Fidesz, partia premiera Węgier Viktora Orbana, wciąż cieszy się największym poparciem w społeczeństwie, ale na kilka tygodni przed wyborami samorządowymi i do Parlamentu Europejskiego (PE) traci wyborców – wynika z sondażu przeprowadzonego w pierwszej połowie kwietnia przez ośrodek badawczy Zavecz i omawiany przez portal 24.hu.
Fidesz popiera 25 proc. ogółu społeczeństwa i 34 proc. zdecydowanych wyborców, którzy deklarują wzięcie udziału w głosowaniu. Na początku marca poparcie dla partii Orbana wynosiło odpowiednio 29 i 45 proc.
Wśród ugrupowań opozycyjnych największym poparciem cieszy się Koalicja Demokratyczna (DK) byłego premiera Ferenca Gyurcsanya, która może liczyć na 13 proc. oraz 22 proc. osób zdecydowanych wziąć udział w wyborach.
Z kolei poparcie dla Petera Magyara, który w ostatnich tygodniach z beneficjenta władzy stał się głównym krytykiem systemu stworzonego przez Orbana, wynosi obecnie 11 proc. ogółu społeczeństwa i 14 proc. zdecydowanych wyborców. Jak wynika z badania, Magyar odbiera wyborców w dużo większym stopniu partiom opozycyjnym niż rządzącej koalicji Fidesz-KDNP.
Niewielka partia TISZA, którą Magyar przejął ostatnio, aby wziąć udział w wyborach do PE, może zdobyć nawet trzy z 21 przypadających Węgrom mandatów.
„Początek roku był spokojny dla Viktora Orbana i Fideszu, ale potem spadła na nich seria ciosów” – pisze portal tygodnika gospodarczego HVG, komentując obecną sytuację w kraju. Obóz rządowy stracił impet na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi i do Parlamentu Europejskiego, nie mogąc się podnieść po lutowym skandalu – dodaje portal.
Chodzi o ułaskawienie przez prezydent Katalin Novak osoby skazanej za tuszowanie pedofilii. W następstwie afery Novak musiała ustąpić z urzędu, a Magyar rozpoczął aktywność polityczną i ostrą krytykę władzy, z którą był wcześniej związany.
Wybory europejskie odbędą się na Węgrzech 9 czerwca, równolegle z wyborami samorządowymi.
Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)
mrf/wr/