fbpx
28 marca, 2025
Szukaj
Close this search box.

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Czy kryzys migracyjny może zniszczyć Unię Europejską?

Redakcja
Redakcja

Nowy Świat 24 | Redakcja

Borell określił migrację „siłą destrukcyjną” podczas wywiadu, który udzielił brytyjskiemu „Guardianowi”. Jego zdaniem różnice zdań w sprawie tego, jak rozwiązać ciągły europejski kryzys migracyjny, mogą doprowadzić do całkowitego rozpadu bloku. Borell uważa, że problem migracji stanowi dla Unii większe zagrożenie niż Brexit, czyli opuszczenie struktur unijnych przez Wielką Brytanię. „Migracja silniej dzieli Unię Europejską. I może być siłą, która ją rozwiąże” – powiedział Hiszpan.

Były hiszpański minister spraw zagranicznych uważa, że Unia nie potrafi wypracować wspólnej, powszechnie akceptowanej polityki migracyjnej ze względu na obecne w niej różnice kulturowe. Jego zdaniem takie kraje, jak jego ojczyzna, od lat zachęcają do imigracji, natomiast inne mogą mieć nastawienie bardziej „w stylu japońskim”.

„Niektórzy członkowie Unii Europejskiej mają japoński styl – nie chcą się mieszać. Nie chcą imigrantów. Nie chcą przyjmować ludzi z zewnątrz. Chcą własnej jednorodności” – powiedział Borrell. „Paradoks polega na tym, że Europa potrzebuje migrantów, ponieważ mamy bardzo niski wzrost demograficzny. Jeśli chcemy przetrwać z punktu widzenia siły roboczej, potrzebujemy migrantów” – dodał.

Neoliberałowie z Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych przekonują, że najlepszym rozwiązaniem problemu spadku demograficznego jest importowanie milionów uchodźców z „globalnego południa”. Tymczasem bardziej konserwatywne kraje, takie jak Węgry czy Polska, uważają, że lepiej wprowadzać politykę prorodzinną (ulgi podatkowe, dotacje), aby pobudzić wzrost liczby ludności.

„Kraj będzie w stanie przetrwać tylko wtedy, gdy jego obywatele będą podzielać w dużej mierze te same wartości – w przeciwnym razie naród, kraj rozpadnie się” – powiedział premier Węgier Viktor Orbán w 2021 r. Przestrzegał też wtedy przed zwolennikami masowej migracji, którzy jego zdaniem dążą do wytworzenia „nowego proletariatu” zagranicznych pracowników w zachodnich krajach.

Borell udzielił wywiadu w momencie, kiedy Unia Europejska próbuje zmusić Węgry i Polskę do przyjmowania nielegalnych migrantów z innych państw członkowskich, aby problem rozłożył się bardziej równomiernie. Nowe prawo unijne pozwala karać państwa członkowskie grzywną w wysokości 20 tys. euro za każdego nieprzyjętego nielegalnego imigranta. PiS ogłosiło, że podda tę sprawę pod referendum, by poznać zdanie obywateli.

Ogromna fala nielegalnych migrantów zalewa natomiast Włochy. Na włoską wyspę Lampedusa w ciągu kilku dni przybyło przez Morze Śródziemne 15 tys. migrantów z Afryki. Ludność tej wyspy liczy tylko 6 tys.

Przeczytaj także:

Choć jednym z haseł wyborczych aktualnej włoskiej premier Giorgii Meloni było „zatrzymać łodzie” i wyrażała ona dość odważny pomysł wprowadzenia blokady morskiej w celu przeciwdziałania przemytnikom, to właśnie pod panowaniem jej rządu, napływ migrantów na łodziach jest rekordowo wysoki. Nie podjęto żadnych zdecydowanych działań mogących ograniczyć ten problem. Zamiast tego wysłano pomoc finansową Libii i Tunezji, by mogły walczyć lokalnie z przemytnikami ludzi. Unia Europejska wypłaciła właśnie Tunezji 127 mln euro w ramach pomocy finansowej.

Przeczytaj także:

NAJNOWSZE: