomocników, którzy wciąż działają na rzecz Moskwy. Przykładem takich działań jest francuskie Zjednoczenie Narodowe – skrajnie prawicowa partia byłej kandydatki na prezydenta Marine Le Pen. Zjednoczenie Narodowe od dawna i na wiele sposobów wspiera prorosyjską politykę. Le Pen postulowała uznanie rosyjskiej aneksji Krymu. Partia ta zgodziła się dobrowolnie spłacić pożyczkę zaciągniętą od Pierwszego Czesko-Rosyjskiego Banku dla Aviazapchast JSC – to firma, która między innymi produkowała dla Rosji samoloty wojskowe (kiedy zbankrutowała w 2016 r., przejął ją Pierwszy Czesko-Rosyjski Bank).

Choć francuskie Zjednoczenie Narodowe to przypadek bardzo wyraźny, nie jest bynajmniej odosobniony. Moglibyśmy prześledzić bardzo długie historie o tym, jak w Londynie prano rosyjskie pieniądze albo jak Moskwa zdobywała wpływy wśród niemieckich polityków – wszystko to jednak sprowadza się do obrazu kierowanej przez Rosjan korupcji, która jest realnym i poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa NATO. Prorosyjskie stanowiska zajmowane przez partie pokroju Zjednoczenia Narodowego w całej Europie destabilizują jedność sojuszu transatlantyckiego i tworzą luki w jego obronie, które Kreml zechce zapewne wykorzystać.

Dlatego na kolejnym szczycie Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej obrona NATO przed tego rodzaju rosyjską korupcją powinna się stać jednym z priorytetów. Należy opracować plan działania przeciwko krajom, które piorą rosyjskie pieniądze i pozwalają w ten sposób unikać sankcji, jednocześnie wykorzystując korupcję do osiągania przewagi politycznej i gospodarczej nad swoimi demokratycznymi rywalami. Do krajów wykorzystujących korupcję należą – oprócz Rosji – także inne postsowieckie państwa, takie jak Kazachstan czy Azerbejdżan.

Walka z korupcją powinna stać się więc priorytetem dla USA i Europy. Mogą w tym zakresie wykonać kilka ruchów, by uszczelnić obronę gospodarczą przed ingerencją Rosji i innych krajów, które za pośrednictwem korupcji chcą osiągać korzyści strategiczne.

Jednym z takich działań jest stworzenie formalnej platformy umożliwiającej dyskutowanie na temat sankcji. W jej ramach można by nie tylko koordynować same sankcje, ale także wymieniać informacje finansowe, dzielić się dobrymi praktykami oraz opracowywać reformy umożliwiające egzekwowanie prawa finansowego. Platforma taka musiałaby uwzględniać także Wielką Brytanię, która nie należy już do Unii Europejskiej, ale pod tym względem jest wciąż zainteresowana współpracą z Europą i USA.

Platforma ta mogłaby stać się zalążkiem Globalnej Antykorupcyjnej Rady Koordynacyjnej, do której należałyby kraje z G-7 i inne, chcące współpracować w tym zakresie. Kanada i Wielka Brytania wspierają ten pomysł. Taka rada, działająca na szczeblu ministerialnym, mogłaby prowadzić regularne spotkania grup roboczych w formie wirtualnej i zbierać się fizycznie co pół roku.

Globalna Antykorupcyjna Rada Koordynacyjna powinna działać na poziomie strategicznym, to znaczy rozpoznawać istniejące słabości strukturalne, przeszkadzające w egzekwowaniu przez NATO nakładanych sankcji. Nie powinna jednak działać na poziomie taktycznym, to znaczy zajmować się konkretnymi przypadkami egzekwowania sankcji, bo w takiej sytuacji jej działania pokrywałyby się z kompetencjami grupy zadaniowej REPO.

Na początku rada mogłaby znaleźć sposoby pociągnięcia do odpowiedzialności osób wspierających korupcję, a także zająć się rajami podatkowymi, które chronią brudne pieniądze. Ważnym elementem działań rady byłoby też rozszerzenie egzekwowania prawa finansowego na takie branże, które zazwyczaj są pomijane, a mogą służyć do korupcji i prania pieniędzy – to między innymi zarządzanie prywatnymi funduszami inwestycyjnymi oraz handel dziełami sztuki.

Jednak taka praca wymaga odpowiedniego finansowania. Rozmaite narodowe i międzynarodowe agencje działające w tym zakresie borykają się z jednoczesnym wzrostem priorytetów i brakiem środków na ich realizację. Przykładowo amerykańska jednostka wywiadu finansowego – Financial Crimes Enforcement Network – dysponuje tylko 161 mln dolarów na rok, czyli 0,0006 proc. amerykańskiego PKB. Tymczasem podczas szczytu NATO w Walii w 2014 r. kraje członkowskie zobowiązały się do wydawania na obronność przynajmniej 2 proc. PKB, z czego część miała być przeznaczana na zwalczanie przestępczości finansowej oraz uskutecznianie egzekwowania sankcji. Wywiązanie się z tego zobowiązania mogłoby przynajmniej złagodzić ciągłe problemy z finansowaniem agencji zajmujących się egzekwowaniem prawa finansowego w krajach NATO.

Wszystkie te propozycje same w sobie nie rozwiązują problemów, ale pozwalają przygotować długofalowe działania pozwalające bronić demokrację przed działaniami Moskwy oraz innych reżimów autorytarnych, które wykorzystują korupcję jako broń w swojej polityce zagranicznej.

Za długo już zachodnie demokracje polegały na automatycznym rozpoznawaniu korupcji. Ukraina płaci teraz cenę za ignorowanie tego rodzaju wpływów Kremla wśród państw NATO. To najwyższy czas, by podjąć poważne kroki zmierzające do naprawienia tej sytuacji, inaczej na Ukrainie się nie skończy.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »