fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

22 C
Warszawa
środa, 11 września, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Polscy piloci przesiadają się na koreańskie FA-50

W sierpniu rozpocznie się dostawa zamówionych przez Polskę koreańskich samolotów bojowych FA-50. Tymczasem ośmiu polskich pilotów wyjechało już do Korei Południowej na pierwsze szkolenia operacyjne na tych modelach – poinformował dziennik „The Korea Herald”.

Warto przeczytać

Zespół ośmiu polskich pilotów przesiada się z radzieckich myśliwców MiG-29 na nowe południowokoreańskie lekkie samoloty bojowe FA-50. W Korei Południowej otrzymali wsparcie szkoleniowe oraz wskazówki od przedstawicieli południowokoreańskich sił powietrznych.

Dwie czteroosobowe grupy polskich pilotów odbyły w Korei Południowej miesięczne szkolenie mające zapewnić im podstawowe umiejętności obsługi lekkiego samolotu bojowego FA-50, którego pierwsze egzemplarze mają dotrzeć do Polski już tego lata.

Szkolenie i transfer samolotów są częścią modernizacji polskiej armii, która przyspiesza ze względu na agresywną postawę Rosji. FA-50 zastąpią w polskiej armii myśliwce MiG-29, które zostały przekazane Ukrainie.

„Jednym słowem: to transformacja. Jesteśmy tutaj w Korei Południowej, aby przejść od jednego typu samolotu do naszego ostatecznego płatowca, którym będzie FA-50PL” – powiedział w rozmowie z lokalnymi mediami major Jacek Stolarek z Polskich Sił Powietrznych.

Stolarek udzielał wywiadu w 16 Skrzydle Myśliwskim Południowokoreańskich Sił Powietrznych w okręgu Yecheon w prowincji Gyeongsang Północny. Zapytany o to, czego polscy piloci uczyli się podczas szkolenia, odpowiedział: „To szkolenie skupiło się na zmianie naszego zachowania i pamięci mięśniowej”.

Z pierwszej czteroosobowej grupy, aż trzech pilotów – w tym także Stolarek – przyzwyczajonych było do latania przede wszystkim na radzieckich myśliwcach MiG-29.

Kapitan Yoon Pil-sang z Sił Powietrznych Korei Południowej podkreślił, że zarówno on, jak i pozostali instruktorzy pracujący z polskimi pilotami, prowadzili szkolenia „z najwyższą uwagą, mając na celu ułatwienie im szybkiej adaptacji do różnych systemów lotniczych”.

Yoon wyjaśnił, że przed polskimi pilotami stało trudniejsze zadanie, ponieważ samoloty FA-50 zostały zaprojektowane nawiązując do amerykańskiego myśliwca F-16, który znacząco różni się od MiG-29.

„Samoloty MiG-29 charakteryzują się znaczną masą i przyzwoitym stosunkiem ciągu do masy. Jednak ich stała prędkość skrętu jest stosunkowo niska. W związku z tym polscy piloci rozwinęli tendencję do zbliżania się do środowiska pola walki, biorąc pod uwagę te cechy” – tłumaczył Yoon. „Polskim pilotom zajęło trochę czasu nauczenie się, jak walczyć w środowiskach, w których myśliwce takie jak FA-50 czy F-16 mają przewagę. Piloci włożyli wiele wysiłku, aby dostosować się i pokonać te wyzwania” – dodał.

Także kapitan Paweł Młodzikowski wskazał na zasadnicze różnice między FA-50 i MiG-29. FA-50 to lekki samolot bojowy z jednym silnikiem, tymczasem MiG-29 ma dwa silniki i jest ciężkim myśliwcem.

Za największe wyzwanie Młodzikowski uznał naukę latania myśliwcem z wykorzystaniem systemów „fly-by-wire”. Udało mu się jednak to opanować po kilkunastu lotach. Jest to półautomatyczny, regulowany przez komputer system sterowania lotem, dzięki któremu tradycyjne sterowanie mechaniczne, zostaje zastąpione interfejsem elektronicznym.

Jak szkolą się polscy piloci w Korei

Pierwsza grupa czterech pilotów już ukończyła trwający dwa miesiące program szkoleniowy. Każdy z polskich pilotów został „sparowany” z pilotem instruktorem Sił Powietrznych Korei Południowej. Szkolenie obejmowało kompleksową obsługę FA-50: teorię lotu oraz manewry powietrzne.

Pierwszy etap szkolenia odbywającego się w 1 Skrzydle Myśliwskim Południowokoreańskich Sił Powietrznych w Gwangju trwał od lutego do kwietnia. W tym czasie każdy z polskich pilotów wykonał 14 lotów na odrzutowcach T-50. Jest to jeden z wariantów FA-50, który służy głównie do operacji lotniczych. Natomiast wariant TA-50 jest wersją pośrednią, wyposażoną w podstawowe uzbrojenie.

Piloci przeszli także trwający siedem kolejnych tygodni trening myśliwski. Jego celem była poprawa umiejętności manewrowania taktycznego, łącznie z walką w powietrzu oraz z obiektami naziemnymi. To szkolenie, trwające od maja do czerwca w 16 Skrzydle Myśliwskim w Yecheon, odbywało się na wersji TA-50.

Szkoleni piloci wykonali po 11 lotów samolotami TA-50. Podczas treningu zdobywali umiejętności potrzebne do realizowania misji bojowych, a także uczyli się sprawnego sterowania nowymi samolotami. Koreańscy instruktorzy zadbali także o zwiększenie świadomości sytuacyjnej polskich pilotów w scenariuszach walki powietrznej.

„Każdy krok jest bardzo ważny dla osiągnięcia głównego celu, więc każda godzina lotu jest bezcenna” – podsumował Stolarek.

Oprócz lotów piloci ćwiczyli także na symulatorze – każdy z nich odbył na nim osiem sesji, które koncentrowały się na sytuacjach awaryjnych. Piloci uczyli się zachowania m.in. w sytuacji, kiedy system elektryczny samolotu został całkowicie wyłączony, przez co nie można było stwierdzić, jaka jest pozycja samolotu i jak daleko znajduje się on od bazy. Zadaniem ćwiczących było efektywne wykorzystanie mocy baterii samolotowej oraz zebranie dostępnych informacji potrzebnych do bezpiecznego wylądowania.

Na symulatorze odbyły się też treningi bombardowania.

Do pilotów-instruktorów, jeszcze długa droga…

Wstępny trening myśliwców zakończony został dynamicznym lotem nad niebem Yecheon. W dwóch samolotach TA-50 na przednim siedzeniu zasiedli polscy piloci, podczas gdy z tylnego siedzenia wspierali ich piloci Sił Powietrznych Korei Południowej. Po przelocie oba samoloty wylądowały bez zakłóceń.

„To był kolejny etap mojej kariery pilota” – przyznał po ostatnim locie kapitan Sebastian Rajchel z Polskich Sił Powietrznych w rozmowie z „The Korea Herald”.

Rajchel przyzwyczajony był do latania w jeszcze innym samolocie – polskim turbośmigłowym PZL-130 z zewnętrznym śmigłem – dlatego przeniesienie się do koreańskich maszyn z silnikami turbinowymi z łopatkami wentylatora było dla niego jeszcze większym wyzwaniem.

„Moi koledzy z grupy latali na MiG-29 w Polsce, ale osobiście jestem swego rodzaju eksperymentem, ponieważ większość mojego doświadczenia związana była z PZL-130. Zrozumienie wszystkiego od początku w tak krótkim czasie było dla mnie ogromnym wyzwaniem” – powiedział Rajchel. „Jestem tutaj i ukończyłem kurs. Myślę, że udowodniłem, że piloci z platform turbośmigłowych, również mogą osiągać bardzo dobre wyniki” – podkreślił.

Po zakończeniu szkolenia pierwsza grupa pilotów uda się do siedziby producenta – Korea Aerospace Industries (KAI). Tam przez tydzień będą jeszcze ćwiczyć na symulatorze FA-50. W lipcu czeka ich jeszcze ostatnie szkolenie naziemne.

Szkolenia polskich pilotów są związane z kontraktem podpisanym we wrześniu 2022 r. W jego ramach KAI ma dostarczyć Polsce 48 egzemplarzy FA-50 za około 3 mld dolarów.

Pierwsza partia licząca 12 samolotów ma trafić do Polski do końca tego roku, choć pierwsze egzemplarze powinny dostrzec już w sierpniu. Partia ta – nazywana czasem „FA-50 Gap Filler” – ma zastąpić przestarzałe samoloty i wypełnić lukę w zdolnościach bojowych polskiej armii.

Pozostałe 36 samolotów będzie stanowiło specjalny wariant nazwany FA-50PL. Jego specyfikacja ma zostać dostosowana do wymagań Polskich Sił Powietrznych. Pierwsze egzemplarze FA-50PL mają trafić do nas już w 2025 r., a komplet koreańskiego zamówienia będziemy mieli trzy lata później.

Przeczytaj także:

Stolarek zapowiedział, że FA-50 będą niezwykle ważne dla Polski. Zostaną wykorzystane jako siły szybkiego reagowania oraz „policja powietrzna”. Będą też wykonywać zadania podobne do tych, które przydziela się myśliwcom F-16. Stolarek przypomniał, że zaletą FA-50 jest szeroki zakres zdolności, przy dużo niższych kosztach.

Polscy piloci przyznali, że czeka ich jeszcze sporo pracy, nim zostaną pilotami-instruktorami, mogącymi prowadzić w Polsce szkolenia z obsługi FA-50. „Chciałbym, jak najszybciej wrócić do Polski, ponieważ mamy wiele innych zadań do wykonania” – powiedział Stolarek.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię