Po agresji na Ukrainę Rosjanie założyli na Węgrzech 133 firmy – poinformował portal HVG. Choć część z nich została przymusowo zamknięta, bo nie mogła spełnić warunków funkcjonowania, to niektóre z nich mogą być wykorzystywane jako przykrywki, ułatwiające poruszanie się agentom rosyjskiego wywiadu – dodaje.
„Od marca do końca grudnia 2022 r. na Węgrzech powstało 76 firm należących do Rosjan. Liczba firm należących do Ukraińców była znacznie wyższa, ale można to wytłumaczyć bliskością geograficzną” – zauważa portal HVG. W przypadku zakładania firm przez Ukraińców w br. widać jednak wyraźny spadek: w 2021 r. było to 340 przedsiębiorstw, w 2022 r. – 433, a do końca listopada 2023 r. tylko 164.
Do końca listopada br. Rosjanie założyli na Węgrzech 57 firm. Większość z założonych po agresji na Ukrainę firm to mikroprzedsiębiorstwa, świadczące usługi doradztwa biznesowego, ale wiele z nich zajmuje się m.in. programowaniem komputerowym i doradztwem IT. Są również „grube ryby”, np. biorące udział w rozbudowie elektrowni atomowej w Paksu.
HVG zaznacza jednak, że Rosjanom nie jest łatwo zakładać firmy na Węgrzech. W ostatnim czasie 20 przedsiębiorstw, zarejestrowanych pod jednym adresem w Budapeszcie, zostało przymusowo zamkniętych. Powodem był brak możliwości otwarcia rachunku bankowego przez rosyjskich właścicieli, co uniemożliwiało ich funkcjonowanie.
Część z firm założonych przez Rosjan może być wykorzystywana do działalności wywiadowczej. „Od początku wojny europejskie służby specjalne monitorują zakładanie firm z rosyjskim rodowodem, sprawdzając, czy nie są wykorzystywane jako przykrywka” – pisze portal.
Przypomina, że po agresji na Ukrainę większość państw europejskich znacznie zmniejszyła u siebie liczbę rosyjskich dyplomatów, podejrzewanych o działalność wywiadowczą; Węgry w tym zakresie były jednak wyjątkiem.
Jednocześnie wzrosła liczba rosyjskich agentów wywiadu, którzy posiadają inny status niż dyplomatyczny i funkcjonują jako biznesmeni, naukowcy czy studenci – pisze HVG. „Węgry są faworyzowane nie tylko ze względu na bliskość, ale także dlatego, że – pomimo wojny – stosunkowo dobre relacje rosyjsko-węgierskie oznaczają, że wielu Rosjan uważa, iż jest to najłatwiejsze miejsce w UE do założenia bazy” – dodaje portal.
„Nierzadko zdarza się, że Rosjanie wykorzystują firmy prowadzące rzeczywistą działalność jako przykrywkę” – twierdzi były oficer kontrwywiadu, z którym rozmawiał HVG. Na przykład dzięki firmom logistycznym czy kurierskim „rosyjscy agenci wywiadu mogą +zalegalizować+ swoje ruchy” – dodaje.
Niebezpieczeństwo mogą stanowić jednak również firmy świadczące usługi IT i wspierane przez Rosję, ponieważ rosyjski wywiad kładzie nacisk na operacje w cyberprzestrzeni – pisze HVG.
Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)
mrf/ mal/