Wiceszef MON Cezary Tomczyk oświadczył, że rosyjskie wpływy na Polskę są faktem. Jego zdaniem efektem prac nowej komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich będą wnioski do prokuratury.
We wtorek premier Donald Tusk wydał zarządzenie ws. powołania komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce w latach 2004-2024. Jej szefem będzie szef SKW gen. Jarosław Stróżyk.
Wiceszef MON podkreślił na antenie TVP Info, że w komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich muszą zasiadać specjaliści, “osoby wybitne”, które znają się na służbach specjalnych, szczególnie tych ze wschodu.
“My na przestrzeni ostatnich 10 lat słyszeliśmy o bardzo wielu sprawach, które wiążą się np. z Antonim Macierewiczem, z panem Berczyńskim, z panem płk. Gajem. Te sprawy były głośne medialnie, ale nikt się nigdy nimi nie zajął w żaden sposób” – powiedział Tomczyk.
Zaznaczył, że komisja nie ma uprawnień śledczych, zaś jej zadaniem jest przegląd procedur, wydanie rekomendacji dla rządu i skierowanie ewentualnych wniosków do prokuratury. “Jestem pewien, że takie wnioski się pojawią” – dodał wiceszef MON.
“Kwestia rosyjskich wpływów na Polskę jest faktem, który został ostatnio udowodniony przy okazji pana sędziego Szmydta, ale cały szereg rzeczy, które dzieją się dzisiaj w polskim państwie, różne próby sabotażu, które dzieją się dzisiaj w Polsce – to są kwestie, które muszą zostać wyjaśnione” – oświadczył wiceminister.
Tomczyk poinformował też, że wstępny audyt w służbach został zamknięty i trafił na biurko premiera Donalda Tuska i wicepremiera, szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza.(PAP)
reb/ par/