To drugi po „Będziesz miłował” (film poświęcony błogosławionemu Stefanowi kardynałowi Wyszyńskiemu) – film dokumentalny wyprodukowany przez Fundację Opoka w ramach projektu „Polska energia zmienia świat”. Jak powiedział prezes Fundacji Opoka ks. Marek Gancarczyk „Nieustannie trzeba naszych wielkich Polaków i świętych pokazywać światowej opinii publicznej. Zasługują na to zarówno oni, jak i Polska, i Kościół w Polsce, którzy ich wydali, takich bohaterów”.
Prezes Zarządu PGE Wojciech Dąbrowski, wyrażając radość z uczestnictwa w projekcie odkłamującym polską historię wskazał, że 300 milionowy zasięg telewizji EWTN odpowiedzialnej za rozpowszechnianie „Rycerza”, wraz z siedmioma wersjami językowymi filmu, gwarantują rezonans wśród międzynarodowej widowni.
Ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej Adam Kwiatkowski skierował do animatorów projektu i twórców filmu list gratulacyjny. Zwrócił w nim szczególną uwagę na ideę, która legła u podstaw całego cyklu „Polska Energia”. 30 października film zostanie zaprezentowany dyplomatom w Rzymie, by wkrótce potem za pośrednictwem telewizji EWTN, trafić do milionowej widowni. Niemiecki obóz zagłady Auschwitz – symbol upodlenia człowieka – stał się za sprawą Ojca Maksymiliana świadectwem godności, umiłowania Boga i bliźniego, świadectwem siły, którą daje wiara. Jak powiedział ksiądz Marek Gancarczyk „Ojciec Kolbe przeszedł przez niemiecki obóz śmierci Auschwitz niczym rycerz. Wynędzniały i głodny, zziębnięty, ale z podniesiona głową. Ostatecznie to On zwyciężył”.
Premiera filmu nastąpiła wkrótce po beatyfikacji rodziny Ulmów, których świadectwo przypomina, że w każdym czasie i okolicznościach, wbrew ustanowionemu przez niemieckiego okupanta nieludzkiemu prawu, karzącemu śmiercią nie tylko za ukrywanie Żydów, ale nawet za brak informacji, że gdzieś są ukrywani, można w imię niezachwianej wiary, kierować się jej wskazaniami zapisanymi w dziesięciorgu przykazań.
Jak przypomniał, niekryjący wzruszenia w związku z premierą filmu wikariusz Niepokalanowa; ojciec Zdzisław Dzido – Maksymilian Kolbe wzorem świętego Franciszka z Asyżu i potem, podczas studiów w Rzymie, jako założyciel Rycerzy Niepokalanej kierował się cnotami rycerskimi. Przez całe swoje życie, które dobiegło kresu, gdy miał lat 47, walczył o godność człowieka, najpierw w Teresinie-Paprotni, a od roku 2027 w Niepokalanowie. Walczył o to, także na łamach Małego Dziennika, który osiągnął pół miliona nakładu i w miesięczniku Rycerz Niepokalanej, który w roku 1939 osiągnął milionowy nakład, a od roku 1938 na falach eteru. O tę godność walczył z okupantem, ratując Żydów – na Pawiaku, wreszcie w Auschwitz – jako więzień 16670, by zakończyć ziemską wędrówkę w bunkrze głodowym, gdzie w Wigilię Wniebowzięcia NMP; 14 sierpnia 1941 roku dopełnił się Jego ziemski los. Wcześniej za sprawa różańca, uratował jeszcze jedno ludzkie życie.
Zdjęcia do 57-minutowego dokumentu realizowano w miejscach bezpośrednio związanych z postacią świętego Maksymiliana Kolbe – w jego domu rodzinnym, dzisiaj muzeum w Zduńskiej Woli, gdzie na skromnym poddaszu przyszedł na świat. W Centrum Pamięci Ojca Maksymiliana w Harmężach opodal Oświęcimia, z kościołem Matki Bożej Niepokalanej, klasztorem franciszkanów i domem rekolekcyjnym, gdzie niegdyś znajdował się podobóz gospodarczy Auschwitz – Harmense, na terenie klasztoru ojców franciszkanów w Niepokalanowie czy Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej.
Obok dziesiątków zdjęć dokumentujących pracę i życie św. Maksymiliana w Niepokalanowie, napotykamy oryginalne eksponaty służące (jak rower) w czynnościach dnia codziennego, co uświadamia widzowi, że ów duchowy mocarz, był człowiekiem z krwi i kości. Jak powiedział reżyser filmu Michał Szymanowicz, zabieg ożywienia zdjęć uczynił przekaz czystym w formie wizualnej i sprawił, że narracja (pomimo że w zamyśle twórców nie miała stanowić dokumentu fabularyzowanego), jest bardziej spójna.
Nie bez znaczenia dla formy realizacji „Rycerza” był kontekst. Wszak rzecz cała dotyczy człowieka ponadprzeciętnego, w każdym aspekcie jego aktywności, czego widomym świadectwem było samo imię, przybrane w momencie wstąpienia do klasztoru. Po łacinie Maksymilian, znaczy „największy”. Misjonarz i wynalazca, założyciel największego w ówczesnej Europie zakonu męskiego, twórca koncernu medialnego, wreszcie męczennik – co zwieńczyło bogatą drogę życiową, tego wyjątkowego Polaka. Świadectwo filmu i siłę przekazu wzmacnia fakt, że wszystkie przywołane w nim wypowiedzi stanowią (co podkreślił reżyser), wierne cytaty. Był Maksymilian Kolbe, gdyby odnieść się do dzisiejszej miary, prekursorem nowej ewangelizacji, a planował przecież także uruchomienie przekazu telewizyjnego, co udaremniła wojna. W filmie zarejestrowano wypowiedzi teologa i biografa św. Jana Pawła II Georga Weigla, kardynała Gerharda Ludwiga Mullera, który stwierdza „Całe Jego życie i śmierć przypomina życie Chrystusa”, prof. Jana Żaryna czy postulatora generalnego ojca Zdzisława Kijasa. Przejmującym świadectwem życia i śmierci ojca Maksymiliana jest dzieło „Klisze pamięci i labirynty” – autorstwa 17. letniego wówczas więźnia KL Auschwitz Mariana Kołodzieja, harcerza o numerze obozowym 432, naocznego świadka apelu, podczas którego święty Maksymilian Kolbe zdecydował oddać życie za Franciszka Gajowniczka. Z 260 prac Mariana Kołodzieja, wśród których znajdziemy realizacje ołtarzy papieskich na Zaspie, czy Sopockim Hipodromie, aż 46 poświęcono męczennikowi.
Twórcy filmu konfrontują widza z postawą, gdzie wspólnota, rodziny, kościoła i narodu stanowią wartości, w imię których Rycerz, wykazując się heroizmem, oddał życie. Takich postaw w dobie powszechnego indywidualizmu bardzo brakuje. „Zależało nam na tym, by ludzie zobaczyli w nim przede wszystkim człowieka z krwi i kości, a nie ikonę męczennika. Święty Maksymilian Kolbe był także wizjonerem, który umiejętnie łączył konserwatywną wiarę z nowoczesnością; człowiekiem obdarzonym niezwykłym humorem i dystansem do siebie; człowiekiem ogromnie ciekawym świata, upartym w dążeniu do celu. Święty Maksymilian Kolbe jest świadectwem na to, że prawdziwa wiara „góry przenosi”. Jak wtedy, gdy w dalekiej Japonii powstał działający do dzisiaj Ogród Niepokalanej. Trzeba trafu, że na zboczu góry w Nagasaki, dzięki czemu lata potem, przetrwał hekatombę po wybuchu bomby atomowej, by za sprawą następcy i współpracownika Kolbego ojca Zenona Żebrowskiego znanego w Japonii jako Zeno San, nieść pomoc potrzebującym.
Producentem wykonawczym filmu zrealizowanego dzięki wsparciu Fundacji PGE, Fundacji PZU i sponsorom; ENEI, KGHM Polska Miedź, TAURON, dofinansowaniu ze środków Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego w ramach Funduszu Narodowego; Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Funduszu patriotycznego – jest Towarzystwo Projektów Edukacyjnych, natomiast partnerem medialnym telewizja EWTN.
Jak powiedział prezes Fundacji Opoka ksiądz Marek Gancarczyk, dziękując mecenasom, sponsorom i partnerom filmu, jego twórcom i światowym dystrybutorom – „pokazywanie wielkich postaci polskiej historii to misja, która ma moc zmieniania świata, tak, jak uczynił to święty Maksymilian Kolbe”. Dzieło ojca Maksymiliana, który przyszedł na świat jako Rajmund, po dziś dzień wydaje owoce. Sam bohater chciał jedynie być Rycerzem Niepokalanej, jak wówczas, gdy w objawieniu na pytanie, czy przyjmie dwie korony – białą symbolizująca czystość i czerwoną – alegorię męczeństwa, wyraził gotowość ich przyjęcia.
Po projekcji chwilową ciszę przerwały owacyjne oklaski, a piszący te słowa, jeszcze dłuższą chwilę trwał w zadumie nad prostotą i siłą przekazu. Wypada żywić nadzieję, że prawda, w której bohater filmu upatrywał źródła szczęścia, a która przebija z każdego kadru „Rycerza”, dotrze do międzynarodowej widowni.