Już dziś widzimy, że inwazja Rosji na Ukrainę ośmieliła Chiny do bardziej agresywnych zachowań w Cieśninie Tajwańskiej. Umacnia się przy tym autorytarna oś Pekin-Moskwa-Pjongjang-Teheran, przez co narody z tego regionu nie mogą czuć się bezpiecznie.
Rosnące zagrożenie coraz lepiej rozumieją przywódcy krajów. Na przykład premier Japonii Fumio Kishida podczas niedawnego przemówienia w amerykańskim Kongresie zaznaczył, że „dzisiejsza Ukraina może być jutrzejszą Azją Wschodnią”. Podkreślał, że choć pomoc Ukrainie jest kwestią humanitarną, to niosąc ją, Japonia dba także o własny interes strategiczny.
W ten sposób do tematu Ukrainy powinny podejść wszystkie wolne narody z obszaru Indo-Pacyfiku. I faktycznie, oprócz Japonii także Korea Południowa i Australia już pomagają Ukraińcom.
To wsparcie może jednak nie wystarczyć. Chiny zwiększyły pomoc Rosji, zatem podobnie większe zaangażowanie wolnych narodów Azji w pomoc Ukrainie wydaje się konieczne. Korea Południowa może dostarczyć więcej pocisków artyleryjskich, a Australia – wysłać opancerzone pojazdy piechoty Bushmaster. Do tego dochodzi standardowe zaopatrzenie, o które wciąż prosi Kijów.
Potrzeba także większej pomocy humanitarnej i wsparcia przy powojennej odbudowie Ukrainy. Do tej pory pod tym względem najbardziej zaangażowała się Japonia, deklarując wsparcie w wysokości przeszło 10 mld dolarów. Zorganizowała także konferencję, na której omawiane były kwestie odbudowy.
Innym istotnym działaniem, jakie podjąć powinny kraje Azji, jest zakończenie zakupu ropy naftowej od Rosji. Sprzedaż ropy stanowi kluczowe źródło finansowania rosyjskiej wojny. Niestety kraje takie jak Indie korzystają z obniżenia cen (spowodowanego restrykcjami Zachodu), zwiększając własne zakupy.
Zwycięstwo Ukrainy podziałałoby odstraszająco na zapędy Pekinu, który obecnie nie tylko zachowuje się coraz bardziej agresywnie w Cieśninie Tajwańskiej, ale także eskaluje napięcia na Morzu Południowochińskim oraz szerzy dezinformację dotyczącą Japonii.
Rosja działa ośmielająco nie tylko na Chiny, ale także Koreę Północną i Iran. Z tym ostatnim Rosja i Chiny przeprowadziły wspólne ćwiczenia wojskowe w Zatoce Omańskiej.
Po przeszło dwóch latach od rozpoczęcia pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę widzimy, jak wpływa ona na cały świat i sięga swoimi konsekwencjami daleko poza Europę. Różnice między Zachodem a Globalnym Południem się pogłębiają. Blokując eksport ukraińskiego zboża, Rosjanie doprowadzili niemal do klęski głodu w Afryce. Chiny wspierają Rosję pod względem przemysłowym i technologicznym, a Korea Północna dostarcza Moskwie amunicji.
Tymczasem Putin wygrał kolejne wybory i zapewnił sobie pozycję prezydenta Rosji na następnych sześć lat. Coraz częściej twierdzi, że prowadzony przez niego kraj jest już gotowy do wojny nuklearnej. Rosja uważnie przygląda się temu, jak Zachód zareaguje na podobne posunięcia.
Każde wsparcie, które pomoże Ukrainie pokonać Rosję, niesie jednoczesną korzyść całemu światu, który teraz zagrożony jest przez autorytarne reżimy. Widać to zwłaszcza w przypadku Tajwanu, który pozostaje w ciągłej obawie przed agresją Chin. Jeśli świat okaże solidarne wsparcie Ukrainie, odstraszy to potencjalnych agresorów, także z innych miejsc.
Pełnoskalowy atak Rosji na Ukrainę wymusił zmiany w strukturze bezpieczeństwa Indo-Pacyfiku. Na czele tych zmian stanęła Japonia. Wraz ze Stanami Zjednoczonymi i Koreą Południową poczyniła realne postępy w zabezpieczeniu regionu przed potencjalną agresją. Pozostaje mieć nadzieję, że ten trójstronny dialog zostanie rozszerzony o kolejne demokratyczne państwa.
Jednocześnie USA, Japonia i Filipiny tworzą wspólną sieć obrony cybernetycznej, planując rozszerzenie współpracy o wspólne patrole morskie na Morzu Południowochińskim.
Przeczytaj także:
- USA/ Izba Reprezentantów przegłosowała pakiet pomocowy dla Ukrainy, Izraela i Indo-Pacyfiku
- Spotkanie przywódców USA, Japonii i Korei w sprawie bezpieczeństwa w regionie Indo-Pacyfiku
- Jak przez sojusze USA próbuje rywalizować z Chinami
Choć rosyjska wojna została rozpoczęta przez Władimira Putina, to trwa dzięki zaangażowaniu innych władz autorytarnych, w tym przede wszystkim Chin, Północnej Korei i Iranu. Dlatego rozwój wolności i demokracji w regionie Indo-Pacyfiku powinien rozpocząć się od pomocy Ukrainie w pokonaniu Rosji. W przeciwnym razie dyktatorzy zrobią wszystko, aby ten rozwój hamować.