Karim Khan, prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK), skierował do Izby Przygotowawczej „wniosek o wydanie nakazów aresztowania dotyczących sytuacji w Państwie Palestyńskim”. Nakaz ten miałby dotyczyć trzech dygnitarzy Hamasu (Yahya Sinwar – przywódca Strefy Gazy, aktualnie zbiegły; Mohammed Dief – szef brygad al-Qassam, sprawca pogromu z 7 października; Ismaïl Haniyeh, szef politycznego skrzydła Hamasu, obecnie przebywa w Katarze), a także premiera Izraela i jego ministra obrony.
Khan twierdzi, że ma „dobre powody, by sądzić”, że wszyscy ci mężczyźni popełnili zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości. Izraelskich urzędników oskarża o „celowe głodzenie cywilów” oraz „eksterminację, morderstwa i prześladowania”.
Khan sądzi, że zgromadził wystarczające dowody, by tak poważne oskarżenia wysunąć pod adresem Benjamina Netanjahu i Joawa Galanta. Co to za dowody? Dowiemy się, dopiero kiedy akt oskarżenia zostanie opublikowany i przesłany do Trybunału.
Pozostaje jednak mieć nadzieję, że dowody zebrane przez Khana nie pochodzą z kręgów wspieranych przez Hamas – ich „kreatywna matematyka” przy liczeniu ofiar cywilnych jest już dobrze znana i nawet sprzyjające Izraelowi ONZ podważyło prawdziwość, niektórych statystyk. Istnieje jednak możliwość, że to właśnie takie organizacje jak Agencja Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie (UNRWA), Human Rights Watch czy Amnesty – negatywnie nastawione do Izraela – stoją za „dowodami” zgromadzonymi przez prokuratora MTK.
Ten akt oskarżenia, który na równi stawiał organizację terrorystyczną Hamas z demokratycznym państwem Izrael, wywołał szok wśród wielu światowych przywódców. Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden odrzucił wersję Khana i poparł republikański projekt nałożenia sankcji przeciwko niemu i innym członkom MTK.
Europa natomiast pozostała pasywna. Niemcy, Włości i Brytyjczycy wyrazili swoje oburzenie, a Irlandia, Hiszpania i Norwegia szybko uznały Palestynę za państwo. Francuski minister spraw zagranicznych wezwał do „niestawiania znaku równości między Hamasem a Izraelem”.
Jeśli cały Trybunał zachowa się tak jak jego prokurator i uzna równoważność Hamasu i Izraela, legną wszelkie nadzieje, jakie pokładamy, czy pokładać możemy w międzynarodowym sądownictwie. Na dodatek rządy czy głowy państw udzielających wsparcia wojskowego w różnych częściach świata mogłyby niedługo podzielić los izraelskich urzędników.
Cały ten galimatias zaczął się już w 2015 r., kiedy państwa-strony statutu Trybunału przyjęły Palestynę jako państwo-stronę. Umożliwiło to Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu rozpoczęcie 5 lutego 2021 r. dochodzenia w sprawie Terytoriów Okupowanych, przyznając sobie prawo do sprawowania jurysdykcji nad Palestyną, obejmującą Strefę Gazy i Zachodni Brzeg, w tym Wschodnią Jerozolimę. To właśnie skutkiem tego dochodzenia jest wniosek karny Khana.
MTK istnieje od dwudziestu lat. Przez ten czas zajmował się zaledwie dziesięcioma sprawami. Sprawę przestępstw sprzed ponad dwudziestu lat, gdzie większość oskarżonych to islamscy terroryści, ledwo rozpoczął. Jakie, wobec tego są intencje prokuratora Khana? Jego pomysł, by oskarżać jednocześnie Hamas i Izrael, jest niczym postawienie przed Trybunałem Norymberskim Churchilla i Roosevelta, wespół z nazistami – w końcu alianckie bombardowania Saint-Lô i Drezna przyniosły wiele ofiar, wśród cywilów.
Powstają przy tym trzy istotne zastrzeżenia o prawnej naturze. Pierwsze: dlaczego prokurator Khan zlekceważył kardynalną zasadę MTK określoną w art. 1 jego statutu: „Trybunał uzupełnia krajowe jurysdykcje karne”? MTK powinien zająć się skargą jedynie wtedy, gdyby sąd krajowy dopuścił się wyraźnego uchybienia. Ale do takiego nie doszło – izraelskie sądy działają bezstronnie. Widzieliśmy kilkakrotnie, jak izraelskie sądy surowo karały Żydów z Zachodniego Brzegu.
Druga rzecz to brak oskarżenia przywódców Hamasu o zbrodnię ludobójstwa. To już nie tylko obwinianie po równo Hamasu i Izraela, ale „przymykanie oka” na faktyczne zbrodnie tego pierwszego.
Trzecie zastrzeżenie dotyczy samego prokuratora. Czy osoba na takim stanowisku powinna podpisywać swój roczny raport z działalności słowami „Insz Allah” (arab. „jak Bóg da”)? Czy oskarżanie Izraela o spowodowanie głodu jest zasadne, kiedy izraelska armia zapewnia transport setek ciężarówek z żywnością do Gazy każdego tygodnia, choć to Hamas na te konwoje napada?
Przeczytaj także:
- “Economist”: Netanjahu nie chce zakończenia wojny, ale poparcie dla niego wynosi 15 proc.
- Izrael/ Minister Ganc stawia ultimatum premierowi Netanjahu
- Izrael/ Eksperci: premier Netanjahu zbudował niebezpieczną “symbiotyczną relację” z Hamasem
Możliwe, że MTK odrzuci wniosek prokuratora Khana w sprawie Netanjahu i jego ministra obrony. Gdyby tak się nie stało, obnażyłoby to poważną wadliwość systemu ONZ. Khan chce zapewne oprzeć się na oświadczeniach Sekretarza Generalnego ONZ, który obwiniał Izrael za „największy i najpoważniejszy kryzys żywnościowy na świecie”, tym samym naciskając na bezwarunkowe zawieszenie broni w Strefie Gazy. W obecnych okolicznościach oznaczałoby to jednak zniszczenie państwa Izrael.