Tysiące ton amunicji od czasów II wojny światowej nadal zalegają w lasach Saksonii-Anhalt, Brandenburgii i Saksonii. W przypadku pożarów lasów, nasilających się w tym regionie w ostatnich latach, materiały wybuchowe ukryte pod leśną ściółką stanowią realne zagrożenie, utrudniając pracę strażakom – opisuje w niedzielę portal „Welt”.
30 lat po zjednoczeniu Niemiec i prawie 80 lat od zakończenia II wojny światowej amunicja i niewybuchy nadal znajdują się w znaczącej ilości w lasach, szczególnie na wschodzie kraju – potwierdza Torsten Kresse, stojący na czele służb saperskich, poszukujących i unieszkodliwiających materiały wybuchowe na terenie Saksonii-Anhalt.
Zdaniem Kressego, na obszarze tego kraju związkowego nadal znaleźć można dużo amunicji, pozostałej po wojnach światowych. „Rosjanie dotarli tu, idąc ze wschodu, alianci szli z zachodu – i tu nastąpiło ich spotkanie. Żołnierze zakopywali broń w lesie lub wrzucali ją do stawów, gdy się poddawali” – wyjaśnia Kresse.
W swym raporcie końcowym, dotyczącym pożarów lasów w Saksonii w 2022 roku, komisja ekspertów potwierdziła, że na obszarach leśnych skażonych amunicją występują utrudnienia w akcjach gaszenia pożarów.
Natomiast dopiero w kwietniu 2023 roku ekspert ds. pożarów lasów, prof. Hermann Schroeder, zwrócił uwagę Komisji Spraw Wewnętrznych Bundestagu, że pożary miały miejsce w niektórych obszarach leśnych zanieczyszczonych amunicją na terytorium Berlina, Brandenburgii i Saksonii-Anhalt. Ponieważ nie ma możliwości szybkiego oczyszczenia tych terenów, skażonych niewybuchami, w przyszłości należy rozważyć użycie pojazdów opancerzonych Bundeswehry do gaszenia pożarów.
Jak podkreśla „Welt”, prawie każdego dnia mają miejsca zgłoszenia obywateli (najczęściej grzybiarzy, wędkarzy lub pracowników budowlanych), związane z odnalezieniem amunicji. W 2022 roku na terenie Saksonii-Anhalt znaleziono blisko 66 ton niewybuchów, w Brandenburgii – 438 ton, a w Saksonii – 150 ton.
„Te liczby zmieniają się co roku. Jednak rzadko zdarza się, by znaleziska takie miały większy wpływ na ludność, np. powodowały konieczność ewakuacji. Sporadycznie zdarza się znalezienie niewybuchu w miastach” – dodaje Kresse.
Jak wyjaśnia ekspert, na mapie Saksonii-Anhalt w jego biurze zaznaczono aż 803 km kwadratowe terenów, które zostały zbombardowane, a ponadto 1100 km kwadratowych poligonów i obszarów, wykorzystywanych przez wojsko. W lesie w pobliżu Tangerhuette (Saksonia – Anhalt) od 1880 roku do końca I wojny światowej na testowano amunicję z zakładów Krupp-Gruson.
Jak podkreśla 54-letni Kresse, poszukiwaniami niewypałów zajmuje się już ponad 20 lat i jest przekonany, że będzie miał pełne ręce roboty „do emerytury, a nawet i dłużej”. (PAP)
mszu/ tebe/