Organizacja Reporterzy bez Granic (RSF) zorganizowała w poniedziałek protest przed ambasadą Białorusi w Paryżu przeciwko uwięzieniu dziennikarki Mariny Zołotowej, która odsiaduje długi wyrok w białoruskim więzieniu, a jej rodzina mieszka w Warszawie.
Marina Zołotowa, redaktor naczelna tut.by, największego niezależnego białoruskiego portalu internetowego, została w marcu skazana na 12 lat więzienia za podżeganie do nienawiści i nawoływanie do działań „mających na celu podważenie bezpieczeństwa narodowego”. W poniedziałek obchodziła swoje 46. urodziny.
Według RSF Białoruś jest „więzieniem dla dziennikarzy, a w więzieniach przebywa 36 pracowników mediów”.
Christophe Deloire, sekretarz generalny RSF, przypomniał, jak ważna jest obrona praw prześladowanych dziennikarzy, podczas gdy uwaga świata skupia się na licznych konfliktach na całym świecie. „Represje białoruskie to represje zapomniane” – powiedział Deloire przed ambasadą Białorusi.
Mąż uwięzionej dziennikarki Wasilij Kiczkourno stwierdził, że nie ma nadziei na szybkie jej uwolnienie. „Nie ma dialogu” z władzami Białorusi – ubolewał, dodając, że rosyjska inwazja na Ukrainę skomplikowała sytuację więźniów politycznych w kraju. „W porównaniu z Ukrainą nasze problemy są jednak niewielkie” – zauważył.
Wasilij Kichkourno i dwójka dzieci pary – w wieku 17 i 20 lat – mieszkają obecnie w Warszawie.
Według RSF pracownicy ambasady nie nawiązali kontaktu z demonstrantami i skontaktowali się z policją. Na miejsce przybyło czterech funkcjonariuszy policji, ale wkrótce potem odeszli.
Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)
ksta/ sp/
