Wartość projektu szacowana wedle aktualnych cen to 4,5 mld USD, co oznacza wygenerowanie nie mniej niż 2 tysiące miejsc pracy dla wysoko wykwalifikowanego personelu. W zamyśle inwestora ma to zaspokoić krytyczne zapotrzebowania w zakresie zdolności integracji i testowania półprzewodnikowych układów scalonych, co powinno nastąpić do roku 2027. Założenia przewidują możliwość dalszej rozbudowy inwestycji, która poza docelowym zatrudnieniem 2 tysięcy osób zapewni nowe miejsca pracy bezpośrednio na placu budowy, natomiast łącznie z naborami, które przeprowadzą dostawcy, może oznaczać nawet 10 tysięcy nowych stanowisk.
Jak czytamy oficjalnym komunikacie: „Faza przygotowania projektu i planowania zakładu rozpocznie się bezzwłocznie, budowa zaś rozpocznie się po uzyskaniu akceptacji Unii Europejskiej”. Nowy zakład Intela pozwoli na realizacje unijnego celu zakładającego stworzenie „bardziej odpornego łańcucha dostaw półprzewodników”, a jednocześnie zaspokoi przewidywany wzrost zapotrzebowania na półprzewodniki i układy scalone.
Inwestycja na Dolnym Śląsku, w połączeniu z irlandzką fabryką tzw. wafli krzemowych oraz kolejnym zakładem, którego budowę przewidziano w Magdeburgu, ma szansę stworzyć kompleksowy i zaawansowany technologicznie europejski łańcuch dostaw w dziedzinie produkcji układów scalonych opartych na półprzewodnikach. To także katalizator kolejnych inwestycji w innowacje, w Polsce i Unii Europejskiej.
Jak podkreślił w trakcie piątkowego wystąpienia premier Mateusz Morawiecki, to wielki moment nie tylko dla Dolnego Śląska, ale dla całej Polski, jako że inwestycja Intela stanowi element szerszej strategii, również w aspekcie wspólnego bezpieczeństwa. Inwestycja stanowi historycznie największy projekt typu greenfield realizowany w naszym kraju, co oznacza tworzenie go od zera. Imponująca wizja rozwoju fabryki sprawia, że wszyscy ci, którzy podejmowani starania na rzecz pozyskania tej inwestycji, mają powód do dumy – zakończył swoje wystąpienie premier.
Jak powiedział podczas piątkowej uroczystości prezes Intel Corporation Pat Gelsinger w podwrocławskiej Miękini, gdzie zlokalizowana będzie największa w historii Polski bezpośrednia zagraniczna inwestycja: „Polska jest dobrze przygotowana do współpracy z zakładami w Niemczech i Irlandii. Jest również bardzo konkurencyjna w stosunku do innych lokalizacji na całym świecie i oferuje wspaniałą bazę talentów, które z przyjemnością pomożemy rozwinąć”.
Zdaniem Pawła Kurtasza – prezesa Zarządu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu, wybór Polski jako miejsca inwestycji nie jest przypadkowy, gdyż system wsparcia inwestorów realizowany wraz z Agencją Rozwoju Przemysłu, resortem cyfryzacji oraz Legnicką Specjalną Strefą Ekonomiczną, starającą się o pozyskanie inwestycji Intela począwszy od roku 2021, okazał się konkurencyjny.
Jak informowano podczas konferencji prasowej we wrocławskim hotelu Arche, inwestor wybrał Miękinię z uwagi na zaplecze infrastrukturalne, bezpośrednie sąsiedztwo prężnego ośrodka akademickiego we Wrocławiu, a także możliwość pozyskania wysoko kwalifikowanych inżynierów i specjalistów.