fbpx
8 grudnia, 2024
Szukaj
Close this search box.

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Mój ciepły i czuły dziadek… z nazistowskich szwadronów śmierci

Redakcja
Redakcja

Nowy Świat 24 | Redakcja

SS-man, II Rzesza, naziści
Zabicie cywila przez Waffen SS na froncie wschodnim, lipiec 1941 r., źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Gazeta przypomina, że w latach 1940-1944 bataliony egzekucyjne Einsatzgruppen zamordowały ponad 1,5 mln ludzi, w ogromnej większości Żydów, których ustawiano w rzędzie przed dołem i rozstrzeliwano. Dziadek Krausa strzelał do kobiet i dzieci.

„Wiedziałem, że mój dziadek brał udział w II wojnie światowej, ale to nie było nic złego, bo żołnierze musieli to wtedy robić. Wiedzieliśmy, że dziadek był w SS, ale powiedziano nam, że nie zajmował żadnego istotnego stanowiska i że była to swego rodzaju przygoda, która nie miała nic wspólnego z wojną. I nie było powodu, by w to wątpić” — mówi Kraus.

Mrożąca krew w żyłach, monumentalna powieść

Wszystko zmieniło się pewnego dnia w 2000 r., kiedy Chris Kraus czytał książkę o rosyjskim generale SS i w jednym z przypisów natknął się na nazwisko swojego dziadka, który został zidentyfikowany jako członek nazistowskich szwadronów śmierci. Wtedy postanowił przeprowadzić śledztwo.

Spędził lata na badaniach. Przekopał się przez archiwa rodzinne i urzędowe, rozmawiał ze świadkami, przeprowadził wywiady z wnukami ofiar Holokaustu w Niemczech, Izraelu i innych krajach europejskich. Z tych wszystkich materiałów napisał wspaniałą, mrożącą krew w żyłach i monumentalną 958-stronicową powieść, która odtwarza życie jego dziadka i jest oparta na prawdziwych wydarzeniach — „Fabryka łajdaków” (ang. „The Bastard Factory”).

Przeczytaj także:

„Wiele okoliczności, wydarzeń historycznych i katastrof XX wieku, które odgrywają ważną rolę w tej książce, jest dobrze znanych, ale nie wszystkie. Niektóre z nich wzbudzą zdziwienie i będą czytane z niedowierzaniem, a także będą wydawały się tak ściśle związane z mechanizmami powieści, że można je wziąć za czysty wymysł. Prawda jest taka, że tylko niewielka część opisywanych wydarzeń i spraw politycznych jest zmyślona, a postaci, które nigdy nie istniały, jest bardzo mało” — pisze autor we wstępie do książki.

Zdolność do robienia rzeczy nieludzkich

„Fabryka łajdaków” opowiada o tym, jak normalny, wrażliwy, kulturalny i dowcipny facet staje się nazistowskim zbrodniarzem. Kraus po mistrzowsku opisuje długie zejście dziadka do piekła. Temat ten poruszył już Jonathan Littell w swojej wysoko ocenianej powieści „The Benevolent Ones”, tyle że tamta książka była fikcją literacką, natomiast książka Krausa oparta jest na prawdziwych wydarzeniach.

Powieść obejmuje lata 1905-1974 i zabiera czytelnika z Rygi do Moskwy, Berlina, Monachium i Tel Awiwu, podążając śladami Koji Solma i jego brata Huba. Akcja rozgrywa się w 1974 r., kiedy to siedemdziesięcioletni Koja trafia do szpitala z kulą w głowie wraz z trzydziestokilkuletnim hipisem z pękniętą czaszką, który wierzy w ludzką dobroć i któremu Koja szczegółowo opowie historię swojego życia, nie oszczędzając niczego. Nawet tego, że opróżnił magazynek swojej broni w kierunku kobiety i jej dziecka.

ss, naziści, gestapo
Teatr SS i niemieckiej policji we Lwowie, źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

„Nie wierzę, że ludzkość można podzielić na łajdaków i nie-łajdaków, przestępców i nie-przestępców, ale że można być jednym i drugim jednocześnie. Myślę, że częścią bycia człowiekiem jest zdolność do robienia rzeczy nieludzkich. Potrafimy robić obie rzeczy jednocześnie. Dla mnie było bardzo ważne, aby przedstawić to, co nieludzkie w człowieku” — mówi Kraus, ilustrując to przykładem psychologicznym.

„W psychologii istnieje obraz, na którym można zobaczyć zarówno królika, jak i kaczkę. Ale ludzkie oko musi się skupić, więc optycznie widzi tylko królika lub tylko kaczkę. Bardzo trudno jest mi widzieć dziadka jako przestępcę i jednocześnie jako dobrego dziadka. Kiedy wspominam go jako dziadka, widzę go tylko jako dziadka i nie potrafię wywołać obrazu przestępcy. A to się zdarza przy wielu, wielu okazjach” — ostrzega.

Inni zostali zmuszeni do udziału

Kiedy w 2017 r. „Fabryka łajdaków” została opublikowana w Niemczech, wywołała ostrą kontrowersję wokół jednej z głównych kwestii poruszanych w powieści: prawa milczenia o nazistowskiej przeszłości rodziców i dziadków oraz ich późniejszej integracji z demokratycznym społeczeństwem.

„Czy wiesz, ile osób pracowało w Auschwitz w ciągu czterech lat funkcjonowania obozu koncentracyjnego? W jednym obozie koncentracyjnym było ponad 50 tys. osób, 50 tys. pracowników. Ilu potomków tych ludzi jest w Niemczech? Jest wiele osób, które miały dziadków za młodu pracujących w Auschwitz. Był to system przestępczy, który zmuszał ludzi do uczestnictwa w nim i akceptacji społeczeństwa totalitarnego. Mój dziadek został przestępcą, ale stał się nim między innymi z powodu systemu, który popierał z pewnym entuzjazmem” — podkreśla pisarz.

Jednak wiele niemieckich rodzin, w tym niektórzy członkowie rodziny Krausa, postanowiło odwrócić wzrok i spróbować zignorować mroczną przeszłość, niektórych swoich członków. Autor książki „Fabryka Łajdaków” przytacza badania socjologa Haralda Welzera, autora książki „Dziadek nie był nazistą”, z których wynika, że chociaż Niemcy od dziesięcioleci zdecydowanie potępiają dyktaturę nazistowską i mają liczne pomniki upamiętniające ten horror, to jednak rodziny mają tendencję do postrzegania jako ofiar tych swoich członków, którzy dali się uwieść narodowemu socjalizmowi.

„Między innymi dlatego, że dziadkowie mówili to, co chcieli powiedzieć. A to w końcu prowadzi do wyprowadzenia winy: Hitler, Himmler i Goebbels byli winni, a inni zostali zmuszeni do udziału” — wyjaśnia Kraus.

Było tam wielu podwójnych agentów

Statystyki Webera potwierdzają tę zbiorową amnezję: około 80 proc. Niemców uważa, że ich dziadkowie byli przeciwni narodowemu socjalizmowi (a jeszcze więcej uważa, że nigdy nie zrobili nic złego), podczas gdy tylko 3 proc. przyznaje, że ich dziadkowie byli entuzjastami nazizmu. Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotnicza, znana lepiej jako Partia Nazistowska, miała 6 mln członków, a jej sympatyków było jeszcze więcej.

„Są przestępcy, którzy popełnili okrucieństwa i zbrodnie, po czym zostali aresztowani. Jest też wielu przestępców, którzy po II wojnie światowej stali się częścią niewinnej burżuazji, wśród nich mój dziadek i wielu innych, którzy pracowali w Auschwitz” — podkreśla Kraus.

Jest to jedna z najbardziej niepokojących rzeczy w „Fabryce łajdaków”: fakt, że w powojennej odbudowie nowych demokratycznych Niemiec, Republiki Federalnej Niemiec, brało udział wiele osób wyszkolonych w czasach dyktatury Hitlera. W rzeczywistości, choć trudno w to uwierzyć, Koja Solm, główny bohater książki Krausa, został po nazizmie odtworzony jako członek tajnych służb nowych Niemiec i CIA.

„Służby wywiadowcze były służbami tajnymi i logicznie rzecz biorąc, niewiele o nich wiedziano. Mój dziadek pracował dla CIA i dla niemieckiego wywiadu federalnego, a kiedy się temu przyjrzałem, zdałem sobie sprawę, że było tam wielu podwójnych agentów, co też mnie zaskoczyło. Byli nie tylko podwójni agenci, ale także potrójni, poczwórni” — ostrzega Kraus.

„W życiu trzeba być szczerym”

W miarę jak skrajna prawica rozwija się w Europie, a postfaszystowska partia Giorgii Meloni wygrała wybory we Włoszech, autor „Fabryki Łajdaków” nie ukrywa swoich obaw. „Bardzo się martwię” — wyznaje.

„Kiedy studiowałem, uczono mnie, że Mussolini nigdy nie powróci, że narodowy socjalizm nigdy się nie pojawi. Teraz jednak widzimy, że dzieje się dokładnie odwrotnie. Wolność poglądów pozwala na wszystko, także na fake newsy, emocjonalne taktyki i strategie. Zachodnim demokracjom bardzo trudno jest bronić się przed nowymi dyktaturami. Widzę wielkie podobieństwa do czasów, w których rozgrywa się moja powieść, zwłaszcza w odniesieniu do konfliktu między Zachodem a dyktaturami, czyli tego, co dzieje się teraz na Ukrainie” — mówi Kraus.

Pisarz i scenarzysta jest kategoryczny: „Nie mogę wybaczyć mojemu dziadkowi okropności, których dopuścił się podczas wojny. Ale najmniej mogę mu wybaczyć to, że nie powiedział prawdy swoim własnym potomkom. W życiu trzeba być szczerym, trzeba być uczciwym”.

Chris Kraus udowadnia w tej książce, że z pewnością tak jest.

Przeczytaj także:

NAJNOWSZE: