fbpx
25 maja, 2025
Szukaj
Close this search box.

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Le Pen i Bardella zyskują na upadku ustawy imigracyjnej

Redakcja
Redakcja

Nowy Świat 24 | Redakcja

Jordan Bardella w Parlamencie Europejskim w 2022 r. (Źródło: Wikipedia.org)

Kiedy francuscy parlamentarzyści odrzucili projekt ustawy imigracyjnej, jeszcze przed jego faktycznym rozpatrzeniem, Bardella nie krył radości. „W obliczu tego poważnego kryzysu politycznego musimy wrócić do ludzi. A jednym ze sposobów powrotu do ludzi, którzy są ostatecznym suwerenem w demokracji, jest rozwiązanie Zgromadzenia Narodowego” –  zauważył eurodeputowany, który podczas przyszłorocznych wyborów europejskich będzie zajmował pierwszą pozycję na liście partii Le Pen.

Plany Bardelli nie ograniczają się do rozwiązania niższej izby. Gdyby do tego doszło, a we wcześniejszych wyborach parlamentarnych RN uzyskałoby większość, Bardella zapowiedział gotowość do „przejęcia swoich obowiązków”, to znaczy „zgodziłby się zostać premierem kohabitacji” Emmanuela Macrona.

W podobnie optymistycznym nastroju była Marine Le Pen po odrzuceniu ustawy o imigracji. „Dezawuacja, która właśnie została wyrażona tego wieczoru, jest niezwykle potężna, dezawuacja »w tym samym czasie«, która jest prawdziwym oszustwem politycznym i która ujawnia swoje prawdziwe oblicze” – powiedziała.

Powody i sygnały

Le Pen tydzień temu nie spodziewała się tak pomyślnego wyniku. Wierzyła raczej w owocną debatę parlamentarną niż w odrzucenie ustawy jeszcze przed jej podjęciem. Świadczy o tym fakt, że jej ugrupowanie nawet nie myślało, by złożyć własny wniosek o odrzucenie tej ustawy. Okazało się jednak, że taki wniosek złożył ekolog Benjamin Lucas, a także Olivier Marleix, przewodniczący grupy LR.

„Jestem przekonany, że to nadmierna gorączkowość, którą pokazaliśmy w mediach, popchnęła RN do głosowania za wnioskiem o odrzucenie” – podsumował sytuację jeden z francuskich ministrów. Okazało się jednak, że większość posłów będzie głosowała za przyjęciem wniosku o odrzucenie ustawy, więc RN szybko skorzystało z nadarzającej się okazji.

Trzeba było tylko umotywować swoją decyzję, bo wiadomo było, że odrzucenie tej ustawy poskutkuje kryzysem we francuskiej polityce. Zresztą debata nad ustawą dałaby RN czas na wygłoszenie swoich opinii i sformułowanie poglądów. Czemu więc z tego rezygnować?

Powodem mogła być nawet zemsta, i to zarówno na ministrze spraw wewnętrznych Géraldzie Darmaninie, jak i na prezydencie Emmanuelu Macronie. Ale decyzję tę ułatwił z pewnością charakter samego tekstu ustawy. „Rassemblement National uchroniło Francuzów przed wprowadzeniem nowego kanału imigracyjnego (czyli utworzenia tytułu dla nielegalnych pracowników w zawodach wymagających niewielkiej liczby pracowników), który byłby jednym z największych kanałów od czasu wprowadzenia łączenia rodzin” – wskazał Jordan Bardella.

Posłanka RN Edwige Diaz nazwała tę ustawę „proimigracyjną” i jeszcze przed rozpoczęciem debaty deklarowała, że jej partia nigdy nie zagłosowałaby za tym tekstem.

Przeczytaj także:

Inna sprawa, że wyborcy RN coraz silniej domagają się rozwiązania Zgromadzenia Narodowego. Ustawa imigracyjna była okazją, by partia wysłała odpowiednią wiadomość – do polityków, ale też swoich wyborców pogrążających się w przedświątecznej gorączce. To dlatego Jordan Bardella żartował niedawno, pytając: „Do czego służą posłowie RN?”, a po chwili udzielając sobie odpowiedzi: „Aby pokonać większość prezydencką”.

Przeczytaj także:

NAJNOWSZE: