Gdy prezydent Joe Biden wycofał się z wyścigu do Białego Domu, stworzyła się bezprecedensowa sytuacja, ponieważ będzie to pierwszy raz od ponad pół wieku, kiedy kandydat głównej partii nie wygrał żadnych prawyborów. Kamala Harris ma już zbyt mało czasu, aby ponownie przedstawić się wyborcom. Być może pozostało jej jedynie wybrać, kto będzie jej partnerem. I będzie to jedna z najważniejszych decyzji. Padły już nazwiska senatora Marka Kelly, gubernatora Roya Coopera czy sekretarza transportu USA Pete Buttigiega. Jednak jeden z kandydatów bardzo nie spodobał się zwolennikom Hamasu. Chodzi o gubernatora Josha Shapiro, który mocno popiera Izrael. Nic więc dziwnego, że równie mocno potępia propalestyńskie demonstracje na kampusach uniwersyteckich.
Shapiro był też krytykowany przez związki zawodowe nauczycieli. Szczególnie w Pensylwanii. Te zaś stanowią dość kluczowy elektorat Demokratów. Gubernator rozgniewał związkowców swoim poparciem dla bonów szkolnych w zeszłorocznym budżecie Pensylwanii. Ostatecznie jednak ustąpił.
Wybór Shapiro, chociaż nie w smak postępowcom, byłby jednak wyciągnięciem ręki do centrystów i niezależnych.
Lewicowa w poglądach
Aby uniknąć izolacji najdalej wysuniętego lewego skrzydła Demokratów, Harris zdecydowała się nie uczestniczyć w przemówieniu premiera Izraela Benjamina Netanjahu w Kongresie. Mimo to antyizraelscy protestujący się pojawiali. Wymachiwali flagami Hezbollahu, palili flagi amerykańskie i polali ulice sztuczną krwią. Na transparentach, które nieśli, Netanjahu został przedstawiony jako szatan. To wszystko odbyło się na kilka dni przed atakiem rakietowym Hezbollahu, podczas którego zginęło w Izraelu 12 dzieci. Harris potępiła antyamerykańskie aspekty tych demonstracji. Nie zmienia to faktu, że wcześniej udzieliła poparcia dla antyizraelskich protestów i wezwała do zawieszenia broni w Strefie Gazy.
Wiceprezydent zajęła też zdecydowanie lewicowe stanowisko w takich sprawach jak prawo aborcyjne, reforma Sądu Najwyższego, zmiany klimatyczne oraz ekonomia.
Dobrze sobie radzi
Bez względu na wahania Demokratów związane z osobą Harris, wskaźnik jej poparcia rośnie. Równocześnie Donald Trump to poparcie traci. Były prezydent łatwo przypierał Bidena do muru podczas debaty, ale Harris już mu nie ułatwia zadania. Pojedynki z nią nie pokazują jego przewagi nad przeciwniczką. Poziom jest wyrównany.
Przeczytaj także:
- Potężny Donald Trump i słaba Kamala Harris?
- Trump w opałach? Harris stanęła do walki…Czy Ron DeSantis mógłby zostać wiceprezydentem Donalda Trumpa?
Koalicja Bidena w 2020 r. ciężko walczyła, by przyciągnąć do siebie niechętnych postępowców, ale koalicja Harris obecnie wciąż zabiega o poparcie postępowców i centrystów. Strategia kandydatki Demokratów, która chce być wszystkim dla wszystkich, na dłuższą metę nie może być skuteczna, ale sprawiła, że media ostatnio się nią zachwycają.
Pojawiła się wyraźna szansa na normalną kampanię prezydencką.