Wygląda na to, że dbający o kondycję fizyczną mają znacznie większe szanse, że nie dopadnie ich demencja, niż osoby wolące leniwie spędzać czas w fotelu. Nowe odkrycia badaczy otwierają również drzwi do możliwych nowych metod leczenia choroby Alzheimera.
Hormon, który leczy
Okazuje się, że podczas ćwiczeń zostaje uwolniony hormon chroniący przed chorobą Alzheimera. Badania wykazały, że regularne ćwiczenia mogą zmniejszyć ryzyko rozwoju tej najczęstszej choroby otępiennej, aż o 45 proc. Dotychczas nie było jednak wiadomo, dlaczego aktywność fizyczna pomaga w tym przypadku. To się jednak zmieniło dzięki najnowszemu odkryciu dokonanemu przez zespół z Massachusetts General Hospital (MGH). Pokazało, że uwalniany podczas ćwiczeń hormon iryzyna zmniejsza lepkie blaszki amyloidowe, uniemożliwiające komunikację między komórkami w mózgu.
Podczas doświadczeń stwierdzono, że iryzyna daje sygnał komórkom odpornościowym w mózgu, aby produkowały więcej neprylizyny – enzymu, który rozkłada amyloid. Spróbowano więc zastosować ten hormon w komórkowych modelach choroby Alzheimera w laboratorium. Efekt był bardzo obiecujący, gdyż ilość amyloidu znacznie spadła. Badania zostały opublikowane w czasopiśmie „Neuron”.
Dr Se Hoon Choi z Genetics and Aging Research Unit w MGH powiedział o przeprowadzonych przez zespół doświadczeniach: „Po pierwsze, odkryliśmy, że leczenie iryzyną doprowadziło do znacznego zmniejszenia patologii amyloidu beta. Po drugie, wykazaliśmy, że ten efekt iryzyny można przypisać zwiększonej aktywności neprylizyny ze względu na zwiększony poziom neprylizyny wydzielanej z komórek w mózgu zwanych astrocytami (komórki odpornościowe)”.
Dająca nadzieję iryzyna
Iryzynę dostarczać może sobie w zasadzie każdy człowiek. Wystarczy, że podejmuje wysiłek fizyczny, gdyż to mięśnie podczas ćwiczeń wytwarzają ten regulujący metabolizm glukozy i tłuszczów hormon.
Wcześniejsze badania wykazały, że iryzyna jest obecna w mózgu, ale u pacjentów z chorobą Alzheimera jest jej znacznie mniej. Naukowcy twierdzą, że po wstrzyknięciu do krwiobiegu może ona przemieszczać się do mózgu, przynosząc prawdopodobnie efekt terapeutyczny.
„Nasze odkrycia wskazują, że iryzyna jest głównym mediatorem indukowanego wysiłkiem fizycznym wzrostu poziomu neprylizyny prowadzącego do zmniejszenia obciążenia amyloidem beta, co sugeruje nową ścieżkę docelową dla terapii mających na celu zapobieganie i leczenie choroby Alzheimera” – powiedział dr Rudolph Tanzi, starszy autor badania i dyrektor Genetics and Aging Research Unit.
Brak skutecznych leków
W Wielkiej Brytanii żyje obecnie 944 tys. osób z demencją, z czego większość cierpi na chorobę Alzheimera (w Polsce z chorobą otępienną zmaga się ponad 500 tys. osób, w tym ponad 300 tys. cierpi na chorobę Alzheimera). Szacuje się, że ta liczba wzrośnie do ponad miliona, do 2030 roku. Spośród urodzonych w tym roku w Wielkiej Brytanii osób, co trzecia osoba zachoruje na demencję.
Choroba ta kosztuje kraj 34,7 mld funtów rocznie i jest obecnie główną przyczyną zgonów. Niestety, dotychczas stosowane medykamenty jedynie łagodzą objawy, nie hamując postępu choroby.
Przeczytaj także:
- 7 rzeczy, o które powinien zadbać mężczyzna po 50. roku życia
- Pora dnia decyduje o efektach treningu
- Lac-phe pomoże walczyć z otyłością?
Pojawiło się jednak światełko w tunelu, gdyż dwa nowe leki spowalniają chorobę Alzheimera, co zostało potwierdzone badaniami. Obecnie czekają one na dopuszczenie w Wielkiej Brytanii. Działanie obu tych medykamentów polega na usuwaniu blaszek amyloidowych.
Warto jednak pamiętać, że iryzynę każdy może sobie dostarczyć już teraz. Wystarczy ćwiczyć.