fbpx
11 lipca, 2025
Szukaj
Close this search box.

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Mundial, który spłynął krwią

Redakcja
Redakcja

Nowy Świat 24 | Redakcja

Przy budowie stadionów na Mistrzostwa Świata w Katarze zginęło 6,5 tys. pracowników!

Tegoroczny mundial jest okupiony śmiercią zbyt wielu osób. „The Guardian” już w lutym 2021 r. podał szokującą liczbę robotników, którzy stracili życie przy budowach stadionów na Mistrzostwa Świata w Katarze. Mowa o 6,5 tys. pracowników! Brytyjski dziennik wylicza, że ginęło średnio 12 osób tygodniowo, od momentu przyznania Katarowi Mistrzostw w grudniu 2010 r. Nie znaczy to, że w historii nie zdarzały się śmiertelne wypadki związane z przygotowaniami do Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej. Wręcz przeciwnie. Jednak ich ogromna liczba w Katarze mocno kontrastuje z wypadkiem dwóch robotników, którzy zginęli w czasie przygotowań do mundialu w RPA w 2010 r., czy dziesięcioma osobami, które straciły życie przy budowie stadionów w Brazylii, przed Mistrzostwami odbywającymi się cztery lata później.

Twierdzą, że to nieprawda

FIFA i Komitet Organizacyjny katarskich Mistrzostw wspólnie zaprzeczają, że liczba ofiar śmiertelnych jest tak duża. Mówią o zaledwie trzech. „Były trzy przypadki śmiertelne związane z pracą i 37 zgonów niezwiązanych z pracą” – powiedział Nasser Al-Khater, dyrektor generalny Katar 2022, który oskarża międzynarodową prasę o wykorzystywanie liczby 6,5 tys. zgonów do „tworzenia negatywnego obrazu” jego kraju.

Przeczytaj także:

Innego zdania jest Nicholas McGeehan, dyrektor Fair/Square. Pozarządowa organizacja, którą reprezentuje, podała nazwiska zmarłych robotników. Najgłośniej też potępia brak zabezpieczeń dla zagranicznych pracowników. McGeehan twierdzi, że doszło do „rażących zaniedbań w ochronie” pracujących osób i że „większości zgonów i obrażeń można było uniknąć”.

Amnesty International w odpowiedzi na to, co dzieje się w Katarze, rozpoczęła kampanię #PayUpFIFA. Wzywa Międzynarodową Federację Piłki Nożnej do przeznaczenia części dochodów wygenerowanych przez Mistrzostwa na zadośćuczynienie i odszkodowanie dla pracowników, którzy cierpieli w okropnych warunkach. AI chce, by fundusz kompensacyjny wyniósł „co najmniej 440 mln dolarów” – tyle samo, ile FIFA przeznacza dla drużyn uczestniczących w rozgrywkach.

Ci, którzy stracili życie

Za każdym zgonem robotnika stoi smutna historia. Jedna z najbardziej przykrych dotyczy 24-letniego Nepalczyka Rupchandry Rumby. Chciał on w Katarze zarobić trochę pieniędzy dla swojej rodziny. Aby się tu dostać, wyłożył sporą sumę. Jednak został oszukany. Zaoferowano mu bardzo skromne wynagrodzenie, a praca, którą wykonywał, była mordercza i doprowadziła tego młodego człowieka w czerwcu 2019 r. do zawału serca. Spędzał ponad 12 godzin dziennie na rusztowaniu Education City Stadium, jednego ze stadionów Mistrzostw. Pracował siedem dni w tygodniu, w temperaturze około 50 stopni Celsjusza. Jednak dla katarskich władz zgon Rumby nie był związany z wykonywana pracą. Jego żonie wypłacono odszkodowanie w wysokości 1,9 tys. euro.

System, który zniewala

Wszystkiemu winny jest system kafala („sponsoring” w języku arabskim). Obowiązuje nie tylko w Katarze, również w innych krajach Bliskiego Wschodu (Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Bahrajnie, Arabii Saudyjskiej, Omanie, Kuwejcie, Libanie i Jordanii) i stanowi jedną z form niewolnictwa na świecie. Dla chcących zatrudnić się w tych krajach imigrantów oznacza on wygórowane stawki rekrutacyjne, przymusową pracę w bardzo ciężkich warunkach, opóźnione wypłaty skandalicznie niskich wynagrodzeń (a nawet ich brak) oraz długie godziny pracy bez ani jednego dnia wolnego. 

„Ten system, który wywodzi się z tradycyjnej gospodarki poławiania pereł w Zatoce Perskiej, wykorzystuje i oczernia ludzi, pogrążając ich w labiryncie, z którego trudno się wydostać. Powstał on na początku XX wieku, a w latach 50. uległ znacznemu rozszerzeniu w celu przyciągnięcia zagranicznej siły roboczej poprzez przyznanie migrantom specjalnego statusu, który umożliwiał im pracę bez konieczności dopełniania skomplikowanych procedur wizowych” – tłumaczy „La Gaceta”.

System, który z założenia miał ułatwić życie przyjeżdżających pracowników, został jednak wypaczony, pozwalając na bezkarne ich zniewolenie przez kafeel (pracodawcę), Tam, gdzie on obowiązuje, siła robocza pochodzi głównie z rozwijających się krajów Azji Południowo-Wschodniej (Indie, Pakistan, Bangladesz, Sri Lanka, Nepal i Filipiny) oraz Afryki Północnej. 

Pracownik nie jest w stanie walczyć o godniejsze warunki, bo pracodawca może w każdej chwili unieważnić jego pozwolenie na pobyt. W takiej sytuacji grozi mu deportacja. Póki pracuje, nie wolno mu zmienić pracy ani opuścić kraju bez zgody pracodawcy.

Kolejnym ważnym punktem w kafali jest konieczność zatrudnienia pośrednika, który może otrzymać ponad 35 proc. miesięcznego wynagrodzenia pracownika. Dodatkowo winny jest wszechobecny rasizm – zarobki pracowników znacznie różnią się w zależności od kraju pochodzenia.

Więcej niż połowa to „niewolnicy”

Katar ma 2,6 mln mieszkańców, z czego 1,7 mln to pracownicy zagraniczni zniewoleni systemem kafala. Nikt ich nie bierze w obronę, a związki zawodowe są zakazane prawem.

„W listopadzie 2017 r. władze Kataru zobowiązały się wobec Międzynarodowej Organizacji Pracy do zniesienia systemu kafala i przeprowadzenia szeregu reform prawa pracy, które powinny wejść w życie do 2022 r. Robotnicy mieli mieć m.in. prawo do zgłaszania skarg i minimalnej płacy w wysokości 275 dolarów miesięcznie” – informuje „La Gaceta”. 

Amnesty International twierdzi jednak, że niewolnictwo nadal jest instytucjonalizowane w tym kraju, podobnie jak w wielu pozostałych krajach regionu. FIFA najwyraźniej nie wstydzi się napełniać tu swoich kieszeni.

Przeczytaj także:

NAJNOWSZE: