Skutki pandemii koronawirusa nadal są odczuwalne w hiszpańskiej gospodarce. W latach 2022-2023 kraj stracił 197 tys. aktywnych firm, czyli 5,8 proc. z nich. Tak wskazuje badanie przeprowadzone przez TBS Education-Barcelona „Trendy w hiszpańskich firmach: liczba, rodzaje i liczba pracowników”.
Najbardziej ucierpiały średnie i mikrofirmy
Problemy związane z pandemią dotknęły najbardziej mikro i średnie przedsiębiorstwa, które mają fundamentalne znaczenie dla generowania zatrudnienia i dobrobytu gospodarczego kraju. W latach 2020-2021 nastąpił spadek liczby firm o 1,1 proc., co oznacza, że zamkniętych zostało prawie 38 tys. z nich. Znaczny wzrost o 2 proc. ich liczby w 2022 r. zrekompensował poprzedni spadek. Powstało wówczas 64 tys. dodatkowych aktywnych przedsiębiorstw. Kolejny rok przyniósł jednak znaczny spadek o 6,5 proc. Z mapy Hiszpanii w 2023 r. zniknęło aż 223 tys. przedsiębiorstw.
Obecnie udział mikroprzedsiębiorstw pozostaje na poziomie około 95,5 proc. całkowitej liczby przedsiębiorstw. Małe przedsiębiorstwa stanowią około 4 proc., średnie 0,6 proc., a duże od 0,1 proc. do 0,2 proc.
W okresie objętym badaniem najbardziej ucierpiały mikro i średnie przedsiębiorstwa. Ich liczba zmniejszyła się odpowiednio o prawie 196 tys. i ponad 1200 przedsiębiorstw. Z kolei małe i duże przedsiębiorstwa zdołały nieznacznie przekroczyć poziom sprzed zamknięcia, odnotowując wzrost o 319 małych przedsiębiorstw (0,2 proc.) i 2 duże przedsiębiorstwa.
Ofiarami handel i transport
Francisco Vidal, dyrektor ds. ekonomii i polityk sektorowych CEPYME, informuje, że najbardziej ucierpiały handel, zarówno hurtowy, jak i detaliczny, oraz transport drogowy towarów. „Sektory te borykają się z trudnościami wynikającymi z wielu czynników, takich jak zalew nowych skomplikowanych przepisów, wysoka konkurencja, dostosowanie się do zmieniających się gustów konsumentów i brak zmian pokoleniowych” – mówi. Według niego średnie przedsiębiorstwa również napotykają przeszkody w rozwoju ze względu na „otoczenie regulacyjne i konkurencyjne, które wymaga większych firm, ale bez zapewnienia niezbędnych zasobów i struktur”.
Spadek zatrudnienia
Zdaniem Fernando Crecente, dyrektora ds. przedsiębiorczości i profesora organizacji biznesu na Uniwersytecie w Alcalá, zamknięcie mikro i średnich przedsiębiorstw znacząco wpłynęło na zatrudnienie. Crecente wyjaśnia, że „wpływ ten przejawia się zarówno bezpośrednio, poprzez zwolnienia, które mają miejsce, jak i pośrednio, ze względu na zmniejszenie konsumpcji, którą te firmy generują w innych powiązanych sektorach”. Podkreśla również, że MŚP są odpowiedzialne za ponad 60 proc. rynku pracy. Zwraca on uwagę na fakt, że skutki zamknięcia zależą od sektora działalności, a zwłaszcza od wieku osób tym dotkniętych. Starsi pracownicy i przedsiębiorcy napotykają większe trudności niż młodzi. W przypadku starszych powodem jest brak wystarczającej alternatywy, która mogłaby wykorzystać ich doświadczenie i potencjał na obecnym rynku pracy.
Łańcuch negatywnych skutków
Raúl Mínguez, dyrektor Departamentu Badań Hiszpańskiej Izby Handlowej, zwraca uwagę na to, że MŚP stanowią 99,8 proc. hiszpańskiej tkanki biznesowej i odpowiadają za ponad 60 proc. PKB i zatrudnienia generowanego w hiszpańskiej gospodarce. Ostrzega, że „ewentualne masowe zamknięcie tego typu firm miałoby znaczący wpływ na gospodarkę, wpływając na PKB i bezrobocie”.
Znikanie firm z rynku powoduje wiele konsekwencji dla gospodarki, rozpoczynając łańcuch negatywnych skutków. Zamknięte przedsiębiorstwa przestają mieć wkład w PKB. Nie zamawiają już półproduktów, co ma z kolei negatywny wpływ na firmy, które produkowały lub dostarczały im te półprodukty, lub usługi. Te ostatnie będą również „wymagać mniejszej ilości nakładów od swoich dostawców, ponieważ ich produkcja zostanie zmniejszona itd.”.
Więcej pracowników na firmę
Edgar Sánchez, autor badania i ekspert w dziedzinie zachowań konsumenckich oraz neuromarketingu w TBS Education-Barcelona, zauważa inne zjawisko. Twierdzi, że „chociaż spadek liczby firm negatywnie wpłynął na zatrudnienie, istniejące firmy zatrudniają więcej osób”. Jego badanie ujawnia 17-proc. wzrost liczby osób zatrudnionych na firmę.
Było to szczególnie zauważalne wśród kobiet. Liczba zatrudnionych pań na firmę wzrosła o 19 proc., czyli o trzy punkty procentowe więcej niż mężczyzn. Jest to pozytywny krok w kierunku parytetu w miejscu pracy.
Jeśli chodzi o bezrobocie, Mínguez mówi, że zamknięcie firm zwiększyło stopę bezrobocia. Odczuwane jest to szczególnie dotkliwie w przypadku, gdy „firma była głównym pracodawcą na danym obszarze”. Bezrobotni, nie dysponując dużymi pieniędzmi, mniej też konsumują, co także negatywnie wpływając na gospodarkę. Zmniejszona sprzedaż może potencjalnie prowadzić do kolejnych zamknięć firm i większego bezrobocia.
Kolejnym problemem jest to, że środowisko z częstymi zamknięciami firm zniechęca potencjalnych przedsiębiorców i inwestorów do podejmowania ryzyka. Maleje też zaufanie konsumentów. Zmniejszają się również dochody państwa związane ze składkami na ubezpieczenie społeczne i podatek dochodowy od osób prawnych.
Nowe wzorce konsumpcji
Rafael Rabat Martínez, partner i administrator NORZ Patrimonia EAF, zauważa, że w ciągu ostatniej dekady zmieniły się znacząco na całym świecie, w tym w Hiszpanii, wzorce konsumpcji. Zmiany te przyspieszyły jeszcze w następstwie pandemii, która zadziałała jako katalizator tego procesu. Główne nowe wzorce są determinowane z jednej strony przez rosnące wykorzystanie marketingu cyfrowego i kanałów handlu elektronicznego, a z drugiej przez rosnące preferencje dla zrównoważonych produktów i usług, dobrego samopoczucia i zdrowia. Obejmuje to między innymi zdrową, lokalną i ekologiczną żywność, konsumpcję związaną ze sportem i ćwiczeniami fizycznymi, produkty tonizujące, kosmetyki, podróże. Jest to poważne wyzwanie dla wielu firm, które muszą się do tego dostosować.
Martínez zauważa, że „nowe technologie oznaczają nie tylko wykorzystanie nowych kanałów handlowych i różnych działań sprzedażowych, ale także potrzebę połączenia wynikającego z nich przepływu administracyjnego z resztą firmy w celu generowania informacji i wartości”.
By to osiągnąć, firmy potrzebują sporych środków, aby wesprzeć wysokie inwestycje w technologię. Zachęca to do fuzji korporacyjnych i tworzy barierę wejścia dla mniejszych projektów.
Podział na wspólnoty autonomiczne
W Hiszpanii osiem z siedemnastu wspólnot autonomicznych odpowiada za 80 proc. firm. Katalonia przoduje z 18,5 proc. całkowitej krajowej liczby. Za nią plasują się Madryt i Andaluzja. Jednak nawet te terytoria również doświadczają spadku liczby aktywnych firm.
Madryt jest regionem, który ucierpiał najbardziej, tracąc 49 tys., czyli 9 proc. aktywnych firm. Następna jest Andaluzja, gdzie funkcjonuje 1,9 proc., czyli 10 tys. firm, mniej oraz Katalonia ze spadkiem o 6 proc., oznaczającym zamknięcie 38 tys. podmiotów.
Jak się ratować?
Edgar Sánchez zauważa pilną potrzebę odwrócenia tego trendu. Podkreśla, że „tworzenie firm jest istotnym wskaźnikiem kondycji gospodarczej kraju”. Nie wystarczy tu wzrost ich liczby, muszą one jeszcze być w stanie utrzymać swoją działalność, aby zapewnić „więcej inwestycji lokalnych i zagranicznych, a także dostępność finansowania i korzystną politykę publiczną”.
Niezbędne w Hiszpanii jest wdrożenie polityk publicznych, sprzyjających odporności i wzrostowi przedsiębiorstw. „Stojące przed nami zadanie jest pilniejsze, niż się wydaje” – alarmuje Sánchez.
Crecente identyfikuje kilka kluczowych wyzwań. Zauważa, że polityka publiczna koncentruje się na tworzeniu MŚP, zaniedbując kluczowe aspekty wzrostu i przetrwania, takie jak ekspansja w celu uzyskania dostępu do nowych rynków lub obniżenie jednostkowych kosztów pracy w celu poprawy międzynarodowej konkurencyjności. To ważne, szczególnie w sytuacji „trudności w codziennym zarządzaniu przedsiębiorstwem, na które wpływ ma zmniejszenie konsumpcji, wzrost niepłatności oraz rosnące koszty pracy i nabycia czynników produkcji”.
Według Crecente brak cyfryzacji jest kolejną istotną przeszkodę. Uwidoczniło się to szczególnie podczas pandemii, kiedy to mikroprzedsiębiorstwa napotykały większe trudności w adaptacji technologicznej ze względu na niedobór zasobów i wysokie koszty technologii. Konieczne jest dziś wspieranie tych przedsiębiorstw w inwestowaniu w innowacje organizacyjne, kapitał niematerialny i marketing, a także w przechodzenie na bardziej zrównoważone modele biznesowe. Zwiększeniu wydajności operacyjnej służy z kolei optymalizacja procesu produkcji i możliwość oferowania klientom bardziej spersonalizowanych produktów i usług.
Martínez podkreśla, że obecny trend cyfryzacji i transformacji technologicznej musi być kontynuowany, wraz ze wzrostem sprzedaży za pośrednictwem handlu elektronicznego. Zauważa, że sztuczna inteligencja, analiza dużych zbiorów danych i automatyzacja będą miały kluczowe znaczenie dla tej dynamiki.
Mówi też, że „Aspekty ESG (Environmental, Social and Governance), które są dziś kluczowe, będą nadal wyraźnie obecne, przyjmując bardziej zrównoważone i odpowiedzialne praktyki, napędzane rosnącym popytem świadomych konsumentów i bardziej rygorystycznymi przepisami”. Sektor ochrony środowiska będzie również jednym z kluczowych sektorów w tworzeniu nowych firm, wraz z technologią i tymi, które wspierają starzejącą się populację.
Przeczytaj także:
- Hiszpania liderem Europy w podnoszeniu cen – ale i rentowności firm
- Młodzi Hiszpanie bez mieszkań i oszczędności
- Młodzi Hiszpanie pełni pesymizmu
Warto zauważyć, że w Hiszpanii poziom zatrudnienia jest dziś rekordowo wysoki, pomimo redukcji liczby firm. Eksperci przewidują kontynuację obecnego trendu telepracy i pracy hybrydowej oraz zwiększenie świadczeń socjalnych dla pracowników ze względu na wyższe kwoty wydajności dla firm.