fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

9 C
Warszawa
piątek, 29 marca, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Mają jeden cel, zniszczyć Kościół!

Na drodze lewicowo – liberalnego walca, czyli de facto współczesnego neomarksizmu, pozostało już niewiele przeszkód. Rewolucja obyczajowa prze do przodu z zawrotną prędkością i stara się pozbyć każdego autorytetu, który może ją zakwestionować. Nie ulega wątpliwości, że wśród tych, którzy mają taki potencjał jest Kościół katolicki.

Warto przeczytać

Solą w oku dla neomarksistów jest przede wszystkim nauczanie Kościoła dotyczące aborcji i etyki seksualnej. Stoi ono w zupełniej sprzeczności z podejściem skrajnie permisywnym, propagowanym przez zawłaszczającą coraz więcej przestrzeni publicznej lewicę i jej akolitów. Kościół, mimo że jego wpływy w Europie są już mocno ograniczone, nieustannie budzi sumienia. Może tych, którzy chcą go słuchać jest coraz mniej, wciąż jednak to instytucja na tyle silna, że jej głos jest słyszalny, neomarksiści nie mogą go znieść i desperacko próbują zagłuszyć. Jak? Głównie poprzez podważanie zaufania do hierarchów i księży. Nachalnie prezentuje się ich jako cyników, ludzi skupionych tylko na przywilejach i władzy. Ich głównym celem ma być w tej narracji realizacja politycznych ambicji, knucie i zapewnianie sobie przywilejów. No i oczywiście próbuje się ludziom wmówić, że praktycznie każdy ksiądz to pedofil albo ktoś, kto pedofilię tuszuje.

Żadna inna instytucja nie jest tak mocno atakowana, żadnej innej się z takim zapałem nie rozlicza. Widać, że na ten cel rzucone zostały ogromne środki. W Polsce także to zjawisko ma miejsce. Nasz kraj jest dla neomarksistów krytycznym punktem na mapie Europy. Wiele krajów Starego Kontynentu praktycznie odcięło się od swoich chrześcijańskich korzeni. Ludzie przeważnie nie zadają sobie już tam kluczowych pytań o sens życia i to co będzie, kiedy nastąpi kres ziemskiej wędrówki. Dominuje materializm połączony ze scjentyzmem. Rozmyślania natury teologicznej to niemal faux pas. Wszak nowoczesny człowiek nie przejmuje się metafizycznymi refleksjami o religijnym charakterze. Chrześcijaństwo, w tym ujęciu, to relikt średniowiecza, współcześni ludzie patrzą na nie co najwyżej z politowaniem. Wszystko to podlane jest sosem wyniosłości i przekonania, że ludzkość dawno wyrosła z zabobonów, jak szkalująco określa się praktyki religijne.

Niemniej Kościół wciąż razi i irytuje pewne środowiska. Sam fakt, że jest i mówi powołując się na autorytet Boga jest dla neomarksistów szokujący. „To są jeszcze tacy, którym nie udało się sprać zupełnie mózgów? Trzeba coś z tym zrobić! Zniszczyć, wyplenić, ośmieszyć, skompromitować”. Tak też działają, kręcą filmy ukazujące hierarchów jako rządnych władzy i pieniędzy, skupiają się na skandalach, milcząc o tym co dobre. Niestety do wielu ludzi to trafia, wielu jest bowiem takich, którzy czekają tylko na alibi aby przestać przejmować się tym czego naucza Kościół. Wygodniej jest dla nich żyć po swojemu. No a skoro „klechy też grzeszą, to co ja się będę przejmował”. Niemniej nie brakuje także ludzi dobrej woli, na których ten przekaz także oddziałuje, wywołując niepewność i zagubienie.

Nie chodzi o to aby mówić, że w Kościele nie ma grzechu. Jest, tworzą go bowiem ludzie. Nie ma zatem co milczeć o ewentualnym złu, trzeba je pokazywać i nazywać. Czym innym jest jednak taka postawa, a czym innym polowanie z nagonką. Ostatnio zorganizowano je przeciw św. Janowi Pawłowi II. Człowiek, który tak wiele zrobił dla Polski i Kościoła jest brutalnie atakowany. To on i jego pontyfikat w znacznej mierze ukształtował kilka pokoleń Polaków. Uderzając w niego, chodzi także o to aby ich pozbawić fundamentu, tak aby poczuli się źle i szukali moralnego kompasu poza katolicyzmem.

Ataki na Kościół portretują go wyłącznie jako instytucję z tego świata. Dlatego z taką lubością opowiada się w nich o jego rzekomych przywilejach, snuje opowieści o przepychu i o tym, że biskupi skupiają się głównie na wywieraniu wpływu na polityków. Traktując Kościół w ten sposób, przeciwne mu siły zupełnie nie rozumieją jego istoty. Inni najchętniej sprowadziliby Kościół do charytatywnej fundacji, której wyłącznym zajęciem powinna być troska o biednych, a ostatnio także o klimat. Nie ma w tym wyobrażeniu miejsca na clou tego czym Kościół jest w istocie. Jest on bowiem Oblubienicą Chrystusa, dzięki której ludzie mogą poznać i zbliżyć się do samego Boga. Taka jest misja Kościoła. Chociaż przez wieki był przedmiotem licznych ataków to jednak trwa w tej misji, a bramy piekielne go nie przemogły.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »