Walerij Cepkało, dawny białoruski urzędnik i przebywający na wygnaniu opozycjonista, wystąpił 11 września w Paryżu przed (ZPRE). Nalegał na przemyślenie strategii wspierania opozycji przeciwko Aleksandrowi Łukaszence.
Od 2020 r. UE przekazała znaczne fundusze frakcji Swiatłany Cichanouskiej, która zdobyła dużą rozpoznawalność wśród zachodnich mediów i polityków. Cepkało uważa jednak, że Chichanouska nie ma ani szerokiej bazy wyborców, ani transparentności w wykorzystywaniu przyznanych środków.
Wraz z mieszkającym na co dzień w Grecji Cepkało w Paryżu pojawił się Dmitry Bolkunets, białoruski politolog i opozycjonista, który osiedlił się w Warszawie.
Z Paryża Cepkało ruszył do Luksemburga, gdzie 14 września złożył skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Zarzucił Komisji Europejskiej naruszenie praw białoruskich dysydentów, które miałoby polegać na utrudnianiu działań politycznych i ograniczaniu prawa do wypowiedzi za sprawą wspierania wyłączne przedstawicielki mniejszości.
Tymczasem Chichanouska gościła na konferencji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów poświęconej Białorusi, która odbyła się w Brukseli 13 września. Była tam gościem honorowym, a konferencji przewodziła Anna Fotyga, polska europosłanka.
Cichanouska jest założycielką Jednolitego Gabinetu Tymczasowego, samozwańczego tymczasowego organu wykonawczego. Zarejestrowała także Biuro Swiatłany Cichanouskiej, które formalnie jest wileńską spółką handlową działającą w branży „drukarni i wydawnictw”. Cichanouska jest wspierana i chętnie goszczona przez litewskich polityków w Brukseli.
Białorusinkę promuje zakulisowo między innymi przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Žygimantas Pavilionis i przewodniczący Komisji Obrony Narodowej i Bezpieczeństwa Laurynas Kasčiūnas. Wśród jej sojuszników znajduje się także litewski Minister Spraw Zagranicznych Gabrielius Landsbergis oraz dyrektor wileńskiego biura amerykańskiej organizacji non-profit Freedom House Vytis Jurkonis.
Ten ostatni zdobywa sojuszników dla Cichanouskiej także za oceanem. Jest też autorem listów do litewskiej Służby Bezpieczeństwa Państwowego, w których określił jej konkurentów politycznych jako „stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego”. W efekcie niechętnej Cichanouskiej aktywistce Oldze Karacz odmówiono w sierpniu statusu uchodźcy politycznego. Karacz wniosła sprawę do sądu, udało jej się jednak zdobyć pozwolenie na pobyt ze względów humanitarnych.
Cepkało podkreślał, że Cichanouska jest coraz bardziej odsunięta od białoruskiej ludności i reszty diaspory. Widać to zwłaszcza w sposobie, w jaki próbuje ona kontrolować debaty w obrębie kierowanych przez siebie organów.
Na przykład w Biurze Swiatłany Cichanouskiej formalnie zatrudnionych jest tylko dwóch pracowników – reszta to wolontariusze. Nie mogą publicznie krytykować działań Biura, bo jeśli to zrobią, naruszą podpisaną umowę o poufności i będą musieli zapłacić 30 tys. euro kary. Umowa ta działa nie tylko w czasie ich wolontariatu, ale do 10 lat po odejściu z organizacji.
Zespół Cichanouskiej próbował ostatnio zdobyć brukselskie środki na sfinansowanie szeregu publikacji wpisujących się w linie programową przewodniczącej Biura.
Przeczytaj także:
Uwikłanie Białorusinki w rozmaite skandale sprawiło, że w ostatnich miesiącach jej popularność zmalała. Jej zespołowi przypisuje się między innymi wycieki, które doprowadziły do aresztowań członków opozycji na Białorusi. Byli pracownicy Cichanouskiej oskarżają ją również o korupcję.