Mieszkańcy Majotty protestowali przez kilka tygodni, blokując drogi, gdyż czują się zagrożeni. Mają dość niekontrolowanej imigracji. Najbiedniejszy departament Francji, którego powierzchnia wynosi 374 km², w tym głównej wyspy 363 km², liczy oficjalnie 310 tys. mieszkańców. Według INSEE (Narodowego Instytutu Statystyki i Studiów Ekonomicznych) przebywających tutaj ludzi jest jednak znacznie więcej, a 48 proc. stanowią imigranci z Komorów lub innych krajów afrykańskich.
W związku z tą sytuacją 11 lutego na archipelag przybył francuski minister spraw wewnętrznych. Gérald Darmanin zapowiedział „koniec prawa pobytu na Majotcie”. Oświadczył, że rząd zamierza „podjąć radykalną decyzję, polegającą na uwzględnieniu zniesienia prawa do lądowania na Majotcie”.
Zmiana w konstytucji
Darmanin już 1 lutego w Paryżu, podczas konferencji poświęconej zamorskiej Francji, odniósł się do sprawy niekontrolowanej imigracji na Majotcie. „Władza państwa będzie mierzona nie tylko liczbą dodatkowych policjantów i żandarmów, ale także zmianą prawa, która bez wątpienia będzie bardzo głęboka, a która jest konieczna, aby zapobiec przyjazdowi tych ludzi” – powiedział.
Co to oznacza dla archipelagu i jego mieszkańców? Przede wszystkim to, że nie będzie już można zostać Francuzem, jeśli nie jest się dzieckiem francuskich rodziców. Według ministra zmniejszy to atrakcyjność Majotty dla potencjalnych imigrantów, którzy od dłuższego czasu chętnie się tu przenoszą, szczególnie z sąsiednich Komorów. „Nie będzie już możliwe sprowadzenie tutaj dziecka na świat z nadzieją, że w ten sposób stanie się Francuzem” – powiedział Darmanin podczas swojego pobytu na archipelagu.
Wskazał, że w szpitalu Mamoudzou „90 proc. porodów to nie porody majotyjskie”. Wspomniał też o „kobietach, które rodzą w kwassa”, czyli kajakach używanych przez mieszkańców Komorów do nielegalnego przybywania na francuski archipelag.
Rząd francuski planuje w związku z tym zmianę konstytucji dotyczącą praw terytorialnych i dostępu do obywatelstwa. Jest ona planowana jeszcze w tym roku.
Koniec wiz terytorialnych
Darmanin tłumaczył, że planowane zmiany oznaczałyby znacznie mniej zezwoleń na pobyt i to, że nie będzie można zostać Francuzem po przyjeździe na Majottę. W związku z tym „wizy terytorialne nie będą już potrzebne”.
Według ministra ich zniesienie ma zostać uwzględnione w projekcie ustawy o Majotcie – potwierdzonym 30 stycznia przez premiera Gabriela Attala. Zostanie on przeanalizowany przez Zgromadzenie Narodowe „w nadchodzących tygodniach”.
Operacja przeciw migracji
Wiosną ubiegłego roku rozpoczęła się na Majotcie operacja „Wuambushu” („Odzyskanie” w języku marokańskim). Rozmieszczono tu setki dodatkowych funkcjonariuszy policji i żandarmerii w celu powstrzymania napływu migrantów oraz zwalczania przestępczości i niehigienicznych warunków mieszkaniowych. Nie przyniosła ona jednak oczekiwanych wyników. Pod koniec roku doszło do gwałtownych starć między gangami młodych ludzi z rywalizujących wiosek. Zginęły wówczas trzy osoby.
Przeczytaj także:
- Czy kryzys migracyjny może zniszczyć Unię Europejską?
- Australijski przywódca, który poradził sobie z nielegalną migracją, dziś radzi Brytyjczykom, by poszli w jego ślady
- Migracja jako sposób na zmianę Unii w państwo federalne
- Większość Niemców zaniepokojona migracją. „Zbliżamy się do punktu krytycznego”
W tym roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ogłosiło przygotowanie „nowej operacji na dużą skalę przeciwko przestępczości i nielegalnej imigracji”, nazwanej operacją „Wuambushu 2”.