Rosyjscy artylerzyści, biorący udział w inwazji na Ukrainę, skarżą się na fatalną jakość amunicji, przekazanej Rosji przez Koreę Północną; w ich ocenie sukcesem jest, jeśli taki pocisk w ogóle doleci w pobliże celu – poinformował w piątek rosyjski niezależny portal Moscow Times.
O ile amunicja produkcji irańskiej, która również trafia na wyposażenie rosyjskiej armii, jest oceniana jako “niezła”, o tyle pociski z Korei Północnej są dosłownie przeklinane przez żołnierzy. Ze względu na fatalną jakość prochu wykorzystywanego w tej amunicji, stosuje się ją tylko w sytuacjach, gdy “precyzja pocisku, a nawet samo wystrzelenie go z lufy mają najmniejsze znaczenie” dla działań bojowych – podkreślił serwis, powołując się na tzw. blogerów wojennych, czyli publicystów internetowych bliskich Kremlowi.
Moscow Times przekazał, że rosyjscy artylerzyści oceniają zasięg pocisków z Korei Północnej jako niemal dwa razy mniejszy, niż zasięg amunicji produkowanej w Rosji.
“Absolutne dziadostwo. Jeśli (północnokoreański) pocisk doleciał i eksplodował, artylerzyści świętują. Wszyscy tańczą i śpiewają pieśni wysławiające przewodniczącego Kima (przywódcę Korei Północnej Kim Dzong Una – PAP). Jeśli pocisk nie trafił i spadł na głowy naszej piechocie – podziękujcie na wpół zagłodzonym chłopakom z Korei Północnej, którzy zmontowali go za miskę ryżu” – skomentował ironicznie jeden z tzw. blogerów wojennych, cytowany przez Moscow Times.
Korea Północna już od półtora miesiąca dostarcza Rosji pociski artyleryjskie kalibru 122 i 152 mm oraz rakiety do wieloprowadnicowych wyrzutni Grad – poinformował w połowie września 2023 roku generał Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR). Inne doniesienia mówiły o ponad 1 mln sztuk amunicji artyleryjskiej, przekazanej Moskwie przez Pjongjang.
Północnokoreańskie pociski są przestarzałe i bardzo nieprecyzyjne. Zainteresowanie Kremla tą bronią dowodzi, że Rosjanie jeszcze bardziej, niż dotychczas stawiają na ilość, a nie na jakość – oceniała również we wrześniu agencja Reutera.
Na początku stycznia Biały Dom powiadomił o transferze do Rosji północnokoreańskich rakiet balistycznych o zasięgu do 900 km. Waszyngton ujawnił wówczas, że rosyjska armia użyła ich co najmniej dwukrotnie, pierwszy raz wystrzeliwując jeden pocisk 30 grudnia, a potem kilka kolejnych – 2 stycznia. Pierwsza rakieta miała spaść na puste pole w obwodzie zaporoskim; nie poinformowano o efektach kolejnych ostrzałów. (PAP)
szm/ mal/
arch.