fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

12.5 C
Warszawa
czwartek, 25 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Inflacja w Hiszpanii spada szybciej niż w pozostałej części Europy

Hiszpańska inflacja wyhamowuje szybciej niż się spodziewano. Wskaźnik CPI w tym kraju spadł dużo poniżej średniej krajów ze strefy euro, gdzie przekracza 10 proc. Wielu polityków chciałoby sobie przypisać ten sukces, lecz wynika on w dużej mierze z silnego uzależnienia hiszpańskiego CPI od cen energii elektrycznej. To przez sposób obliczania hiszpańskiego CPI wzrost cen był tam początkowo szybszy niż w Europie, ale teraz znajduje się poniżej średniej – informuje „El Economista”.

Warto przeczytać

Hiszpański CPI – czyli wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych – zaczął spadać już w sierpniu i przez kolejne miesiące utrzymał spadkową tendencję, by w listopadzie spać po raz kolejny. Hiszpański Narodowy Instytut Statystyczny opublikował dane wyprzedzające, z których wynika, że inflacja w listopadzie spadła do 6,8 proc. (w październiku wynosiła 7,3 proc.). Inflacja bazowa zaliczyła jednak wzrost, choć tylko o jedną dziesiątą punktu procentowego. Obecnie wynosi 6,3 proc., a we wrześniu i październiku była na poziomie 6,2 proc. Średni wskaźnik CPI dla całej strefy euro przekroczył natomiast 10 proc., a w Niemczech – 11 proc.

Bardzo szybko zmniejsza się różnica między headline CPI a core (bazowym) CPI. Headline CPI to wskaźnik ulegający szybszym zmianom, które po znaczących wzrostach trwających przez parę miesięcy, przeniosły się na mniej zmienne elementy koszyka zakupowego, składające się na core CPI (nie ma wśród nich na przykład świeżej żywności czy energii). Spadek bazowego CPI może jednak przyczynić się teraz do powolnego wzrostu bazowego CPI w Hiszpanii, ale w tempie niższym od inflacji bazowej.

Przeczytaj także:

Od marca 2021 r. do września 2022 r. zasadniczy wskaźnik CPI w Hiszpanii był wyższy od średniej w strefie euro. Jednak od sierpnia zaczął spadać. Szybko spadł poniżej średniej w strefie euro, a teraz jest już przeszło 3,5 punktu proc. niższy od niej. Te wahania biorą się głównie z trzech powodów: sytuacji na rynku energii elektrycznej, różnic w obliczaniu inflacji przez poszczególne instytuty oraz tzw. wyjątku iberyjskiego, który wpłynął na obniżenie kosztów ponoszonych przez gospodarstwa domowe mające kontrakty na rynku regulowanym.

Kontrowersje związane ze stosowaną przez hiszpański Narodowy Instytut Statystyczny metodologią służącą do obliczania CPI polegają na tym, że nie uwzględnia on konsumentów mających umowy wolnorynkowe – rodzaj taryfy energetycznej. Charakteryzują się one mniejszymi wahaniami cen, ponieważ nie są one uzależnione (tzn. nie w czasie rzeczywistym) od sytuacji na rynkach hurtowych. Ale w Hiszpanii takie umowy ma aż 60 proc. gospodarstw domowych.

Narodowy Instytut Statystyczny Hiszpanii waży zatem nieproporcjonalne umowy na rynku regulowanym, na których obowiązuje taryfa PVPC. Jej cena zaś jest bardzo zmienna – w zasadzie zmienia się z każdą godziną, w zależności od aktualnej relacji popytu i podaży między przedsiębiorstwami wytwarzającymi energię, a jej sprzedawcami detalicznymi.

Warto zaznaczyć, że Hiszpania to jedyny kraj w Europie, w którym tego typu taryfa regulowana sprawia, że cena energii z rynku dziennego przenoszona jest na konsumenta. Dlatego w przypadku spadku cen gazu, ceny prądu dla konsumentów, też w szybki sposób spadają.

Santiago Martínez, szef działu analiz ekonomicznych i finansowych w Ibercaja, wyjaśnia, że „spowolnienie wydaje się pochodzić w dużej mierze z cen energii elektrycznej. Do tej pory w listopadzie średnia cena na rynku energii elektrycznej wyniosła 121 euro za MWh z uwzględnieniem rekompensaty za gaz, co oznacza spadek o 37,5 proc. w stosunku do poprzedniego roku. Potęguje to spadek z października (o 18,5 proc.) i wraz z przyzwoleniem na ceny gazu, wydaje się utrwalać zmianę trendu po tym, jak w lutym nastąpił wzrost cen energii elektrycznej o ponad 600 proc. względem ubiegłego roku.

Na powstrzymanie wzrostu cen energii elektrycznej wpłynął zarówno spadek cen gazu z wysokich poziomów (średnio 118 euro za MWh w listopadzie, w sierpniu było to 240 euro), jak i mniejsze wykorzystanie produkcji energii elektrycznej w cyklu kombinowanym, dzięki większemu udziałowi innych źródeł energii, zwłaszcza wiatrowej”.

Sytuacja w Hiszpanii jest również efektem bazy. On spowodował gwałtowny wzrost cen w 2021 r. (w przeciwieństwie do roku wcześniejszego, kiedy inflacja była ujemna). Teraz jednak jego skutek jest odwrotny. Duży wzrost cen energii elektrycznej w drugim półroczu 2021 r. sprawił, że obecny spadek tych cen daje większą różnicę. Tempo wzrostu w porównaniu do ubiegłego roku jest więc dużo niższe, w przypadku niektórych części składowych kosztów energii może być nawet ujemne.

Narodowy Instytut Statystyczny tłumaczy, że inflacja w Hiszpanii była powyżej średniej obliczanej dla strefy euro od początku tego roku, ale od momentu osiągnięcia swojego szczytu wynoszącego 10,7 proc. w lipcu zaczęła spadać. „Po osiągnięciu szczytu hiszpańska inflacja gwałtownie spadła, co czyni ją wyjątkową w strefie euro. Inflacja energetyczna gwałtownie spadła i jest znacznie poniżej średniej dla strefy euro. Ceny energii w Hiszpanii gwałtownie wzrosły jesienią 2021 r., przez co porównanie rok do roku jest obecnie znacznie korzystniejsze. Również obniżka VAT na gaz i prąd złagodziła inflację energetyczną” – wyjaśniają eksperci instytutu.

Spada też presja cenowa występująca na wyższych szczeblach łańcucha produkcyjnego. Tanieją surowce i transport, więc koszty produkcji maleją. Narodowy Instytut Statystyczny ogłosił niedawno, że w październiku odnotowano kolejny spadek cen u producentów. W sierpniu inflacja cen producentów sięgnęła 42,9 proc., ale w październiku było to już tylko 26,1 proc. – tak niski poziom nie był notowany od września ubiegłego roku. Ze względu na wcześniejsze podwyżki cen spadł także popyt, co zaowocowało wzrostem zapasów u producentów.

„Inflacja będzie się nadal normalizować w przyszłym roku, ale prawdopodobnie potrwa to do 2024 r., zanim powróci do poziomu około 2 proc., co jest celem Europejskiego Banku Centralnego. Rozwój sytuacji w przyszłym roku będzie zależał od ceny energii i innych czynników produkcji na rynkach międzynarodowych, spadku popytu, kursu wymiany euro do dolara oraz tempa, w jakim spadek cen w górnej części łańcucha produkcyjnego, doprowadzi do obniżenia cen dla konsumentów. Spodziewamy się, że w przyszłym roku inflacja wyniesie średnio 4,4 proc.” – prognozują eksperci.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »