Już po napaści Rosji na Ukrainę wyeksportowano z Łotwy do Rosji warte miliony euro mikroczipy, które mogły zostać użyte do produkcji rakiet – poinformował w środę portal śledczy Insider.
„Jednym z kluczowych importerów mikroelektroniki z Łotwy jest firma Lesta-M, wartość jej umów państwowych na dostarczenie mikroczipów wyniosła ponad 80 mln rubli (3,6 mln zł), a jej państwowi klienci to głównie przedsiębiorstwa przemysłu obronnego, w tym producent rakiet Iskander oraz systemów przeciwlotniczych Tor M2E” – czytamy.
Insider podkreśla, że według jego źródeł w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), w zestrzelonych rakietach rosyjskich do tej pory nie znaleziono mikroczipów z Rygi, więc na razie nie wiadomo, czy były już one wykorzystywane do produkcji rakiet, ale „na pewno można ich używać w rym celu, bo elementy o podobnych parametrach znajdowano m.in. w Kindżałach, S-300 i Ch-59”.
Insider pisze, że najważniejszym partnerem handlowym firmy Lesta-M jest Instytut Naukowo-Badawczy Sprzętu Elektronicznego, wchodzący w skład koncernu Rostech. Instytut uczestniczył m.in. w projektowaniu rakiet Iskander oraz wojskowych systemów radiolokacji. Wykonał m.in. system lokacji dla Kindżałów, systemy automatyczne dla Toczki-U oraz Iskandera, a także komputer pokładowy dla S-300W. (PAP)
mw/ mal/