W reakcji na tę decyzję Rosja złożyła do Sądu Najwyższego wniosek o wstrzymanie eksmisji z przedmiotowej działki, który został odrzucony. Decyzja administracyjna blokująca budowę została wydana 15 czerwca, po tym, jak wywiad australijski ostrzegł premiera, że nowa placówka dyplomatyczna będzie wykorzystana przez Moskwę do celów szpiegowskich.
Tego samego dnia stosowną uchwałę przyjął australijski parlament, w niespełna godzinę (jak informowały miejscowe media) – postanawiając, że Rosja nie będzie mogła wybudować nowej ambasady w sąsiedztwie parlamentu. W wypowiedzi adresowanej do parlamentarzystów, Minister Spraw Wewnętrznych Clare O’Neil stwierdziła, że „zakres szpiegostwa i zewnętrznej ingerencji z tego miejsca (działki), stanowiłby poważne ryzyko dla kraju. Zadeklarowała także, że „jej kraj nie będzie przepraszać” za podejmowanie działań, mających na celu zagwarantowanie bezpieczeństwa Australijczykom.
Władze Rosji uznały w wydanym przez MSZ oświadczeniu postępowanie australijskiej administracji za „rusofobiczną histerię”. Jednocześnie opublikowano listę 48 nazwisk osób, na które nałożono zakaz wjazdu na terytorium Federacji Rosyjskiej w związku z „rozpowszechnianiem antyrosyjskiej propagandy”. Znaleźli się na niej australijscy dziennikarze, dyplomaci, urzędnicy państwowi, a także dyrektorzy miejscowych firm zbrojeniowych.
Na terenie działki w budce dozorcy budowy, umieszczono Rosjanina posiadającego immunitet dyplomatyczny. Zgodnie z uznaną przez oba kraje konwencją międzynarodową, nie można go usunąć ze stróżówki, zatrzymać ani aresztować. Tym samym pilnuje on terenu należącego (jakoby) do Federacji Rosyjskiej, natomiast władze nie chcą zaostrzać napiętej sytuacji. W piątek 23 czerwca wpłynęła rosyjska skarga na decyzję o eksmisji, którą w poniedziałek 26 czerwca odrzucił sąd. Brak informacji, czy ta decyzja zamyka prawne środki przysługujące stronie rosyjskiej.
