W reakcji węgierski minister spraw zagranicznych i handlu Péter Szijjártó opuścił spotkanie i w piątek 30 sierpnia udał się do Petersburga na rozmowy z kierownictwem Gazpromu. Dzień wcześniej wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa mówił; „Ukraina ma pełną wolność, jeśli chodzi o wykorzystanie broni, którą jej darujemy. Powinno się znieść ograniczenia, aby Ukraińcy mogli atakować cele, z których Rosjanie ich bombardują. W przeciwnym razie ta broń jest bezużyteczna”.
Komentując sytuację na Bliskim Wschodzie, Hiszpan zaproponował nałożenie sankcji na izraelskich ministrów za „nieakceptowalne, pełne nienawiści wypowiedzi” o Palestyńczykach, które pozostają w jego ocenie w sprzeczności z prawem międzynarodowym. Dodał, że Unia Europejska nie powinna mieć tabu w zakresie efektywnego wdrażania narzędzi zapewniających przestrzeganie prawa humanitarnego. Ja mogę jednak tylko proponować, bo decyzja pozostaje w gestii państw członkowskich” – konkludował.
Rekomendacje kończącego swoją misję szefa unijnej dyplomacji – ani te dotyczące Ukrainy, ani te odnoszące się do Izraela – wywołały stanowczy sprzeciw ze strony reprezentanta Budapesztu. Szijjártó komentując rzecz na Facebooku, stwierdził wprost, że „trzeba powstrzymać szaleństwo wysokiego przedstawiciela”, natomiast jego propozycje nazwał „lekkomyślnymi”.
„Nie chcemy więcej broni na Ukrainie, nie chcemy więcej zabitych, nie chcemy eskalacji wojny, nie chcemy też rozszerzenia się konfliktu na Bliskim Wschodzie. Dziś opowiadamy się za zdrowym rozsądkiem i pokojem” – mówił w swoim oficjalnym wystąpieniu węgierski polityk.
Na sali, gdzie toczyło się posiedzenie przedstawiciel Litwy, skrytykował decyzję Węgier łagodzącą ograniczenia wizowe dla Rosjan i Białorusinów. W odpowiedzi Szijjártó bronił wprowadzenia szybkiej ścieżki wizowej dla obywateli obu państw. Argumentował, że w państwach bałtyckich, a także w Niemczech mieszka znacznie więcej Rosjan niż na Węgrzech, gdzie stanowią zaledwie 0,7 proc. ogółu Rosjan, przebywających na terytorium krajów członkowskich UE.
Następnego dnia złagodził swoje stanowisko, wyjaśniając w kolejnym wpisie na profilu Facebook, że wizyta w Petersburgu podyktowana jest troską o bezpieczeństwo energetyczne, co w istocie oznacza dbałość o interes narodowy. Spotkanie z Aleksiejem Millerem, szefem Gazpromu objętym sankcjami USA i Wielkiej Brytanii, co ma związek ze wsparciem, którego ten ostatni udzielił rosyjskiej inwazji w Ukrainie, trwało aż trzy godziny.
W kolejnym wpisie węgierski minister stwierdził, że: „Węgry są zadowolone ze współpracy z Rosją w obszarze energetyki, a mówienie o tym otwarcie wymaga dzisiaj pewnej dozy odwagi”. Dodał także, że Węgry nie mają obecnie możliwości, by zapewnić sobie bezpieczeństwo energetyczne bez rosyjskiego gazu. Ostatnia umowa z Gazpromem została przedłużona w październiku ubiegłego roku.