fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

4.1 C
Warszawa
środa, 24 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Szokująca lekcja brutalności i oszustwa. Wizyta w Muzeum Ofiar Komunizmu

Muzeum Ofiar Komunizmu, projekt wart 40 mln dolarów, który został otwarty w zeszłym miesiącu, jest pierwszym w USA muzeum poświęconym ofiarom jednej z najbardziej morderczych ideologii współczesnych czasów. Nowe muzeum w Waszyngtonie finansowane jest przez prywatnych darczyńców i dary rządów Węgier, Polski, Estonii, Litwy i Łotwy — pisze „The Wall Street Journal”.

Warto przeczytać

Trzy stałe galerie i prawie tysiąc metrów kwadratowych ekspozycji w rezydencji Beaux Arts przy McPherson Square dostarczają krótkiej, szokującej lekcji brutalności i oszustwa, wraz z inspirującymi studiami nad odwagą ludzi.

Muzeum, którego kuratorami są Elizabeth Spalding i Lee Edwards z Fundacji Ofiar Komunizmu (Victims of Communism Memorial Foundation), utworzonej na mocy ustawy Kongresu w 1993 r., a finansowanej przez prywatnych darczyńców i dary rządów Węgier, Polski, Estonii, Litwy i Łotwy, przedstawia w sposób jasny zawiłości teorii rewolucji.

Ponad 100 mln ofiar komunizmu

Komunizm — czytamy na ekranie w pierwszej galerii „Pamięć o ofiarach” — to „system scentralizowanej władzy, w którym jednopartyjna dyktatura znosi własność prywatną i kontroluje środki produkcji oraz dystrybucję towarów i usług”.

Praktyka systemu jest równie prosta: „Pod pozorem bezklasowego, egalitarnego społeczeństwa, reżimy komunistyczne polegają na sile, stosują brutalność i represjonują mowę, religię, zgromadzenia i wszystkie inne prawa i wolności”.

Jak można przeczytać na tablicach informacyjnych, od czasu rewolucji rosyjskiej w 1917 r. ponad 100 mln ludzi zostało zabitych przez reżimy komunistyczne.

The Wall Street Journal opisuje, że „Pamięć o ofiarach” sprawnie przechodzi od „Manifestu Komunistycznego” Karola Marksa i Friedricha Engelsa z 1848 r. do rewolucji rosyjskiej z 1917 r., zapoczątkowania przez Lenina globalnego Kominternu w 1919 r. i wczesnych lat dyktatury Stalina. Oś czasu pokazuje, jak manifest Marksa rozwinął się w „naukowy socjalizm” Engelsa oraz jak Trocki i Lenin wykorzystali doskonały moment w 1917 r.

Dla młodszych zwiedzających zniszczony i nieostry materiał filmowy przedstawiający bolszewików na ulicach carskiej Rosji może wydawać się historią starożytną. Jednak wyraźne zdjęcia na przeciwległej ścianie — dzieci-żołnierze w Nikaragui, wojna domowa i głód w Etiopii, praca przymusowa w Korei Północnej — pokazują, że komunizm, europejska ideologia z epoki imperiów, był ostatnim „towarem” eksportowym w erze dekolonizacji.

„Torba na chleb” chroniąca przed szczurami

Druga galeria — „Represja” — pokazuje wielki skok w kierunku tyranii. Kuratorzy szacują, że 20 mln ludzi zniknęło w ukrytej sieci obozów pracy i więzień, które Aleksander Sołżenicyn nazwał „archipelagiem Gułag”.

Muzeum Ofiar Komunizmu wykorzystuje nowoczesne techniki muzealne, takie jak świadectwa naocznych świadków czy oryginalne przedmioty, aby uniknąć powielania retoryki bezosobowego, dehumanizującego systemu.

„Wielkoskalowym fotografiom towarzyszą cytaty z polskiego oficera Witolda Pileckiego i czechosłowackiej polityk Milady Horákovej, którzy stawiali opór nazistom i zostali straceni przez komunistów” — przypomina „The Wall Street Journal”.

Eksponowane rysunki więźniów z Rosji, Chin, Wietnamu, Kuby i Korei Północnej dokumentują ciągłe bicie, tortury i głód oraz walkę o zachowanie człowieczeństwa. W gablocie można zobaczyć również małą walizkę z osobistymi rzeczami, które radzieccy więźniowie mogli zabrać ze sobą; dzienną rację żywnościową — kawałek chleba o grubości około czterech kromek oraz torbę na chleb, uszytą przez więźnia, aby chronić chleb przed szczurami i kradzieżą.

Namiot, transparent i zakrwawiona koszula

„Opór” — trzecia galeria przedstawia, jak reżimy komunistyczne zmieniały się w państwa policyjne. Jedna ściana to gigantyczny ekran, na którym widać Węgrów w 1956 r. i Czechosłowaków w 1968 r. w obliczu sowieckich czołgów i masowych represji.

Ale komuniści nie mogli zniszczyć swojego prawdziwego wroga. Nie był nim burżuazyjny kapitalizm, ale pragnienie wolności, którego symbolem jest wydana w podziemiu płyta Beatlesów wydrukowana na rentgenie — być może najszlachetniejsze naruszenie praw autorskich w historii popu — lub milion wiernych na mszy Jana Pawła II w Warszawie w 1979 r.

Komunizm w Europie upadł na skutek ogromnych ruchów społecznych. W Chinach natomiast partia komunistyczna stłumiła protesty studenckie na placu Tiananmen w 1989 r. Namiot, transparent i zakrwawiona koszula z tych protestów to jedne z eksponatów w rotacyjnej przestrzeni wystawowej na piętrze. Następna wystawa będzie dotyczyć Kuby i Wenezueli.

„Podstawowym zagrożeniem było mówienie prawdy”

Dziś — jak informuje muzeum — około 1,5 mld ludzi wciąż żyje w komunizmie, głównie w Chinach. Chiński reżim nazywa siebie Partią Komunistyczną, ale przywrócił własność prywatną, ustanowił formę gospodarki kapitalistycznej — „rynkowy leninizm”, jak nazywa go historyk Niall Ferguson — i powrócił do autorytarnych tradycji, które poprzedzały ideologię komunistyczną.

Jak podkreśla autor tekstu w „The Wall Street Journal”, dobrze, że muzeum przeznaczone dla wycieczek szkolnych lokuje historię w teraźniejszości. I przypomina słowa Václava Havla, że podstawowym zagrożeniem dla imperium kłamstw komunizmu było mówienie prawdy.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »