fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

19.4 C
Warszawa
niedziela, 8 września, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Na drogach i bezdrożach polityki klimatycznej

Warto przeczytać

W Polsce potrzeba nam szerszej dyskusji z udziałem społeczeństwa nad tym, jak dokonywać transformacji energetycznej. Zapewne owocem takiej dyskusji będą konkluzje, że obok kontynuowania dużych projektów wiatrowych na Bałtyku oraz tworzenia polskiej energetyki jądrowej pilnie potrzebna jest budowa rozproszonej sieci licznych a małych elektrowni, jak biogazownie, elektrownie wodne i geotermalne. Na naszych szerokościach geograficznych nie mamy nazbyt wiele światła słonecznego, ani takich wiatrów, jak na wybrzeżu atlantyckim, stąd powinniśmy rozwijać inne sposoby produkcji prądu. Obecnie w Polsce pracuje 130 zawodowych elektrowni wodnych, i 630 niezawodowych, natomiast w okresie międzywojennym było ich około 8000 – zazwyczaj niewielkich, na przykład zapewniających prąd dla pojedynczego folwarku, jednak sumarycznie odgrywających duże znaczenie. W ciepłownictwie należy kontynuować wymianę kotłów węglowych na elektrodowe. Potrzebne jest nam lepsze wykorzystywanie magazynowania ciepła, jako pewnej formy magazynowania energii, a obok tego tworzenie bateryjnych magazynów energii. Taki magazyn jest obecnie budowany w Żarnowcu, zaś kolejne jest planowane w Gryfinie i Młotach. Warto też budować kolejne elektrownie szczytowo- pompowe, jako wygodne magazyny energii, w związku z bardzo zmiennym jej wielkościom dostarczanym przez fotowoltaikę i elektrownie wiatrowe. I tu obok wielkich obiektów hydrotechnicznych jest miejsce na mikro-elektrownie szczytowo- pompowe.

W transformacji energetycznej i w polityce klimatycznej zbyt wiele pieniędzy, zamiast być przeznaczanych na rozbudowę rozproszonej sieci mikro- energetyki, a zwłaszcza na badania naukowe i testowanie innowacyjnych rozwiązań technicznych, zasila portfele hazardzistów, którzy handlują świadectwami ETS, lub też służy do finansowania nadmiernie rozrośniętej biurokracji.

Prowadzona obecnie polityka klimatyczna w znacznym stopniu jest podporządkowana interesom gospodarczym związanym z tworzeniem nowych gałęzi przemysłu oraz nowych, „zielonych” miejsc pracy, zwłaszcza mających zastąpić te zajęcia, które były wykonywane w związku z wydobyciem i przetwórstwem paliw kopalnych. To zjawisko należy oceniać pozytywnie, bo należy wypracowywać takie mechanizmy, które będą dawały korzyści równocześnie tak społeczeństwom, jak i planecie. Jednak pozytywna ocena się kończy tam, gdzie widoczne są tendencje, by nowo tworzona „zielona” gospodarka miała służyć głównie temu, aby pewnym krajom zapewniać przewagę konkurencyjną kosztem innych. W ten sposób Niemcy planowały narzucać swoje technologie i na tym się bogacić, zaś w Saksonii miała powstać cała „dolina fotowoltaiczna” sprzedające produkty na cały świat. Tego się nie udało zbudować, gdyż Chińczycy okazali się być tańsi ze swymi własnymi, dobrymi technologiami, przez co odebrali Niemcom szanse na realizację owych planów. W tle tu widać sporo hipokryzji, gdyż w oficjalnej narracji oraz wprowadzonych pod dyktando niemieckie przepisach unijnych mówiło się wyłącznie o korzyściach klimatycznych, a nie o bogaceniu się Niemców. Dziś z kolei Francuzi chcą się bogacić wcześniej niszcząc polski przemysł produkcji baterii, znów posługując się narracją iż chodzi o poprawę stanu ziemskiej atmosfery. Widać, że zachowania gospodarcze prowadzone są wedle zasad bezwzględnej rywalizacji. Czy to jest dobra droga aby dbać o klimat planety? Aby móc skutecznie mierzyć się z wyzwaniami klimatycznymi potrzeba solidarności oraz szacunku dla wszystkich, bo gdy „zielona” gospodarka stanie się polem wyzysku i eksploatacji, to doprowadzi strony przegrywające do rozpaczy oraz takich zachowań, które będą powiększały emisję gazów cieplarnianych. Oczywiście, nie jest łatwo doprowadzić do harmonii miedzy rywalizacją a współpracą, jednak w tym kierunku przynajmniej należy się starać iść. A, póki co, dominuje ekonomia chciwości oraz deptania słabszych. Samo to, że Francuzi i Niemcy staną się bogatsi, nie zahamuje procesu ocieplania klimatu. Postulowana z Paryża likwidacja fabryki baterii elektrycznych pod Wrocławiem nie poprawi planetarnej struktury gazowej. Społeczeństwa są oszukiwane mirażami, iż samo tylko narzucenie zielonych danin finansujących biurokrację uchroni przed globalną katastrofą. Potrzeba nam głębokich zmian mechanizmów gospodarczych, bo, póki co, stale rośnie globalna przepaść pomiędzy najbogatszymi a najbiedniejszymi. To musi rodzić również i problemy dotyczące ziemskiej atmosfery.

W wydanej w roku 2023 adhortacji „Laudate Deum” papież Franciszek wskazuje, jak kluczową rolę dla przeciwstawiania się procesom wywołującym kryzys klimatyczny mają postawy ludzkie oraz ludzkie zachowania. Pisze: „Nie ma trwałych zmian bez zmian kulturowych, bez dojrzewania sposobu życia i przekonań społecznych, i nie ma zmian kulturowych bez zmian w osobach. Wysiłki rodzin, by mniej zanieczyszczać, ograniczać ilość odpadów, mądrze konsumować, tworzą nową kulturę. Sam fakt zmiany nawyków osobistych, rodzinnych i społecznych podsyca niepokój o niespełnione obowiązki sektorów politycznych i oburzenie z powodu braku zainteresowania możnych. Należy zatem zauważyć, że nawet jeśli nie przyniesie to natychmiastowego znaczącego efektu z ilościowego punktu widzenia, przyczynia się do poważnych procesów transformacji działających z głębi społeczeństwa” (n. 70-71).

To znamienne, że Papież wiąże politykę klimatyczną ze wzmacnianiem rodzin. Istotnie, rodziny są kolebkami życia, szkołami współpracy, braterstwa, wdzięczności i solidarności, a przez to kluczowym elementem integralnego naturalnego środowiska planetarnego. Tymczasem nowoczesne ruchy ideologiczne starają się deprecjonować rodziny, ośmieszać instytucję małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, zaś funkcje wychowawcze z rodzin przenosić na ośrodki pomocy społecznej i edukacji. Tym samym można ocenić, że wspomniane działania przyczyniają się do powiększania emisji gazów cieplarnianych.

Budowanie nowej kultury jest niełatwe, a zatem to właśnie na wspieranie tego procesu należy kierować istotną część pieniędzy pochodzących z zielonych danin. Dobrze, iż wzrasta wrażliwość względem globalnych wyzwań klimatycznych, jednak to jeszcze za mało, aby móc zaprowadzać zmiany rzeczywiście poprawiające obecny san rzeczy. Potrzebne są procesy transformacji działające z wnętrza społeczeństwa, a najpierw solidna dyskusja o polityce klimatycznej, której nam w Polsce ciągle brakuje. W tej dyskusji nie byłoby dobrze stosować zastraszanie, które pogubionych tym młodych ludzi prowadzi do samobójstw oraz odwodzi od pragnienia rodzenia dzieci. Raczej należy promować to, co niegdyś stało się źródłem sukcesu cywilizacji atlantyckiej, a w tym solidarność. Właśnie owa niedoceniana solidarność, a z nią sprawiedliwość społeczna i szacunek dla godności ludzkiej to wartości, które mogą i powinny kształtować nasze podejście do wyzwań związanych ze zmianami klimatu.

Marek Oktaba

SourceRedakcja

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły