fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

5.2 C
Warszawa
sobota, 20 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Perspektywy wojny w Ukrainie w obecnym roku

Gordon B. „Skip” Davis Jr jest emerytowanym generałem amerykańskiej armii. Jako ekspert udzielił wywiadu dziennikowi „La Razón” na temat możliwości rozwoju – lub zakończenia – wojny na Ukrainie.

Warto przeczytać

Zakładając, że Ukraina będzie nadal otrzymywać broń od swoich zachodnich sojuszników, Davis ocenia, że zakończenie konfliktu klęską Rosji w bieżącym roku nie jest prawdopodobne. Emerytowany amerykański generał, który później piastował stanowisko zastępcy asystenta sekretarza generalnego Wydziału Inwestycji Obronnych NATO, jest przekonany, że uprawiana przez Zachód polityka izolacji Rosji nie będzie wystarczająca, by zmienić podejście Putina.

Czy możemy liczyć na to, że zostanie ogłoszony tymczasowy rozejm w Ukrainie, który pociągnie ze sobą deeskalację konfliktu?

Ponieważ żadna ze stron konfliktu nie jest bliska założonych celów ani nie osiągnęła wystarczającej przewagi nad przeciwnikiem, możemy się spodziewać, że walki w Ukrainie będą trwały przez cały rok. Uważam jednak, że prawdopodobny jest duży postęp po stronie ukraińskiej. Teoretycznie Rosja może więc przegrać. Jeśli weźmiemy pod uwagę wsparcie finansowe i pomoc wojskową, jakie Ukraina stale otrzymuje ze strony Unii Europejskiej oraz NATO, a także jej wewnętrzną spójność polityczną, opór społeczny przeciwko agresorowi i ciągły wzrost kompetencji wojskowych zauważymy, że obecne trendy sprzyjają Ukrainie. Przeciwnie w przypadku Rosji – mimo różnych nacisków i dodatkowych mobilizacji Moskwa wciąż się wykrwawia, traci sprzęt, zasoby i międzynarodową opinię z powodu ciągle rosnącej liczby ofiar cywilnych.

Wiele zależy od tego, czy pomoc oferowana przez Zachód dla Ukrainy zostanie utrzymana. W tej chwili wydaje się, że tak. Choć przed Ukraińcami długa i ciężka zima, to ich zaradność i determinacja pozwolą kontynuować walkę obronną. O ile pomoc Zachodu jest kluczowym elementem ukraińskiego oporu, o tyle w przypadku Rosji wiele zależy od zdolności Putina do zachowania władzy i poparcia dla działań militarnych. Im bardziej będzie uciszał dysydentów, tym więcej będzie tracił społeczne poparcie. Choć obecnie cieszy się wciąż wysokim poparciem twardogłowych oligarchów, to coraz częściej widać pewne pęknięcia w jego politycznych szeregach. Rosja boi się jednak konsekwencji swojej porażki, więc utrzymuje agresywną postawę, mogąc sobie na nią pozwolić przez długi czas ze względu na zgromadzone rezerwy sprzętu, broni i kadr. Traci jednak sporo na tym, że rosyjskie wojsko jest słabo wyszkolone, kiepsko prowadzone i organizowane, a do tego mało zmotywowane. Ich praktyczna zdolność do walki jest więc dużo niższa niż zdeterminowanej oraz dobrze kierowanej armii Ukrainy.

Jaki jest wpływ zachodnich sankcji na Rosję?

Zachód poczynił wiele wysiłków zarówno politycznych, jak i ekonomicznych, by ukarać i odizolować Rosję z powodu napaści na Ukrainę. Są one ważne, ale raczej nie staną się przyczyną zmiany podejścia Putina. Rosyjska gospodarka skurczyła się, ale Moskwa pokazała, że jest dość odporna na tego typu ruchy Zachodu. Ma zapewnione dochody ze sprzedaży energii, zgromadzone rezerwy gospodarcze oraz możliwość substytucji towarów i usług. To jednak rozwiązanie na krótką perspektywę. W dłuższym ujęciu prognozy gospodarcze są kiepskie, a to wpływa na rosnące niezadowolenie zarówno elit, jak i całego społeczeństwa. Infrastruktura energetyczna jest coraz gorsza, koszty pracy wzrastają, podtrzymanie ataku wymaga ciągłych funduszy itp.

Czy rosyjska armia jest wystarczająco dobrze wyposażona, aby wytrzymać tak długą wojnę?

Tak, Rosja dysponuje wystarczającą ilością sprzętu, by kontynuować swoją inwazję na Ukrainę. Do tej pory straciła wiele samolotów, tysiące pojazdów bojowych, a także zużyła ogromną ilość amunicji, jednak rezerwy pozwolą Moskwie utrzymać ataki jeszcze przez pewien czas. Oczywiście zapasy pocisków, dronów, rakiet czy artylerii zostały zredukowane, ale nadal są duże. Rosja najprawdopodobniej będzie kontynuowała ataki, obierając za cele obiekty wojskowe i cywilne – te, których zniszczenie będzie mogło najbardziej zagrozić ukraińskiej skuteczności wojskowej albo społecznej woli walki.

Uszczuplenie arsenału Rosji oraz trudności, jakie ma ona z pozyskaniem układów scalonych koniecznych przy produkowaniu precyzyjnej amunicji, z dużym prawdopodobieństwem wpłyną na zmniejszenie szybkostrzelności rosyjskiej armii. Nie oznacza to jednak, że powstrzyma ją przed kolejnymi atakami na ludność cywilną i nie zniweluje zagrożenia dla ukraińskiego wojska.

Jak poradzi sobie wojsko Ukrainy?

W tej chwili możemy się spodziewać, że ukraińska armia jest zdolna odeprzeć każdą rosyjską ofensywę. Rosyjskie wojsko pokazało się z bardzo nieskutecznej, niekompetentnej strony. Moskiewskie dowództwo prowadzi tę ofensywę źle, popełnia wiele błędów i w tej chwili konieczna jest dalsza mobilizacja, aby ją utrzymać. Jednak pospieszna mobilizacja oznacza pospieszne szkolenia, kiepską logistykę, braki kadrowe zwłaszcza w zakresie podoficerów, brak integracji armii, ogólnie niskie morale. Co więcej, takie wojsko jest mało elastyczne i podatne na korupcję. To, dlatego Rosji nie udało się odzyskać inicjatywy w tej wojnie. W lokalnym ujęciu mogą zadać straty Ukrainie, ale siła i sprzęt nie zrekompensują przewagi wynikającej z lepszego przywództwa, wyszkolenia, taktyki i ducha walki.

Czy jest możliwe, by NATO wysłało Ukrainie samoloty bojowe?

Ukraina ciągle zgłasza zapotrzebowanie na samoloty bojowe. Nie wydaje mi się jednak, by miała faktycznie otrzymać myśliwce od państw Zachodu. Część tych samolotów jest produkcji rosyjskiej i choć teoretycznie można byłoby je przetransferować, to w praktyce niosłoby to za sobą konieczność daleko idących zmian polityki kilku państw NATO. Aby tak się stało, musiałaby się gwałtownie zmienić sytuacja w Ukrainie albo polityczna kalkulacja ryzyka eskalacji. W takim wypadku zachodni przywódcy byliby bardziej skłonni do wysyłania skuteczniejszego, bardziej śmiercionośnego sprzętu.

Przeczytaj także:

Co prawda Putin groził eskalacją konfliktu, jeśli Zachód będzie udzielał pomocy wojskowej Ukrainie, ale nie zaatakował innych terenów ani sił NATO. Nie wykorzystał też broni masowego rażenia. Zamiast tego zaostrzył ataki na ludność cywilną i niewojskową infrastrukturę, jednocześnie przyzwalając na barbarzyńskie okrucieństwa rosyjskiej armii. To wszystko łamie konwencje genewskie podpisane także przez Rosję. Według definicji ONZ są to zbrodnie wojenne.

SourceLa Razón

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »