Jak pisaliśmy wcześniej, jeszcze w lipcu 2022 r. ujawniono poufne dokumenty dotyczące relacji amerykańskiego Ubera z Emanuelem Macronem, ministrem gospodarki w latach 2014–2016. Miał on w owym czasie czynić koncesje i zobowiązania na rzecz korporacji, która wsparła potem jego kampanie prezydencką.
Z kolei obecna premier w trakcie pierwszej prezydenckiej kadencji Macrona piastowała kluczowe z punktu widzenia warunków pracy, a także interesów Ubera, Delivero czy innych aplikacji, stanowisko ministra transportu (2017–2019) i ministra pracy (2020–2022).
Podobnie jak w Polsce, aplikacje przewozowe napotkały surową krytykę ze strony taksówkarzy w związku z łamaniem praw pracowniczych, stosowaniem dumpingu, a szerzej rzecz biorąc z powodu naruszania zasad równej konkurencji. Dochodziło na tym tle do ostrych protestów, a w trakcie organizowanych przez taksówkarzy i ich związki demonstracji, miały miejsce starcia z policją.
Pomimo to doszło do liberalizacji prawa w interesie aplikacji przewozowych, a w przypadku braku większości parlamentarnej obchodzono obowiązujące regulacje w drodze rozporządzeń. Zdaniem Borne zeznającej przed Komisją, celem zmian było zapewnienie swobody działalności gospodarczej oraz wyboru, gdyż samozatrudnienie służy nie tyle korporacji, ile kierowcom. Jak ujęła to reprezentująca partię Renesans Aurore Berge – od 2023 roku minister Solidarności i Rodziny, deputowana do Zgromadzenia Narodowego – „chcemy regulować, a nie zabraniać, pozostawiając swobodę wyboru”.
Zdaniem Komisji Europejskiej w przypadku 28 milionów kierowców, którzy korzystają w europejskim obszarze gospodarczym z aplikacji przewozowych, 5,5 miliona stanowią osoby na samozatrudnieniu, co zdaniem Komisji nie ma nic wspólnego ze swobodą wyboru. Zjawisku temu i jego dalszemu rozprzestrzenianiu się miałyby przeciwdziałać nowe regulacje w formie unijnej dyrektywy, określanej jako „domniemane zatrudnienie”.
W reakcji na zeznania francuskiej premier deputowani uznali, że zwolennicy Macrona w imię swoich interesów dokonują zamachu na demokrację parlamentarną, zmierzającą do pełnego wyświetlenia wszystkich aspektów Uber files i działań na rzecz lobbystów, traktujących korupcję polityczną, jako uprawnioną formę działania.
Przeczytaj także:
- Taksówkarze mają dosyć nierównej konkurencji
- Taksówki z aplikacji pod nadzorem prawa. Lepiej późno niż wcale
- Europejscy taksówkarze protestowali w Brukseli przeciwko praktykom Ubera
Sprawa będzie miała ciąg dalszy, jako że Komisja śledcza zapowiada przedstawienie raportu ze swoich prac dopiero na lipiec 2024 r. Raport ma zawierać również ustalenia co do faktów i okoliczności towarzyszących liberalizacji przepisów regulujących aplikacje przewozowe, sposób wykonywania usług transportowych oraz kwestie zatrudnienia.