fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

4.4 C
Warszawa
piątek, 19 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Multikulti to ślepa uliczka – także w kontekście potrzeb rynku pracy

Swoboda przepływu kapitału, idei i pracowników, to fundamenty zasad obowiązujących w Unii Europejskiej. Tyle że w praktyce prowadzą do zjawisk niepożądanych, a nawet do patologii.

Warto przeczytać

Czym innym bowiem jest swoboda osiedlania się i dzierżawy ziemi przez Holendra w Polsce, czy praca polskiego informatyka w niemieckiej Bawarii, a czym innym szukanie swego miejsca przez przybysza z Bliskiego Wschodu we Włoszech, albo Zakaukazia w Polsce. W tych ostatnich przypadkach różnice kulturowe okazują się poważną przeszkodą w asymilacji i przyswojeniu społecznie akceptowalnych norm zachowań, a także wdrożeniu do standardów obowiązujących w pracy zawodowej.

Obserwujemy to od lat we Francji, Włoszech, Niemczech, Hiszpanii, a nawet słynącej z otwartości Holandii, czy społecznie szczodrej Szwecji. Niezależnie od zróżnicowanych historycznie przyczyn i kierunków napływu imigrantów, wspólny mianownik stanowi nasilające izolowanie się przybyszy, poczucie wyobcowania, a w efekcie frustracja, agresja i łamanie prawa, niekiedy na skalę masową. Bywa, że przybiera to postać aktów agresji, wandalizmu lub nawet zwykłego bandytyzmu.

Tymczasem nie bacząc na doświadczenia krajów rozwiniętej gospodarki rynkowej, Polska, także w kontekście starzenia się społeczeństwa i braku rąk do pracy, coraz to szerzej otwiera granice przybyszom spoza europejskiego obszaru gospodarczego. Jak donosi na swoim profilu społecznościowym dziennikarka i blogerka Karolina Pikuła, tylko w minionym roku udzielono 136000 pozwoleń na pracę w naszym kraju przybyszom z Azji, przy czym 60 proc. kierowców świadczących usługi (jak pisze cytowana autorka) „taxi na apkę”, to Azjaci.

Dalecy jesteśmy od uogólnień i jakże szkodliwych w wielu wypadkach stereotypów. Trudno jednak uciec od skojarzeń pomiędzy rosnącą liczbą incydentów z udziałem kierowców korzystających z mobilnych aplikacji przewozowych a pochodzeniem kierowców, rekrutowanych z naruszeniem wszelkich obowiązujących w tym zakresie przepisów. Mimo nasilających się kontroli liczba naruszeń prawa (w tym nietykalności cielesnej pasażerek) nie maleje. Tylko minionej niedzieli w Warszawie ujawniono trzy przypadki kierowców posługujących się fałszywym prawem jazdy oraz ujęto po pościgu, sprawcę próby gwałtu.

Jak się wydaje, w każdym przypadku decyduje efekt skali, co nie znaczy, że wysokiej klasy specjaliści, wszak nie wyklucza to kierowców – pod warunkiem znajomości języka, obyczajów, standardów w zakresie usług przewozowych i akceptacji obowiązujących norm zachowań – nie będą mile widziani w naszym kraju. Nie idzie przy tym o zaostrzanie kryteriów, a jedynie konsekwentne ich egzekwowanie.

Przeczytaj także:

Polska przez wieki była krajem otwartym i tolerancyjnym, co stanowiło źródło naszej różnorodności i bogactwa kulturowego. Rzecz w tym, byśmy zachowali rozsądny umiar i stanowczość w egzekwowaniu wymogów, jakim podlega każdy, kto chce być w naszym kraju mile widzianym gościem.

SourceRedakcja

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »