Rosyjskie kierownictwo elektrowni jądrowej w Zaporożu utrzymuje, że ładunek wybuchowy na drogę, z której korzystają pracownicy, zrzucił ukraiński dron. Taką informację kolportowała agencja prasowa TASS.
Rosja kontroluje tę największą elektrownią jądrową w Europie, od momentu rozpoczęcia zbrojnej napaści na Ukrainę, do jakiej doszło 24 lutego 2022 roku. Rosjanie zajęli Enerhodar już w pierwszych dniach wojny. Do samego miasta dotarli 27 lutego 2022 r., a elektrownię, po kilku dniach walk, opanowali 4 marca. Krótko potem ogłosili, że kompleks stał się własnością państwowej rosyjskiej spółki Rosatom. Następnie elektrownię odcięto od ukraińskiego systemu elektroenergetycznego.
Elektrownię prewencyjnie wprowadzono w stan hibernacji, w związku z tym, że obie strony nawzajem oskarżają się o akty sabotażu paraliżujące jej działalność i godzące bezpośrednio w bezpieczeństwo obiektu. Pomimo że obecnie reaktory pozostają wyłączone, nadal konieczne jest ich chłodzenie, a wyłączanie zasilania m.in. dla pomp wody miało już miejsce kilkakrotnie. W takich przypadkach następuje automatyczne uruchamianie awaryjnych generatorów, ale to zawsze powoduje stan bezpośredniego zagrożenia obiektu.
„Po raz kolejny jesteśmy świadkami eskalacji zagrożeń dla bezpieczeństwa jądrowego i ochrony elektrowni” – ocenił sobotni incydent szef MAEA Rafael Mariano Grossi. „Jestem bardzo zaniepokojony i ponawiam mój apel o maksymalną powściągliwość ze wszystkich stron i ścisłe przestrzeganie pięciu konkretnych zasad ustanowionych w celu ochrony elektrowni”.
Miejsce uderzenia znajdowało się w bezpośrednim sąsiedztwie stawów wchodzących w skład systemów chłodzenia reaktorów w odległości około 100 metrów od linii energetycznej Dniprovska – jedynej czynnej linii przesyłowej o mocy 750 kilowoltów, dostarczającej zasilanie elektrowni.
Inspektorzy MAEA, którzy wizytowali obiekt minionej soboty, oszacowali powstałe w wyniku ataku drona uszkodzenia i potwierdzili, że powstały one w wyniku eksplozji ładunku wybuchowego.
Jak wynika z przygotowanego na miejscu zdarzenia raportu, nie doszło do powstania ofiar w ludziach, czy bezpośrednich następstw dla infrastruktury technicznej elektrowni. Uszkodzenie drogi, do jakiego doszło na odcinku pomiędzy dwoma głównymi bramami elektrowni, utrudnia dotarcie do miejsca pracy służbom odpowiedzialnym za stan obiektu.
Atak nastąpił w momencie, gdy Ukraina prowadzi operację na terenie Obwodu Kurskiego Federacji Rosyjskiej, gdzie od 6 sierpnia zajęła 82 miejscowości na obszarze 1150 kilometrów kwadratowych.
Przeczytaj także:
Jeszcze w lipcu wizytatorzy MAEA donosili, że tereny wokół Zaporoskiej Elektrowni Atomowej zostały zaminowane przez Rosjan celem utrudnienia ewentualnej operacji zmierzającej do przejęcia obiektu. Tym samym poziom bezpieczeństwa budzi zrozumiałe zaniepokojenie. Jak informuje RIA Nowosti cytująca rosyjskiego przedstawiciela w Wiedniu Romana Ustinowa, Rosja oczekuje omówienia sytuacji powstałej po ataku drona wokół zaporoskiej elektrowni, celem (jak to ujęto), uniknięcia dalszej eskalacji.