Problem z rządowym planem polega przede wszystkim na tym, że choć tworzy ambitne narzędzia, to nie wyznacza sobie żadnych wymiernych celów. Francuski minister ds. finansów publicznych Gabriel Attal powiedział jednak wprost: „Nie chcę, by moi agenci znaleźli się pod presją liczb”.
Trzeba jednak przyznać, że samo oszacowanie skali oszustw podatkowych we Francji jest dość trudne. Wielu ekspertów podaje tak niejasne dane, że łatwo przy nich o polityczne manipulacje. Francuski rząd ma tego świadomość i woli nie podejmować ryzyka w tym zakresie. „Ocena skali tego zjawiska jest bardzo dyskusyjna. Niektórzy mówią o 30 mld euro, inni o 100 mld” – przyznał Attal w rozmowie z gazetą „Le Monde”.
Tymczasem francuski minister gospodarki Bruno Le Maire podkreśla, że walka z oszustwami podatkowymi nie jest rozwiązaniem wystarczającym do uzdrowienia finansów publicznych. To odpowiedź na wyborcze obietnice Marine Le Pen, która zapowiadała sfinansowanie swojego programu ze środków pozyskanych dzięki walce z oszustwami fiskalnymi i podawała w tym kontekście zupełnie zmyślone liczby.
Żeby jednak poznać faktyczną skalę problemu, tak trudnego do dokładnego oszacowania, można spojrzeć na oficjalne dane dotyczące już wykrytych oszustw. A wynika z nich, że zaległe podatki i kary finansowe za uchylanie się od ich płacenia w ubiegłym roku wyniosły 14,6 mld euro, co stanowiło rekordowy wynik. W 2021 r. ta kwota wyniosła 13,4 mld euro.
Wiadomo, ile udaje się wykryć, ale wciąż nie wiadomo, ile „uchyleń” i przestępstw podatkowych pozostaje poza wiedzą organów podatkowych. „Gdybyśmy wiedzieli dokładnie, ile tego jest, wiedzielibyśmy, gdzie to jest i bylibyśmy w stanie to odzyskać” – powiedział rozbrajająco szczerze Attal.
Mający większość we francuskiej Dyrekcji Generalnej Finansów Publicznych (DGFiP) związek Solidaires jest zdania, że państwo traci każdego roku od 80 do 100 mld euro z powodu oszustw podatników. Nie ujawnia jednak danych, na podstawie których przeprowadza takie szacunki. Politycy lewicy chętnie zaś przytaczają te bardzo wysokie liczby. Sandrine Rousseau, posłanka z partii Zielonych, powiedziała niedawno, że „oszustwa podatkowe i uchylanie się od płacenia podatków wynoszą od 80 do 100 mld euro”, czyli powielając dokładnie narrację DGFiP.
Przeczytaj także:
- Francja jednak po stronie atomu?
- Francja europejską obronność powinna budować z Polską
- Francja pracuje nad wprowadzeniem koszyka antyinflacyjnego
Bénédicte Peyrol już w 2021 r. zwracała uwagę na brak oficjalnych danych dotyczących oszustw podatkowych. Szacunki zaś są bardzo różne i mają spory rozrzut, co utrudnia wyjaśnienie problemu. Francuskie organy podatkowe czy wspierające je instytucje, nie przeprowadzają oficjalnej oceny skali oszustw podatkowych. Peyrol nawoływała do stworzenia grupy roboczej składającej się z przedstawicieli różnych dyscyplin, którzy w porozumieniu ze sobą, mogliby oszacować skutki oszustw podatkowych we Francji.
Rząd przychylił się do „utworzenia rady ds. oceny oszustw” i włączył to do przedstawionego ostatnio planu walki z oszustwami podatkowymi. „Zgromadzi ona właściwe administracje, wykwalifikowane osobistości, niezależnych ekspertów i parlamentarzystów, aby zapewnić wiarygodność sporządzanych szacunków” – zapowiedział Le Maire. Pierwsze oficjalne statystyki DGFiP, przygotowane wraz z Narodowym Instytutem Statystyki i Studiów Ekonomicznych (INSEE), spodziewane są dopiero w 2025 r.