Portal The European Conservative – powołując się na berliński tabloid „Bild” – poinformował, że sondaż przeprowadzony przez Institute for New Social Answers (INSA), niemiecką firmę zajmującą się badaniami politycznymi i rynkowymi, wykazał, że 68,3 proc. respondentów przyznało, że są zaniepokojeni rządową polityką otwartych granic, która wpuściła do kraju ogromną liczbę niezweryfikowanych osób ubiegających się o azyl. Tylko mniej niż jedna czwarta (23,5 proc.) nie była zaniepokojona zwiększoną liczbą takich ludzi.
Dodatkowo 48,4 proc. respondentów stwierdziło, że migranci wjeżdżający do Niemiec zmienią kraj na gorsze, a tylko 16,3 proc. wyraziło opinię, że przybysze uczynią Niemcy lepszym miejscem. 31,4 proc. respondentów stwierdziło, że kraj nie zmieni się w żaden znaczący sposób.
„Niemcy są zagrożone przytłoczeniem”
Nie jest zaskoczeniem, że istnieją wyraźne różnice pomiędzy grupami wyborczymi. Podczas gdy większość liberalnych, probiznesowych wyborców FDP i centrowych CDU/CSU twierdzi, że obecny poziom migracji pogorszy sytuację w kraju, większość wyborców lewicowo-liberalnych – tych, którzy popierają SPD i Zielonych – uważa, że kraj nie będzie ani lepszy, ani gorszy.
Komentując dla „Bilda” coraz większy, trwały napływ migrantów, Stefan Heck, członek Bundestagu z ramienia CDU, mówił o „punkcie krytycznym” w polityce migracyjnej Niemiec.
„Przy rocznym napływie 400 tys. migrantów, Niemcy niebezpiecznie zbliżają się do punktu krytycznego. Jeśli większość społeczeństwa będzie miała pochodzenie migracyjne, nasz kraj znacząco się zmieni” – ostrzegł Heck.
Christoph de Vries (CDU), członek federalnego Bundestagu w Hamburgu, który zasiada w Komisji Spraw Wewnętrznych, w oświadczeniu udzielonym dziennikowi „Bild”, zgodził się ze słowami Hecka, mówiąc: „Niemcy są zagrożone przytłoczeniem, jeśli chodzi o integrację migrantów. Integracja to kwestia liczby i bliskości kulturowej”.
Dodał, że Niemcy powinny skupić się na „rekrutacji wykwalifikowanych pracowników z tych części świata, które podzielają nasze podstawowe wartości”.
Ukrywanie bezprecedensowego napływu migrantów
W listopadzie wiceprzewodniczący Federalnego Związku Zawodowego Policji w Niemczech Manuel Ostermann oskarżył ministra spraw wewnętrznych Niemiec, działającego według zasad skrajnej lewicy, o ukrywanie bezprecedensowego napływu migrantów i ludzi ubiegających się o azyl.
Przeczytaj także:
Powiedział, że każdego dnia do Niemiec przybywa ponad 1,5 tys. nielegalnych migrantów, a w samym wrześniu na niemieckie terytorium przybyło około 40 tys. osób ubiegających się o azyl – nie licząc ukraińskich uchodźców – z czego większość to dorośli mężczyźni z Afganistanu, Syrii i Afryki Północnej.