Tłem i bezpośrednią przyczyną owej wypowiedzi, wspartej deklaracją gotowości wysłania środków obrony przeciwlotniczej była jakoby chęć odwetu na Iranie za wsparcie udzielane rosyjskiej armii w postaci dronów kamikadze, którymi Rosjanie na masową skalę atakują ludność i obiekty cywilne.
Sformułowano to wprost przez tweet’erowy wpis z ubiegłego poniedziałku, w którym mogliśmy przeczytać; „Nadszedł czas, aby Ukraina otrzymała również od nas pomoc wojskową taką jak ta, której udzielają jej USA i państwa NATO”. Jak zauważyła dr Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, to pierwszy taki przypadek, kiedy przedstawiciel rządu Izraela otwarcie mówi o wsparciu bojowym.
Być może wpływ na to miały doniesienia prasy amerykańskiej, wedle których Iran zamierza przekazać Rosjanom rakiety balistyczne typu ziemia – ziemia tj. Fateh-110 i Zolfaghar o zasięgu, odpowiednio, 300 i 700 km. Bez wątpienia kontekst zagrożeń, jakie dla pokoju na Bliskim Wschodzie i samego Izraela stwarzają irańskie zbrojenia, nie pozostaje w tym przypadku bez znaczenia.
Co do Rosji, to w momencie, kiedy wycofuje swoje siły z Syrii dla wzmocnienia frontu w Ukrainie, przestaje być kluczowym militarnie sąsiadem Izraela. Także fakt, że od początku agresji, państwa udzielające wsparcia Ukrainie zadają pytania o postawę Izraela wobec kraju, którego prezydent posiada żydowskie korzenie, nie jest bez znaczenia. Sam Wołodymyr Zełenski komentując sprawę wzmocnienia obrony przeciwlotniczej wskazał, że systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe produkuje, obok USA i konsorcjum niemiecko – francusko – włoskiego, właśnie Izrael. Dodał „Izrael mógłby nam pomóc, ale z nim sprawa jest trudniejsza”.
Tymczasem, jak donosi „The Jerusalem Post” w obawie o reakcję Rosji, Izrael odwiódł władze amerykańskie od sprzedaży Ukrainie systemu obrony powietrznej „Żelazna Kopuła”. Pomimo to Ukraiński Minister Spraw Zagranicznych Dmytro Kuleba twierdzi, że w sprawie „Żelaznej Kopuły” oraz technologii obrony przeciwlotniczej, jego kraj pozostaje w kontakcie z władzami Izraela. Wskazując na pogłębioną współpracę obu krajów, ukraiński minister miał stwierdzić, że Ukraina „z zadowoleniem przyjęłaby chęć Izraela do odegrania dyplomatycznej roli w stosunkach Ukrainy i Rosji”. Warto przypomnieć, że „Żelazna Kopuła” jako wspólny projekt amerykańsko-izraelski wymaga zgody obu partnerów w przypadku stronie trzeciej.
Z kolei izraelski Minister Obrony Beni Ganc jednoznacznie zaprzeczył możliwości przekazania Ukrainie broni. Dodał jednak, że Kijów otrzyma pomoc w zakresie rozwoju systemu wczesnego ostrzegania. Podczas briefingu z ambasadorami państw UE izraelski polityk stwierdził, że jedyne, co Izrael może przekazać Ukrainie, to pomoc medyczna i humanitarna. „poprosiliśmy Ukraińców o przekazanie informacji dotyczących ich potrzeb. Na podstawie tego zaoferowaliśmy pomoc w rozwoju ratującego życie systemu wczesnego ostrzegania”.
Zapewne ewolucja stanowiska Izraela ma związek z wypowiedzią Przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa, który na wieść o możliwości dostarczenia przez Izrael broni Ukrainie napisał w mediach społecznościowych „bardzo lekkomyślny ruch. Zniszczy wszystkie stosunki międzypaństwowe między naszymi krajami”.