Wybudowana w miejscowości Priscos, w północnej Portugalii, “żywa” szopka to nie tylko największe tego typu dzieło na Starym Kontynencie, ale też forma edukowania społeczeństwa. W tym roku szopka przestrzega przed przemocą wśród najbliższych.
Jak wyjaśnia lokalny proboszcz, ksiądz Joao Torres, cud, jakim przed ponad 2000 lat było narodzenie Chrystusa w Betlejem nie może być dziś świętowany w oderwaniu od rzeczywistości.
Ks. Torres przypomniał, że działająca od 16 lat “żywa” szopka w Priscos, gdzie setki statystów i zwierząt wciela się w biblijne postacie, zawsze wiąże się z konkretnym apelem społecznym.
Wskazał, że w tym roku głównym przesłaniem płynącym z Priscos jest apel o unikanie przemocy wśród najbliższych, szczególnie wśród par małżeńskich oraz narzeczonych. Przypomniał o historii “cudownie uratowanej” Marty z okolic pobliskiej Bragi, która odniosła poważne obrażenia głowy po postrzale, jakiego doznała w 2015 roku z rąk swojego chłopaka.
W ocenie pochodzącego z północnej Portugalii Antonio Pereiry tegoroczne, “bardzo konkretne” przesłanie bożonarodzeniowej szopki usytuowanej na przedmieściach Bragi oddziałuje na wyobraźnię osób docierających do Priscos.
“Przesłanie Bożego Narodzenia jest wieścią o pokoju i miłości. Tegoroczny apel o szacunek i unikanie przemocy wobec bliźnich bardzo dobrze z nią współgra” – powiedział PAP portugalski działacz katolicki.
Przypomniał, że materiały do budowy bożonarodzeniowego żłóbka i biblijnej scenerii w Priscos, zlokalizowanej na terenie o powierzchni 30 tys. metrów kwadratowych, pochodzą z naturalnych materiałów, głównie drewna oraz kamienia.
Od kilku lat w pracach przy tworzeniu dekoracji do tej szopki składającej się z około 100 scen biblijnych odtwarzanych przez 600 statystów uczestniczy kilkudziesięciu więźniów z zakładów karnych północnej Portugalii.
Projekt szopki w Priscos ruszył po raz pierwszy w 2006 roku, w efekcie wystosowanego przez portugalskich biskupów apelu, aby podczas Adwentu i Bożego Narodzenia bardziej eksponować postać Dzieciątka Jezus. Hierarchowie wskazywali wówczas na zbyt skomercjalizowany ich zdaniem charakter świąt oraz “spłycenie ich wymiaru duchowego”.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
zat/ ap/