W oświadczeniu wysłanym m.in. do PAP (wraz ze zdjęciami satelitarnymi) Amerykanie prognozują, że powstający na terenie Tatarstanu obiekt, zlokalizowany w Jełabudzena prawym brzegu Kamy „może być w pełni operacyjny” na początku przyszłego roku. Planowana zdolność produkcyjna to 6 tysięcy aparatów.
Z kolei Rosja ma dostarczyć Iranowi myśliwce SU-35, śmigłowce szturmowe, samoloty szkoleniowe JAK-130 oraz sprzęt radioelektroniczny. Jak stwierdził Kirby, ujawnienie owej współpracy ma na celu, poprzez upublicznienie tajnych działań (w zamyśle obu krajów), utrudnić tę współpracę. Chodzi o wywołanie reakcji społeczności międzynarodowej. „Jesteśmy gotowi zrobić więcej” – dodał Kirby. Administracja Bidena planuje ogłoszenie „systemu doradztwa, który pomoże rządom innych państw i korporacjom prywatnym lepiej oszacować ryzyko wynikające z dostarczania komponentów, niezbędnych do produkcji dronów”.
Dotąd drony budowane przez Iran są dostarczane drogą morską – przez Morze Kaspijskie z irańskiego portu w Amirabardzie do dagestańskiej Machaczkały. Stamtąd trafiają do baz lotniczych w Seszczy w obwodzie briańskim oraz w Primorsko-Achtarsku na terenie obwodu krasnodarskiego.
Przeczytaj także:
- Dlaczego Arabia Saudyjska nie chce upadku reżimu w Iranie?
- Iran destabilizuje Bliski Wschód
- Zjednoczone Emiraty Arabskie grają z USA, Rosją i Chinami na dwa fronty
- Pahlawi pragnie obalić irański reżim z pomocą Zachodu
- Sojusz Iranu z Rosją może destabilizować Bliski Wschód
Również w piątek 9 czerwca amerykańskie resorty: sprawiedliwości, handlu, finansów i dyplomacji opublikowały ostrzeżenia zawierające rekomendacje w zakresie wdrażania procedur kontroli, wykluczających możliwość nieświadomego dostarczania komponentów przydatnych do produkcji irańskich dronów.
W ocenie amerykańskiej administracji relacje irańsko-rosyjskie stanowią „pełnowymiarowe partnerstwo obronne szkodliwe dla Ukrainy, sąsiadów Iranu i społeczności międzynarodowej”.