O nielegalnej imigracji bardzo często mówi się w kontekście społecznym, czasami pojawia się jako kwestia polityki międzynarodowej czy element kryzysów humanitarnych. Pomija się wtedy fakt, że owe kryzysy i problemy społeczne mogą być wywoływane sztucznie i stanowić element operacji o charakterze destabilizującym.
W Hiszpanii coraz więcej podejrzeń budzi napływ cudzoziemców – większość z nich przybywa z Maroka i deklaruje, że nie osiągnęło jeszcze pełnoletności. Chociaż w Maroku nierówności społeczne są bardzo duże, a południe kraju cierpi z powodu degradacji środowiska naturalnego będącej efektem zbyt intensywnego rolnictwa, to nie jest to przecież kraj w stanie wojny. Nadmierne eksploatowanie ziemi w celu uzyskania tanich owoców i warzyw na eksport jest wynikiem takiej, a nie innej polityki gospodarczej państwa i nie może być traktowane jako katastrofa humanitarna.
Natomiast napływ młodej marokańskiej populacji do Hiszpanii wywołuje tam problem społeczny związany z porządkiem i bezpieczeństwem publicznym. Hiszpańska „La Gaceta” donosiła pod koniec ubiegłego roku, że od stycznia zarejestrowano ponad 10 tys. takich nieletnich imigrantów. Problem w tym, że celowo niszczą swoje dokumenty przed przyjazdem, aby uniemożliwić sprawdzenie ich tożsamości i ewentualne wydalenie z kraju – a część z nich wcale nie kwalifikuje się jako niepełnoletni.
Finowie, widząc, co dzieje się w Hiszpanii, przestali traktować podobne problemy w kategoriach humanitarnych (albo jedynie humanitarnych) i słusznie zauważyli w tym próbę destabilizacji społeczeństwa. Ta destabilizacja odbywa się na różne sposoby – ludzie zaczynają się czuć mniej pewnie we własnym kraju, powstają konflikty terytorialne, nakręca się debata na temat imigracji, która wywołuje wiele gwałtownych emocji.
Zyskują na tym przestępcze organizacje zajmujące się handlem ludźmi, a także agenci wykorzystujący imigrantów do destabilizowania innych krajów. Takie próby podejmowane są i będą podejmowane praktycznie w całej Europie. Imigranci często dostają się tu drogą morską właśnie przez Hiszpanię, później jednak trafiają do Francji, Belgii czy Holandii (tam Macro Maffia, mafia marokańska, groziła rodzinie królewskiej). Takie kraje jak Szwecja, która od wielu lat była bardzo otwarta na imigrantów, lecz dziś widzi, że mimo tej otwartości i budowania sprzyjających warunków, nie doszło do ich integracji, teraz zmieniają swoje podejście.
Przeczytaj także:
- Skorpion już nie będzie przemycał ludzi
- Surowa polityka imigracyjna Australii powinna być wzorem dla Europy
- Czy Unia zazdrości Wielkiej Brytanii polityki antyemigracyjnej?
W jej ślady poszła Finlandia, która zauważyła, że imigracja stała się instrumentem wykorzystywanym w operacjach hybrydowych, zatem dostarczenie rozwiązań pozwalających się jej przeciwstawiać jest palącą kwestą wewnętrznego bezpieczeństwa.