fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

12 C
Warszawa
czwartek, 28 marca, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Pacyfistyczna Japonia w szoku po zabójstwie Shinzo Abe

William Sposato, tokijski wysłannik amerykańskiego dwumiesięcznika „Foreign Policy” przeanalizował w swoim artykule kwestie użycia broni w Japonii w kontekście niedawnego zamachu na byłego premiera Shinzo Abe. Kraj Kwitnącej Wiśni należy do najbezpieczniejszych na świecie, więc to szokujące zabójstwo wydaje się tym bardziej niezrozumiałe.

Warto przeczytać

Do ataku na byłego premiera Japonii doszło podczas wiecu wyborczego, na którym przemawiał Abe. Został on dwukrotnie postrzelony w plecy z prymitywnie wykonanego pistoletu domowej roboty. Napastnikiem okazał się 41-letni Tetsuya Yamagami, który podczas przesłuchania wyjaśnił, że motywem działania były domniemane powiązania byłego szefa rządu z niezidentyfikowaną grupą religijną.

Obecny premier Fumio Kishida oraz wielu innych polityków postrzega strzelaninę jako atak na system demokratyczny. Jak powiedział Kishida: „Wybory są podstawą demokracji, a do zabójstwa doszło w trakcie kampanii wyborczej. W żaden sposób nie można usprawiedliwić tego haniebnego czynu. W pełni go potępiam”. Stwierdził również, że rząd nie może być zastraszany przemocą i aktami terroru.

Zeznania sprawcy należy traktować sceptycznie, a prokuratorzy stwierdzili, że niektóre jego wypowiedzi są niespójne. Pozostało jednak pytanie, jakim cudem zamachowiec mógł podejść do Abe na tak bliską odległość, aby oddać śmiertelnie celny strzał.

Przeczytaj także:

Japoński dziennikarz Ryusho Kadota podsumował to na Twitterze: „Mit o bezpieczeństwie Japonii został złamany. To symboliczne wydarzenie stanowi przykład siłowej zmiany obecnego status quo i skruszenia wolności, praw człowieka i demokracji z wielkim hukiem”.

Pod względem wskaźnika przestępczości Japonia znajduje się najczęściej na dole rankingu, co jest dla jej obywateli powodem do dumy. Użycie broni palnej jest wręcz marginalne. W zeszłym roku odnotowano 10 incydentów z jej wykorzystaniem, w wyniku których cztery osoby zostały ranne, a jedna zmarła. Dla porównania w USA w 2020 r. doszło aż do 19384 zabójstw przy pomocy tego typu uzbrojenia. W Japonii większość rodzajów broni palnej jest zakazana i za jej posiadanie może grozić kara pozbawienia wolności do 10 lub więcej lat, gdy dodatkowo zostanie ona użyta lub policja znajdzie amunicję.

Możliwe jest uzyskanie licencji na strzelbę, ale formalności są żmudne. Obejmują wstępny program szkoleniowy, badania lekarskie i psychiatryczne, sprawdzanie przeszłości przez policję, a nawet wywiad środowiskowy wśród sąsiadów. Istnieją też ścisłe regulacje dotyczące miejsca przechowywania broni (zamykana szafka jest kontrolowana przez służby, aby upewnić się, że jest bezpieczna), a posiadacz musi przedstawić dziennik transakcji zakupu każdego pocisku. Należy odnawiać pozwolenia i badania stanu zdrowia. Obecnie w całym kraju jest zarejestrowane około 200 tys. sztuk broni palnej (przy około 150 tys. niezarejestrowanej). W Stanach Zjednoczonych ta liczba to 393 mln.

To wszystko sprawiło, że ochrona polityków jest stosunkowo luźna. Osoby biorące udział w przemówieniach publicznych nie są poddawane żadnym kontrolom bezpieczeństwa, nawet pośród bezpośrednich słuchaczy. Częstym widokiem są zaimprowizowane mowy wygłaszane do niewielkiego tłumu słuchaczy. W takich sytuacjach bardzo trudno jest odseparować ewentualnych napastników. Po zamachu obecny premier zarządził jednak zaostrzenie ochrony dla członków gabinetu, choć niekoniecznie dla innych polityków.

Mimo to Abe, jako były premier, mógł liczyć na znacznie lepszą ochronę. Zdjęcia z miejsca zdarzenia pokazały umundurowaną policję i zwykłych pracowników ochrony będących dookoła niego.

Koichi Ito, były członek wydziału sił specjalnych policji metropolitalnej odpowiedzialny za bezpieczeństwo na wysokim szczeblu, analizując nagranie, dostrzegł jednak wyraźne luki. Jak stwierdził, nieznajomy z dużą torbą na ramieniu nie powinien mieć możliwości chodzenia w niewielkiej odległości od polityka. W wywiadzie dla krajowego nadawcy NHK powiedział: „Członkowie zespołu bezpieczeństwa powinni zawsze otaczać premiera ze wszystkich stron”.

Choć takie zbrodnie w Japonii nie są częste, to wciąż się zdarzają. W 2001 r. chory psychicznie mężczyzna zaatakował nożem w szkole podstawowej w Osace ośmioro dzieci, raniąc kolejne trzynaścioro i dwoje nauczycieli. Skazano go na karę śmierci. W 2018 r. bezrobotny mężczyzna przy użyciu maczety zaatakował pasażerów pociągu, zabijając jedną osobę. Jednak w okresie powojennym przemoc motywowana politycznie była rzadsza, choć zdarzały się akty terroru dokonywane m.in. przez członków skrajnej prawicy. W 1960 r. podczas przemówienia nacjonalista zamordował mieczem samurajskim szefa Japońskiej Partii Socjalistycznej. W 1994 r. strzelec chybił w trakcie wystąpienia byłego premiera Morihiro Hosokawy, ale w 2002 r. zamach się powiódł, gdy przed swoją tokijską rezydencją zginął jeden z członków parlamentu.  Również cieszący się popularnością burmistrz Nagasaki został w 2007 r. zabity przez gangstera, któremu nie podobał się sposób zarządzania miastem.

Choć może się wydawać, że nie ma co liczyć na podanie przez napastnika sensownego powodu dokonania zbrodni, to jednak działalność polityczna byłego premiera mogła tu odegrać pewną rolę. Abe urzędował przez długie osiem lat i miał dość zdecydowane poglądy, których nie obawiał się głośno wyrażać. Opowiadał się m.in. za zmianą powojennej, pacyfistycznej konstytucji Japonii uniemożliwiającej tworzenie armii i marynarki.

Japonia jest w szoku, ale wciąż pozostaje pytanie, czy z tego bezsensownego zabójstwa wynikną jakieś zauważalne zmiany dotyczące bezpieczeństwa publicznego. Całkiem prawdopodobne, że japońscy obywatele uznają to za jeden z rzadkich aktów przemocy, który jest ceną za otwarte, ale niemal pokojowe społeczeństwo.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »