fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

19.7 C
Warszawa
sobota, 14 września, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Nowe hiszpańskie prawo łagodzi wyroki dla przestępców seksualnych

W zeszłym miesiącu z hiszpańskiego więzienia zwolniono Antonio S., madryckiego nauczyciela języka angielskiego, który wcześniej usłyszał wyrok za trzy przestępstwa związane z wykorzystaniem seksualnym. To wynik nowego prawa dotyczącego gwałtu, które weszło w życie w Hiszpanii – informuje serwis Euronews.

Warto przeczytać

W założeniach nowe prawo miało być surowsze od wcześniej funkcjonującego. W praktyce – wspomniany nauczyciel odsiedział tylko połowę wymierzonej przez sąd kary, bo w nowym prawodawstwie nie uwzględniono w ogóle przestępstwa, za które został skazany. Antonio S. płacił uczniom za udział w czynnościach seksualnych.

Sprawa Antonio S. nie jest odosobniona. Hiszpańscy eksperci uważają, że w nowym prawie jest luka, która pozwoli uciec od odpowiedzialności wielu przestępcom seksualnym.

Ministerstwo Równości uwalnia przestępców?

Ofiary Antonio S. miały od 16 do 17 lat, należały do grona jego obecnych lub byłych uczniów. Mężczyznę aresztowano w 2019 r., a proces, w którym oskarżyło go ośmiu chłopców, odbył się dwa lata później.

„Był oskarżony o kilkanaście przestępstw o charakterze seksualnym, korumpowanie nieletnich, prostytucję nieletnich itp. Prokuratura żądała 40 lat więzienia i 40 tys. euro dla ofiar” – powiedział adwokat nauczyciela, Alvaro García-Olay Samaniego.

Przeczytaj także:

Nowa ustawa, zwana w hiszpańskich mediach ustawą „tylko tak”, została przegłosowana 20 września tego roku. 28 września Sąd Prowincjonalny w Madrycie skontaktował się z adwokatem Garcíą-Olayem. „To działo się z urzędu, bez naszej prośby. Sąd poinformował nas, że to nowe prawo wejdzie w życie i że możemy przedstawić wniosek o natychmiastowe zwolnienie mojego klienta” – wyjaśnił adwokat, dodając, że taka procedura nie jest standardowa w hiszpańskim wymiarze sprawiedliwości.

Według hiszpańskiego prawa możliwe jest natomiast wykorzystane nowych przepisów ze wsteczną mocą, pod warunkiem że jest to rozwiązanie korzystne dla oskarżonego.

Adwokat wyjaśnia, że ponieważ w nowej ustawie „nadużycie i napaść seksualna zostały połączone (w jedno przestępstwo), teraz wszystko jest uważane za napaść”. Tłumaczy też powody wcześniejszego wypuszczenia Antonio: „W przypadku mojego klienta nie było przemocy, więc został zdekryminalizowany. Dlatego został natychmiast zwolniony z więzienia”.

Zanim reforma weszła w życie, hiszpański kodeks karny przewidywał karę dla osoby, która nadużywała zajmowaną pozycję do wykorzystywania ofiar mających 16-18 lat.

„Wywieranie wpływu w celu popełnienia nadużycia seksualnego lub pozwalanie na to, by być wykorzystywanym, kiedyś uważane za drobne wykroczenie, nie jest już przestępstwem. A skoro nie jest przestępstwem, skazany musi zostać zwolniony” – powiedziała Concepción Roig, rzeczniczka organizacji Sędziowie dla Demokracji.

Główną promotorką reformy była Irene Montero, minister ds. równości. Obecnie trafiła ona pod ogień krytyki nie tylko ze strony opozycji, ale także organizacji społeczeństwa obywatelskiego czy związków sądowniczych. Przeciwko pani Montero wypowiadają się nawet niektórzy z jej dawnych sojuszników.

„Dzięki Irene Montero (zgodnie z nowym prawem) mój klient spędziłby w więzieniu tylko rok. Nie byliśmy w stanie doprowadzić do jego uniewinnienia, zrobiło to Ministerstwo Równości” – przyznał García-Olay Samaniego. Adwokat powiedział także, że jego wniosek o zwolnienie Antonio S. zajął ledwo pół strony. Prokuratura nie była chętna zwolnieniu nauczyciela, ale w świetle nowego prawa nie miała możliwości odrzucenia wniosku.

Licząc areszt na konto wyroku, Antonio spędził łącznie trzy lata w więzieniu. Według nowego prawa maksymalny wyrok za popełnione przez niego czyny wynosi 15 miesięcy. Jego prawnik zapowiedział, że w imieniu swojego klienta planuje teraz wystąpić o odszkodowanie za nieobjęty nową ustawą czas spędzony w więzieniu.

Problemy z nowym prawem

W ostatnich dniach hiszpańskie media donoszą o coraz większej liczbie przypadków podobnych do sprawy Antonio S. Od 7 października, kiedy nowa ustawa weszła w życie, sądy zmniejszają wyroki wcześniej skazanym przestępcom seksualnym. Do tej pory zmniejszono już 14 tego typu wyroków, najwięcej z nich w Madrycie.

Problem – zdaniem ekspertów – polega na tym, że nowa ustawa znosi rozróżnienie pomiędzy nadużyciami seksualnymi a agresją seksualną. Agresja seksualna oznaczała użycie przemocy albo zastraszenia. Tymczasem wykorzystywanie seksualne zakładało inne, nieprzemocowe środki.

„Nowe prawo zostało stworzone, aby zgoda na czynności seksualne miała większe znaczenie. Zatem niezależnie od tego, czy stosowana jest przemoc lub zastraszanie, czy nie, wszystkie zachowania, które nie są konsensualne, muszą być potępione w ten sam sposób” – powiedział José Luis Díez Ripollés, profesor prawa karnego na Uniwersytecie w Maladze, w rozmowie z Euronews. „Umieszczając napaść i nadużycie w tym samym przestępstwie, ustawodawcy próbowali wypośrodkować kary” – dodał.

„Ustawodawcy nie mogli użyć ram karnych dla napaści, ponieważ były one zbyt surowe dla nadużyć seksualnych, jednocześnie nie mogli użyć tych dla nadużyć seksualnych, ponieważ były zbyt lekkie dla napaści. Zdecydowali się więc umieścić maksymalny limit dla napaści z minimum dla nadużyć” – powiedział Díez.

Efekt jest taki, że obniżono minimalny wymiar kar, a zwiększono maksymalny. W ten sposób uzyskano szeroki zakres wyroków, zaczynających się od grzywny, a sięgających nawet 15 lat więzienia.

Wcześniej za napaść seksualną z penetracją groziło w Hiszpanii minimum sześć lat więzienia. Obecnie są to cztery lata.

„Decyzja o połączeniu napaści i wykorzystywania była technicznie wadliwa. Ostrzegaliśmy o tym przed uchwaleniem ustawy” – powiedział Díez. „To był błąd. Stare prawo było bardzo dobrze opracowane. Ale to była ideologiczna reforma, w której nie wzięli pod uwagę, jak działa kodeks karny” – ocenił.

Czy da się to zatrzymać?

Manuel Cancio Meliá, profesor prawa karnego na Uniwersytecie Autonomicznym w Madrycie, podkreśla, że zmiany prawa nie powinny wpływać na osoby już skazane, to znaczy prawo nie powinno działać wstecz, z wyjątkiem tych przypadków, kiedy dzieje się tak z korzyścią dla skazanego.

„Dlatego właśnie sprawy, w których wyrok został zmniejszony, muszą być teraz ponownie rozpatrzone. Hiszpańskie sądy muszą to zrobić z urzędu lub na wniosek skazanego, nawet jeśli odbywa on już karę” – wyjaśnił profesor.

Cancio Meliá zdradził, że działalność sądów w tym zakresie jest bardzo mechaniczna. „Muszą odpowiednio spojrzeć na sprawę. To prawo jest mieszanką przestępstw, które wcześniej były oddzielne, więc powinni dokładnie przyjrzeć się temu, co się stało w każdym przypadku” – uważa profesor. I dodaje: „Nie należy teraz twierdzić, że ponieważ artykuł jest taki sam, ale wyrok jest łagodniejszy, sądy powinny przejrzeć wszystkie przypadki”.

Ale hiszpańskie sądy czeka trudne zadanie. Mogą interpretować prawo w świetle nowych przepisów, ale nie mogą ponownie interpretować wcześniej ustalonych faktów. Nie jest zatem możliwe dodanie obciążających okoliczności do zakończonej sprawy albo utrzymanie aktualnego wyroku, który jest wyższy, niż zakłada nowe prawo.

„Prawo karne działa według pewnych zasad, a my sędziowie musimy się do nich stosować, ponieważ rozumiemy, że gdy prawo ewoluuje, to dzieje się tak dlatego, że społeczeństwo ewoluowało” – powiedziała Roig, rzecznik prasowy Sędziowie dla Demokracji.

Tymczasem hiszpańskie Ministerstwo Równości winę za obecną sytuację zrzuca właśnie na sędziów. Minister Irene Montero powiedziała, że zmniejszanie wyroków jest wynikiem „łamania prawa” przez sędziów, za którym stoi „machismo” (czyli kult silnego, agresywnego mężczyzny). Minister broniła ustawy, uważając ją za skuteczną w jej oryginalnej formie.

„Sytuacja nie wynika z tego, że my sędziowie jesteśmy seksistami, ale z tego, że w prawie jest luka” – odpowiada Roig. „Jeśli wizerunek tych, którzy mają chronić ofiary, czyli sędziów, jest w ten sposób szargany, to jedyne, co osiągną politycy, to to, że ofiary nie będą się zgłaszać, by potępić przemoc seksualną”.

Wypowiedź minister została powszechnie skrytykowana.

„Ustawa przeszła przez cały proces parlamentarny i nie wprowadzono do niej żadnych poprawek. Ustawodawca podjął decyzję, a my musimy ją stosować” – dodaje Roig.

Kilka odwołań od wyroków za przestępstwa seksualne trafiło także do hiszpańskiego Sądu Najwyższego. W najbliższych tygodniach powinien on orzec, w jaki sposób nowa ustawa wpływa na dawne sprawy. Orzeczenie Sądu Najwyższego wpłynie na decyzje sądów niższych instancji. Chodzi o to, by ujednolicić kryteria i uniknąć różniących się między sobą orzeczeń.

SourceEuronews

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię