Od najdawniejszych czasów, kiedy Ojczyzna była w potrzebie, rycerstwo ziemi sandomierskiej, sieradzkiej czy kaliskiej zbierało się pod herbem i flagą małej ojczyzny, by z czasem, to barwy biało-czerwone przejęły symbolikę wyrażającą miłość, przywiązanie i gotowość obrony Ojczyzny. Dzisiaj w obliczu brutalnej rosyjskiej agresji w Ukrainie, zamanifestowane przywiązania do wszystkiego, czemu na imię Polska a co uosabiają barwy narodowe, nabiera szczególnej wagi i znaczenia.
Kontekst rosyjski jest istotny także dla okoliczności uchwalenia Konstytucji 3 maja jako próby naprawy państwa oraz uratowania jego resztek przed ostateczną zagładą. Nie przypadkiem członkowie Konfederacji Targowickiej – do dziś symbolu zaprzaństwa i zdrady narodowej – w obronie wolności szlacheckiej zwrócili się do Jaśnie Oświeconej Imperatorowej Katarzyny II.
W tych dramatycznych czasach próba reformowania oświaty, Skarbu, sił zbrojnych a nade wszystko ustroju Państwa poprzez nadanie praw obywatelskich mieszczanom (co znalazło wyraz w zapisach „Ustawy Rządowej”) – nie byłaby możliwa bez porozumienia króla Stanisława Augusta Poniatowskiego z reformatorską częścią opozycji. Przełom stanowiła długa rozmowa, którą jej przywódca – Ignacy Potocki odbył z Królem 4 grudnia 1770 r. na Zamku.
To wówczas ustalono, że projekt powstawał będzie w tajemnicy pod kierunkiem monarchy i wąskiego grona współpracowników, by możliwie długo zachować dyskrecję. Uzasadnienie stanowił fakt, że ambasadorzy państw zaborców, oraz ich poplecznicy bez skrępowania panoszyli się w stolicy, a ich zausznicy na dworach wpływowych ówcześnie magnatów.
Obok Króla, Potockiego, marszałka koronnej konfederacji sejmowej Stanisława Małachowskiego, decydujący wpływ na kształt konstytucyjnych zapisów wywarł Hugo Kołłątaj – duchowny i publicysta, a także zaufany Stanisława Augusta Poniatowskiego – poseł ziemi krakowskiej Aleksander Linowski.
Co ciekawe pierwotna wersja zapisów Konstytucji 3 maja sporządzana była w języku francuskim i dopiero tłumaczenie Kołłątaja nadało jej ostateczny kształt w języku polskim. Tyle anegdoty i historycznych didaskaliów.
Istotne bowiem jest to, co dzisiaj wynika dla nas współczesnych z Konstytucji 3 Maja, stanowiącej tyleż próbę reformy i sanacji państwa, co przykład ambitnych, lecz spóźnionych i ostatecznie zakończonych niepowodzeniem działań. Już podczas prezentacji projektu dokumentu, jeden z jego oponentów, Jan Suchorzewski zapowiedział przebicie szablą swego kilkuletniego synka, gdyby miała stać się obowiązującym prawem. Argument stanowiło stwierdzenie, że tryb obrad był niezgodny z regulaminem Sejmu, a przekształcenie monarchii w dziedziczną, naruszało zaprzysiężone pacta conventa.
Dzisiaj, kiedy temperatura dyskursu w Parlamencie osiąga poziom wrzenia, a merytoryczne argumenty zastępują inwektywy i insynuacje, trudno mówić o merytorycznym współdziałaniu w sprawach stanowiących rację Stanu. Argumenty natury formalnej, jakże chętnie podnoszone przez opozycję, nie wytrzymują próby w konfrontacji z żywotnym interesem Rzeczypospolitej i jej obywateli. Niech więc 232 rocznica uchwalenia Konstytucji 3 maja stanowi dla nas nie tylko powód słusznej dumy, ale inspirację do obywatelskiej refleksji w ramach odpowiedzialności za dobro wspólne, któremu na imię Polska.