fbpx
16 maja, 2025
Szukaj
Close this search box.

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Wkrótce może zwyciężyć praktyczny konserwatyzm Giorgii Meloni

Redakcja
Redakcja

Nowy Świat 24 | Redakcja

W skład koalicji partii prawicowych (Coalizione Destra) wchodzą Fratelli d’Italia (Giorgia Meloni), Lega (Matteo Salvini), Forza Italia (Silvio Berlusconi), Noi (Mauricio Lupi) i Coraggio (Luigi Brugnaro). Partie te uzgodniły między sobą, że nowym premierem zostanie ten, kto indywidualnie zdobędzie najwięcej głosów w wyborach. Wygląda na to, że po raz pierwszy w historii Włoch to kobieta ma największe szanse, by przejąć ster kraju. Mowa o Giorgii Meloni, której to partia Fratelli zajmuje pierwsze miejsce w sondażach.

Słowo o Giorgii Meloni

„La Gaceta” podaje, że kandydatka na premiera Włoch urodziła się w Rzymie w 1977 r. Polityką zajęła się już jako nastolatka, w wieku 15 lat. Zmotywowały ją do tego masakry dokonane przez mafię w 1992 r. Przystąpiła wtedy do Frontu Młodych (FdG) Włoskiego Ruchu Społecznego (MSI). Cztery lata później dołączyła do Sojuszu Narodowego Gianfranco Finiego. W 2004 r. na kongresie narodowym w Viterbo została wybrana na przewodniczącą Azione Giovani, prowadząc listę „Figli d’Italia” jako pierwsza kobieta przewodnicząca tej organizacji.

Pracuje obecnie jako dziennikarka. Mając 29 lat, była najmłodszą kobietą w Parlamencie XV kadencji. Została wówczas wybrana na deputowaną z listy Sojuszu Narodowego w Kolegium Lacjum i pełni tę funkcję do dziś. Jest również najmłodszą wiceprzewodniczącą Izby Deputowanych w historii Republiki Włoskiej. 

W wieku 31 lat została najmłodszym w historii włoskim ministrem – Ministrem Młodzieży w rządzie Berlusconiego.

W grudniu 2012 r. wraz z Ignazio La Russa i Guido Crosetto stworzyła nowy ruch polityczny o nazwie Fratelli d’Italia (Bracia Włosi). Dwa lata później została przewodniczącą tej partii.

Od września 2020 r. pełni funkcję przewodniczącej Europejskiej Partii Konserwatystów i Reformatorów (ECR) w Parlamencie Europejskim, popierając ideę konfederacyjnej Europy. Promuje poszanowanie suwerenności narodowej, bezpieczeństwo granic i walkę z terrorystami. 

Podczas pandemii COVID-19 odmówiła przyłączenia się do rządu jedności narodowej i sprzeciwiła się wszelkim środkom restrykcyjnym wobec nieszczepionych – przypomina „La Gaceta”. 

Meloni popiera Partię Republikańską Donalda Trumpa, jest też zwolenniczką premiera Węgier Viktora Orbána i lidera VOX Santiago Abascala. 

Fratelli zyskuje popularność

Już we wrześniu 2021 r. Bracia Włosi wyprzedzili Legię Salviniego. Od początku 2022 r. prowadzą w sondażach. To duży wzrost popularności od czasu, gdy w ostatnich wyborach uzyskali jedynie 4 proc. głosów. 

Poparcie dla liderki partii wzrosło od czasu, gdy zaczęła się domagać od UE porzucenia globalnego paktu imigracyjnego i zaproponowała blokadę morską Afryki Północnej w celu ograniczenia nielegalnej imigracji.

Przez przeciwników chętnie jest nazywana „faszystką”, „homofobką”, „wstecznikiem”, „ksenofobką” i uważana za zagrożenie dla demokracji i stabilności w Europie. W ten sposób przedstawiają ją też postępowe media establishmentowe, takie jak „The New York Times”, „The Washington Post”, BBC, Die Welle, Infobae i wiele innych.  

George Soros w swoim artykule dla „El País” nie tylko nazwał Viktora Orbána i Jarosława Kaczyńskiego wrogami, zaznaczył też, że jego największym zmartwieniem „wśród liderów i ruchów, które sprzeciwiają się podstawowym wartościom Unii Europejskiej”, są Włochy. Dodał przy tym, że „malejąca popularność antyeuropejskiego lidera Matteo Salviniego jest zastępowana przez bardziej ekstremistyczną Giorgię Meloni”.

Przeciwko lewicowemu programowi

Jak można było wyłowić z wystąpienia Meloni w Andaluzji, podczas wydarzenia zorganizowanego przez VOX, zdaje sobie ona sprawę z tego, że zależność energetyczna Włoch jest dramatyczna. Wie, że pomysł całkowitego przejścia na energię elektryczną bez kontroli nad niezbędnymi surowcami sprawi, że Włochy uzależnią się bardziej od Chin niż od Rosji, przy czym Chiny będą się bogacić, nie dbając o europejskie standardy środowiskowe. „I w końcu nie będziemy mieli czystszego świata, ale biedniejszą Europę” – powiedziała. Stwierdziła też, że „podążanie za ideologią Grety Thunberg doprowadzi do upadku tysiące firm i do utraty milionów miejsc pracy w całej Europie”. „Ale to nie interesuje lewicy, bo dziś jesteśmy jedynymi, którzy bronią miejsc pracy” – powiedziała.

Według niej, w związku z fundamentalizmem klimatycznym Zielonego Paktu, statki będą wybierać te porty, w których nie ma takich zasad, a więc i kosztów. To doprowadzi włoskie rolnictwo do katastrofy, bo „ilu rolników będzie w stanie oprzeć się konkurencji ze strony afrykańskich produktów rolnych?”. 

Meloni stara się sprowadzać sprawy do rzeczywistości, będącej w końcu najgorszym wrogiem ideologii. Ostrzega też, że „dominująca ideologia poprawności politycznej jest próbą nadania wysokiej motywacji złowrogim interesom, zniszczenia tożsamości, centralnego miejsca osoby i osiągnięć naszej cywilizacji, utuczenia wielkich międzynarodowych korporacji na tym, co niewyraźne, na tym, co syntetyczne, na bogactwie, które nieliczni mają kosztem wielu”.

Jeśli chodzi o ideologię gender, uważa ona, że poza sloganami, prawdziwym jej celem nie jest walka z dyskryminacją, ani pokonywanie różnic między mężczyznami i kobietami. Twierdzi, że tak naprawdę chodzi o zniknięcie kobiet, a przede wszystkim koniec macierzyństwa.  

„Obrona kobiet oznacza, że nie możemy milczeć w obliczu braku bezpieczeństwa w naszych dzielnicach i rosnącej przemocy na tle etnicznym” – powiedziała. I przytoczyła wydarzenie z Włoch, gdzie setki północnoafrykańskich młodych ludzi zdemolowały turystyczne miasteczko i napastowały seksualnie sześć dziewcząt w pociągu, krzycząc „białe kobiety nie mogą tu przychodzić”. „Pomyślcie tylko, co by się stało, gdyby młodzi włoscy lub hiszpańscy przestępcy zrobili to samo afrykańskim dziewczynom” – powiedziała, dodając: „usłyszelibyśmy lewicę krzyczącą na szowinistycznego i rasistowskiego potwora”. W tym jednak przypadku nastała cisza „ponieważ lewica broni kobiet, dopóki nie spotkają one obcego przestępcy, a wtedy ideologicznie uwarunkowany odruch sprawia, że obcy przestępca jest wart więcej niż kobieta” – stwierdziła. 

Mówiła też o tym, że lewica określa nielegalnych imigrantów mianem uchodźców, a prawda jest taka, że ci ludzie nie uciekają przed wojną, są to zazwyczaj młodzi, samotni mężczyźni. Inaczej wygląda sprawa Ukraińców będących prawdziwymi uchodźcami – wśród nich widać głównie kobiety i dzieci. Jeśli chodzi o tamtych nielegalnych imigrantów „lewica, zbrojne skrzydło interesów wielkich koncentracji gospodarczych, rozwijała dla nich czerwone dywany, wiedząc, że ta tania siła robocza będzie konkurować z naszymi pracownikami”, gdyż „dla nich będą to nowi niewolnicy do wyzysku” – stwierdziła Meloni. I przypomniała, że przecież „cywilizacja europejska walczyła z niewolnictwem i zniosła je wieki temu”.

Fratelli pod presją

Włoska polityk twierdzi, że jej partia znalazła się na szczycie sondaży, gdyż potrafili odrzucić narzucane im ograniczenia. Przedstawiciele Goldman Sachs, jednej z największych na świecie grup zajmujących się bankowością inwestycyjną i papierami wartościowymi, ostrzegali, że jeśli Fratelli wygra kolejne wybory parlamentarne, to pojawią się problemy z długiem publicznym.

„Straszą Włochów, podczas gdy winę za dług publiczny ponoszą rządzący, a nie opozycja. Amerykańskie banki inwestycyjne nie decydują o tym, kto ma rządzić we Włoszech, nie decydują też o tym środowiska lewicowe, decydują o tym obywatele Włoch” – powiedziała. I podkreśliła: „O tym, kto będzie rządził, nie zdecydują ani grupy finansowe, ani wielkie media, ani postępowi intelektualiści. O tym zadecydują ludzie, bo taka jest demokracja i to jest przesłanie, które lewica musi zrozumieć”.

Wśród fałszywej prawicy

Według Meloni istnieją fałszywe partie prawicowe. Twierdzi, że ugrupowania te przejęły miliony głosów konserwatystów, by zaraz potem zawrzeć najgorsze układy z lewicą. Tymczasem skończył się czas „na słabe myślenie i ciągłe mediacje, które osłabiają narody”. Teraz należy zająć jasne stanowisko.

Włoszka uważa, że obecnie lewicowy sekularyzm i radykalizm islamski zagrażają włoskim korzeniom, „a w obliczu tego wyzwania nie ma możliwości mediacji – albo powiemy »tak«, albo »nie«”. Twierdzi, że należy powiedzieć „Tak dla naturalnej rodziny, nie dla lobby LGBT, tak dla tożsamości seksualnej, nie dla ideologii gender, tak dla kultury życia, nie dla otchłani śmierci, tak dla uniwersalności krzyża, nie dla islamskiej przemocy, tak dla bezpiecznych granic, nie dla masowej imigracji, tak dla pracy naszych obywateli, nie dla wielkiej międzynarodowej finansjery, tak dla suwerenności narodu, nie dla brukselskich biurokratów”. I tak dla naszej cywilizacji, i nie dla tych, którzy chcą ją zniszczyć. Swój wywód kończy słowami „niech żyje Europa patriotów”.

Niedobra poprawność polityczna

W swojej autobiografii „Io sono Giorgia” („Jestem Giorgia”), pisze: „Widzicie, poprawność polityczna jest falą uderzeniową, odwołaną kulturą, która próbuje zakłócić i wyeliminować wszystko, co piękne, honorowe i ludzkie, co wypracowała nasza cywilizacja. Jest to nihilistyczny wiatr o niespotykanej brzydocie, który próbuje ujednolicić wszystko w imię Jednego Świata. Krótko mówiąc, poprawność polityczna – ewangelia, którą chce narzucić bezpaństwowa i pozbawiona korzeni elita – jest największym zagrożeniem dla fundamentalnej wartości tożsamości”.

Sprzeciw wobec postępowego establishmentu medialnego

Meloni w nagranym przez siebie po francusku, angielsku i hiszpańsku filmie całkowicie odrzuca wszystkie oszczerstwa ze strony postępowego establishmentu medialnego. Ostrzegał on przed dążeniem do autorytarnych zmian, wyjściem Włoch z euro, niestabilnością kraju itp. Włoszka twierdzi też, że w ostatniej dekadzie jej naród doświadczył bezprecedensowego upadku gospodarczego i społecznego, z ciągłym pogarszaniem się stanie finansów publicznych, jakości życia obywateli i zdolności konkurencyjnej firm. Rządzone przez lewicę państwo stało się wrogiem zarówno obywateli, jak i przedsiębiorstw, coraz bardziej naruszając wolności jednostki.

W odpowiedzi na zarzuty, że sympatyzuje z „faszyzmem”, wyjaśniła, że „włoska prawica od dziesięcioleci odsuwa faszyzm do historii, jednoznacznie potępiając pozbawienie demokracji i niesławne ustawy antyżydowskie. Co więcej, nasze potępienie nazizmu i komunizmu jest jednoznaczne, a ten ostatni jest jedyną z totalitarnych ideologii XX wieku, która nadal jest u władzy w niektórych krajach”. Stwierdziła, że „wizerunek włoskich konserwatystów, bastionu wolności i obrońcy zachodnich wartości, nie może być nadal szargany przez mistyfikatorów, którzy szukają wszelkich sposobów, by utrzymać się u władzy”.

Na zakończenie powiedziała, że jej partia chce, by Włochy znów stały się „tym wielkim, dynamicznym i innowacyjnym narodem, docenianym na całym świecie, który przyczynił się do uczynienia Europy wyjątkową. Jesteśmy lojalnymi, uczciwymi, zdeterminowanymi ludźmi i jesteśmy gotowi rozpocząć nowy sezon stabilności, wolności i dobrobytu dla Włoch, czy to się lewicy podoba, czy nie”.

Praktyczny konserwatyzm

„Globalistyczne media głównego nurtu używają słowa »faszysta« w odniesieniu do wszystkich tych prawicowców, którzy nie chcąc dać się zdeptać postępowej agendzie, walczą w obronie życia, wolności i wartości wspólnotowych” – pisze „La Gaceta”.

Tymczasem wprowadzane od dziesięcioleci ideologiczne i utopijne eksperymenty rozczarowały i zmęczyły, gdyż nie przyniosły obiecanych rezultatów, okazując się całkowicie niewykonalne. Dostrzega to od dłuższego czasu wielu współczesnych polityków. Także to, że lewicowe rządy realizowały politykę dalece odbiegającą od woli narodu. Tym razem jednak „może zwyciężyć milcząca większość” – zauważa gazeta. Wtedy powstanie pierwszy „w ostatnich dekadach naród Europy Zachodniej, w którym patriotyzm dochodzi do władzy i udaje się odwrócić los dekadencji, do której chcą doprowadzić socjalistyczne rządy”. 

Ruch konserwatywny uwzględnia rzeczywiste potrzeby ludzi. Nie skupia się też na przywilejach dla mniejszości i zagranicznych programach należących do ponadnarodowych instytucji, dbających jedynie o ochronę własnych interesów. To jego siła.

Konserwatyzm Giorgii Meloni jest praktyczny, nie jest jakąś romantyczną ideą czy tęsknotą za „starymi czasami”. To bardzo konkretna forma buntu wobec dominującego postępu. Włoska polityk dąży do znalezienia solidnych fundamentów cywilizacji zachodniej, na których można budować od nowa. 

Globalistyczny establishment jest przerażony takim obrotem sprawy, zdając sobie sprawę z tego, że „gdyby patriotyczny rząd włoski osiągnął i umocnił tylko kilka podstawowych celów – zwiększenie zatrudnienia, tworzenie bogactwa, stabilność ekonomiczną, bezpieczeństwo granic, ochronę kultury i tradycyjnych wartości zachodnich – inne kraje szybko poszłyby w jego ślady, a wszystkie niesmaczne układy lewicy runęłyby jak domek z kart” – pisze „La Gaceta”.

Gazeta ostro podsumowuje, że „ostatnią nadzieją Zachodu jest to, że Europa stanie na nogach i odzyska dumę z tego, że jest architektem kultury, której nigdy nie dorównają jej wrogowie, i cywilizacji, której osiągnięcia naukowe i technologiczne są wykorzystywane na całym świecie”. Najpierw trzeba jednak odzyskać tradycyjne wartości. Dziś może okazać się to możliwe. Nadszedł bowiem czas na patriotów.

Przeczytaj także:

NAJNOWSZE: