Polskie PKB od 2015 do 2023 roku zwiększyło się o 32%, co daje nam miejsce w pierwszej piątce najszybciej rosnących gospodarek UE za ten okres. PKB per capita z uwzględnieniem siły nabywczej wynosi u nas już równo 80% średniej unijnej (szybki szacunek Eurostatu za 2023 r.). Nominalne PKB Polski w 2023 roku było szóstym największym w Unii Europejskiej. Nasze PKB wyniosło 750 mld euro, to o 165 mld euro więcej niż kolejnej w zestawieniu Belgii i 240 mld euro więcej niż zajmującej ósme miejsce Szwecji. Wśród państw naszego regionu należących do Unii jesteśmy zdecydowanie najwięksi jeśli chodzi o wartość PKB, nasza gospodarka jest dwuipółkrotnie większa od Rumuńskiej i Czeskiej. Polskę w ostatnich latach wyróżniały bardzo szybki wzrost gospodarczy, niskie bezrobocie i niezła sytuacja finansów publicznych.
To jednak nie oznacza, że przed nami nie ma poważnych ryzyk makroekonomicznych. W dużej mierze zerwaliśmy już tzw. owoce z niskiego drzewa. Po odejściu od gospodarki centralnie planowanej i przestawieniu się na wolny rynek, było czymś oczywistym, że będziemy się szybko rozwijać. Socjalizm nas blokował. Niemniej teraz przed nami poważne zagrożenie wpadnięcia w pułapkę średniego dochodu. Mówiąc najprościej, możemy już nie rozwijać się tak szybko, jeśli nie dostosujemy się strukturalnie do czekających nas wyzwań. Musimy zatem ambitnie patrzeć w przyszłość i szukać takich działań prorozwojowych, które pozwolą nam uniknąć tej pułapki. Polska ma szansę stać się hubem komunikacyjnym Europy. To oznacza, że znaczna część handlu na Kontynencie przechodziłaby przez nasz kraj, przyciągając przy okazji inwestycje i generując nowe miejsca pracy. To jednak wymaga stosownych działań, takich jak budowa CPK, musimy dysponować portem komunikacyjnym, który będzie dostosowany do naszego potencjału i pozwalającego wykorzystać dobre geograficznie położenie.
Do tego potrzebna jest polityka energetyczna zapewniająca dostęp do taniej i stabilnej energii, tutaj kluczowe zadanie ma energetyka jądrowa. Połączenie atomu z odnawialnymi źródłami może wzmocnić pozycję naszego kraju wobec wyzwań polityki klimatycznej UE. Wygaszanie kopalń bez stosownej alternatywy może uzależnić nas od importu prądu, a to narażenie się na ogromne ryzyko. Odpowiednio dostosować możemy się do tego właśnie stawiając na to co świetnie sprawdza się np. we Francji, która przecież swoją energetykę opiera na atomie właśnie.
Bardzo istotne dla rozwoju polskiej gospodarki jest także stabilne i przewidywalne prawo. Od lat mamy problemy m.in. z regulacjami podatkowymi, które zmieniają się często i niespodziewanie, co mocno utrudnia planowanie i inwestycje. Zgodnie z analizami amerykańskiej Tax Foundation, analizującej systemu podatkowe państw OECD, nasz jest jednym z najgorszych w tym zgrupowaniu. Warto przy tym zauważyć, że inne państwa naszego regionu radzą sobie pod tym względem znacznie lepiej. Pierwsze miejsce w tym rankingu zajmuje Estonia, druga jest Łotwa, piąte są Czechy, Litwa zajmuje zaś dziewiąte miejsce. Polska zaś jest 33. na 38 analizowanych państw. To ma oczywiście swoje konsekwencje, tymczasem zmiana wcale nie jest kosztowna. Wzorców, jak np. estońska reforma podatkowa sprzed kilku dekad, też raczej nie brakuje.
Powiedzenie, że kto nie idzie do przodu ten się cofa, ma także zastosowanie do kwestii rozwoju gospodarczego. Wbrew pozorom teraz przed nami trudniejsza część wyzwań ekonomicznych. Obecnie musimy mieć plan na to jak utrzymać szybkie tempo wzrostu PKB i zbudować konkurencyjność nieopartą na niskich kosztach pracy, tylko na odpowiednich dostosowaniach strukturalnych, infrastrukturalnych i regulacyjnych. Odpowiednie działania w tym zakresie lub ich brak warunkować mogą perspektywy polskiej gospodarki na kilka kolejnych dekad.