fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

8.9 C
Warszawa
niedziela, 13 października, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Stało się — od 17 czerwca 2024 polskie prawo jazdy obowiązkowe dla kierowców na aplikację.

Stosownie do zapowiedzi, wbrew obawom „ekspertów”, zastrzeżeniom korporacji, nade wszystko cudzoziemców korzystających z aplikacji dostępowych weszły w życie przepisy noweli ustawy „Prawo o ruchu drogowym”, nakładające obligatoryjny obowiązek posiadania polskiego prawa jazdy przez wszystkich świadczących usługi przewozowe.

Warto przeczytać

Ani czas oczekiwania, ani ceny, ani standard świadczonych usług pierwszego dnia obowiązywania nowej regulacji nie odnotowały istotnej zmiany. Z pewnością poczucie bezpieczeństwa pasażera w odróżnieniu od poczucia anonimowej bezkarności kierowców, uległo poprawie.

Tym samym pierwszy i podstawowy cel noweli, polegający na uszczelnieniu systemu, zrealizowano. Co więcej, gros kierowców, którzy spełniali pierwszy warunek nowych przepisów, a mianowicie ich potwierdzony i legalny pobyt w naszym kraju przez min 6 miesięcy tj. 185 dni, został dopełniony – zdążyło złożyć odpowiednie wnioski. 

Pomimo lawinowego wzrostu wniosków o wydanie polskiego prawa jazdy, wydziały komunikacji w większości przypadków w ciągu 30 dni pomyślnie zweryfikowały status przybyszów w zakresie prawa jazdy wydanego w macierzystym kraju, o ile ten jest członkiem międzynarodowej konwencji o wzajemnym honorowaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Odbywało się to z reguły za pośrednictwem placówek dyplomatycznych bądź bezpośrednio w organach właściwych do wydawania uprawnień w krajach pochodzenia. Można rzecz jasna dyskutować, czy wszystkie egzotyczne kierunki, zwłaszcza z krajów o obowiązującym ruchu lewostronnym gwarantują bezpieczeństwo w ruchu drogowym.

Tyle tylko, że identyfikacja tożsamości potencjalnych sprawców, a na tej podstawie weryfikacja ich statusu w Polsce i kraju pochodzenia, liczbie punktów karnych lub innych wykroczeń, znacznie zaciska pętlę wokół tych, którzy np. posługują się fałszywką, albo wcześniej stracili uprawnienia w kraju pochodzenia.

Jak poinformował Bolt, tylko w tej korporacji pierwszego dnia obowiązywania nowych przepisów w Warszawie wyjechało o jedną czwartą kierowców mniej. Co do blokad kont, postępowanie właścicieli aplikacji pozostaje zróżnicowane. Na przykład FreeNow zablokowało konta 15 proc. kierowców, którzy nie zdołali dostarczyć polskiego dokumentu, choć zdaniem dyrektora zarządzającego w Polsce FreeNow Krzysztofa Urbana, część z nich nie zdążyła odebrać oczekującego w urzędzie prawa jazdy.

Z chwilą okazania dokumentu nastąpi odblokowanie ich kont, bo intencją firmy jest minimalizowanie skutków nowej regulacji po stronie pasażera.

Uber i Bolt wedle nieoficjalnych doniesień, nie we wszystkich przypadkach dokonał blokady kont. Wydaje się, że nasilone patrole szybko zidentyfikują takich „żartownisiów”, by nie tylko wyeliminować z ruchu potencjalne źródło zagrożeń, ale nade wszystko wystąpić z wnioskiem o zastosowanie sankcji wobec tych, którzy nie dopełnili obowiązków w imieniu właściciela aplikacji dostępowej.

Oficjalny komunikat Ubera stwierdza, że firma „działa zgodnie z polskim prawem i z dniem 17 czerwca uniemożliwiliśmy wszystkim nowym kierowcom nieposiadającym polskiego prawa jazdy dołączanie do platformy”. Zobaczymy, czy policja w najbliższym czasie zweryfikuje treść owego oświadczenia.

Jeszcze w kwietniu Dziennik Gazeta Prawna cytował Michała Konowrockiego – dyrektora zarządzającego Ubera ds. pasażerów w Polsce, który szacował odpływ kierowców nawet rzędu 30 proc. Z kolei Paweł Kunicki z Bolta w wypowiedzi dla portalu money.pl potwierdza, że od 17 czerwca wszyscy korzystający z aplikacji kierowcy, poosiadają polskie praw jazdy. Jego zdaniem większość tych, którzy utracili możliwości zarobkowania to Ukraińcy. 

Przypomnijmy więc, że nowela ustawy z 26 maja 2023 roku poprzedzona została rocznym okresem vacatio legis, a przeprowadzone zmiany stanowiły reakcję ówczesnych władz na narastające nadużycia, z molestowaniem włącznie. Sprawcami byli kierowcy wykonujących usługi przewozowe z dostępową aplikacją, co wywołało falę społecznego oburzenia.

Tylko w ubiegłym roku przeprowadzono 1935 kontroli na terenie Warszawy. Ujawniły one 523 nieprawidłowości. Wykryto w ten sposób 100 kierowców świadczących usługi bez posiadania licencji, 62 nieposiadających uprawnień do prowadzenia pojazdów, a 68 wymaganych badań. W 159 przypadkach zatrzymano dowód rejestracyjny. W tym kontekście 39 fałszywych praw jazdy wydaje się relatywnie liczbą niewielką.

Edukacja i informacja to nie wszystko. Lawinowy napływ wniosków o wydanie polskiego prawa jazdy i skomplikowana procedura ich weryfikacji sprawiają, że niekiedy czas oczekiwania z założenia nieprzekraczający 30 dni roboczych, znacząco się wydłuża, przy czym nie zawsze za sprawą naszych urzędników.

Przeczytaj także:

Katastroficzne przepowiednie, jak na razie nie znajdują potwierdzenia, a latem mieszkańcy aglomeracji wyjadą na wakacje, co pozwoli okres nasilonego korzystania z przewozów pasażerskich przesunąć o dwa-trzy miesiące. Jednym słowem – są podstawy do umiarkowanego optymizmu. Rzecz jasna z punktu widzenia pasażera, ale to właśnie w pierwszym rzędzie z myślą o nim, ustawodawca wprowadził opisane wyżej zmiany.

SourceRedakcja

Więcej artykułów

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię